lucja100 pisze:Dlatego działamy i załatwiamy na szybko inną lecznicę , która go przetrzyma i dobrze zdiagnozuje , bo podejscie tego lekarza jest bardzo dziwne. Po wypadku nie zrobic przeswietlenia , bo kot jadł...masakra
No nie do końca masakra, bo jeśli kota do zdjęcia trzeba by uśpić to fakt jego najedzenia w tym momencie jest poważnym przeciwwskazaniem - grozi zachłyśnięciem się treścią pokarmową.
Dobry wet po omacaniu jest stanie stwierdzić pilność zdjęcia rtg - u kota powypadkowego najważniejsze jest wykluczenie krwotoku wewnętrznego (ile czasu kot był u Twoich znajomych zanim do weta trafił? jeśli sporo czasu minęło to przy braku bladości śluzówek ryzyko silnego krwawienia jest niewielkie - a na zdjęciach widzę że kot jest w domu, na podkładzie, z miską z jedzeniem), pęknięcia pęcherza - jeśli kot oddaje mocz to pęcherz jest cały, oraz podanie leków przeciwwstrząsowych/przeciwobrzękowych.
Nie było mnie przy wizycie Twoich znajomych u weta, nie wiem ile czasu minęło od wypadku do trafienia kota do lekarza, nie wiem jakie były ich wspólne ustalenia (czy nie było np. prośby o ograniczenie kosztów diagnostyki) ani co wet stwierdził podczas badania.
Więc trudno mi ocenić fachowość lub jej brak ze strony weta.