Strona 82 z 134
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 0:28
przez Marzenia11
Doskonale rozumiem, ale z telefonu trudno mi dużo napisać.
Przytulam mocno...
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 8:25
przez ASK@
Trzymam kciuki!
To NIE jest twoja wina. Mówię i o telefonie do Mamy. Nie zadręczaj się. Jestem pewna, że ona doskonale rozumie i nie ma do ciebie żalu o brak kontaktu. Jak też mówię o kocie. Czasem rzeczy się dzieją i nic nie poradzimy. To zawsze jest zbieg wielu, wielu okoliczności.
Zrób ulotki. Wrzuć do skrzynek sąsiadów. Może gdzieś się zaszyła u nich, jest zamknięta. I strach nie pozwala wyjść. Nawet słysząc głos kochany nie ruszy się. Przeszukajcie wszystkie dziury u siebie w domu, w obejściu może siedzi. Sterta dech, jakieś graty... Wystaw żarcie na noc. Wystaw budkę. Wywieś plakaty w okolicy. Szkoły, przedszkola, poradnie, kościoły, gmina, przystanki, gabinety wetowskie ...Wszędzie gdzie przyjdzie do głowy. Mailem wyślij do lecznic całodobowych , dalekich i bliskich maila z plakatem z prośbą by wywiesili. zadzwoń do UG i poproś osobę zajmującą się bezdomniakami o kontakt z karmicielami, umieszczenie na ich stronie netowej ogłoszenia. Na portalu gminy też je umieść. Na stronie schronisk, azyli... Nigdy nic nie wiadomo.
Należy chodzić jak jest cicho. Ciągle i iągle. Weź latarkę bo czasem tylko światło odbite w oczach pozwala kota odkryć. One potrafią się wepchnąć w dziurzysko.
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 10:32
przez kociołkowo
Mniej wiecej wiem gdzie jej szukać, ogłoszenia wiszą ale najdalej na sklepie z racji tego że u nas jest takie specyficzne miejsce z dala od drogi głównej, najwięcej miejsc do ukrycia dość blisko, muszą ją przeganiać okoliczne koty, sąsiadka (tylko jedna) dała znać i dziś jak jej mąż wyjeżdżał do pracy, zadzwonił bo uciekała goniona przez agresywnego kota, ona się boi do nas wyjść, wygląda na to że chce wrócić ale te koty jej nie pozwalają, miski jak wystawiam to natychmiast zjawia się 3-4 koty i pilnują żebym odeszła, to są koty mocno wyżarte, karmione przez właścicieli i kradnące każde żarcie w okolicy, grube jak beczki i uznające całą okolicę za swój prywatny teren.
Jednak mąż ją wołał przez 3 godziny nad ranem i nic, teraz znowu idę jej szukać, ta sąsiadka też wie jak wołać, na co reaguje i jakby co to ją złapie, Mały jest do ludzi otwarta i duże prawdopodobieństwo że przyjdzie, nawet jej mąż jak się rano zatrzymał i zawołał to zawróciła tylko to kocisko nagle się pojawiło i ją przegoniło.
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 13:04
przez Stomachari
Trzymam kciuki, żeby udało się jak najszybciej sprowadzić Małą do domu.
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 13:16
przez Marzenia11
a waleriana lub kocimiętka?
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 15:02
przez mimbla64
Eweli trzymam mocno kciuki za Małą.
Na pewno ją namierzycie, to tylko kwestia czasu.
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 19:19
przez kociołkowo
Nadal nic, przed chwilą przyszłam do domu, najbardziej boję się o upały przecież moje koty dużo piją a szczególnie jak jest gorąco no i jedzenie ale to mniej bo może udało jej się cokolwiek upolować tylko to picie, dziś było 34° zgłupieje chyba, chciałam do mamy dziś pojechać ale nie mogę narazie i psychicznie i cały czas mam w głowie że mogę stracić szanse że akurat w tym momencie by się znalazła. Dlaczego ja nie zauważyłam wcześniej, że ich nie ma może była koło domu, czekała aż ją te agresory pogoniły, jeszcze o psy bardzo się boję czy ona bedzie wiedziała zeby trzymać się od nich z daleka bo to nie marley i krzywdę jej zrobią już milion myśli na sekundę, za chwilke znowu idę, teraz mąż jej szuka, jak wróci to zaczne ja...wczoraj sąsiadka napełniła mnie nadzieją że żyje, że jest ok tylko się boi a teraz już zaczynam mysleć czy im się nie pomyliło czy czasem nie ma jakiegoś podobnego kota.
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 19:27
przez Marzenia11
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 19:31
przez tabo10
Spróbuj szukać późno w nocy z latarką. Poszeleść puszką z chrupkami,albo innym znajomym jej dźwiękiem np.kiełbasku kocie odwijane z papierka,dźwięk miseczki itp.Może siedzi w jakimś garażu,przybudówce,zakamarku .Może ktoś ją niechcący gdzieś zamknął i nie może wyjść.
Gdzieś jest wątek o szukaniu kota w otwartym terenie i kilka rad.
Koty trzymają się zwykle niedaleko,nie biegną do przodu przed siebie jak psy.
A może ją Twój pies gdzieś wywącha,namierzy? Może do niego wyjdzie?albo do dziecka?
Edycja: to ten wątek o szukaniu kota w otwartym terenie,zerknij:
viewtopic.php?f=1&t=179957
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 19:32
przez andorka
eweli77 pisze: jeszcze o psy bardzo się boję czy ona bedzie wiedziała zeby trzymać się od nich z daleka bo to nie marley i krzywdę jej zrobią już milion myśli na sekundę, za chwilke znowu idę, teraz mąż jej szuka, jak wróci to zaczne ja...wczoraj sąsiadka napełniła mnie nadzieją że żyje, że jest ok tylko się boi a teraz już zaczynam mysleć czy im się nie pomyliło czy czasem nie ma jakiegoś podobnego kota.
Ewelina, spokojnie (wiem, że ciężko).
po kolei:
Kota doskonale wie, że inne psy to nie Marley i będzie wiała.
Moje dwie kotki wychowane z wilkowatym Dolarem, na widok suni brata, ledwo co od nich większej ewakuowały się zawsze poza zasięg.
Tak samo Dolar, którego siłą wzroku baby wyganiały z jego legowiska, na dworze potrafił pogonić obcego kota.
Swój to swój, a obcy to obcy.
Jak najbardziej Mały może krążyć koło domu i nie dać się łapać.
Pomagałam kiedyś w łapaniu takiego uciekiniera. Jak nawiał w majówkę, to we wrześniu wrócił, a właściwie dał się złapać. I nie było zmiłuj czy pańcia, czy obcy, czy klatka - łapka. Nie dało się go złapać i już.
Poczekaj, Mały sie ogarnie i wszystko dobrze się skończy
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 19:36
przez Bungo
Ewelinko, kot moich znajomych, zabrany na działkę, dał w długą i zniknął. Szukali go dwa tygodnie, facet wziął urlop i latał po sasiednich działkach. Kiedy czekał na działce na klatkę-łapkę, którą zdobyła żona, kot jak gdyby nigdy nic wylazł spod domku w sąsiedztwie i udał się do miski na swojej działce.
Mały musi zgłodnieć i przełamać strach - wtedy się pojawi
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 20:33
przez kwiryna
Trzymam kciuki by jak najszybciej Maly wrocila do domku. Znajdziesz ja na pewno. Wiem, ze to latwo powiedziec, ale wierze, ze wszystko skonczy sie dobrze
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Czw sie 02, 2018 23:01
przez Wawe
Eweli, szukajcie kota nocami i/lub nad ranem. Jak pisze tabo, dobrze przy tym potrząsać puszką z chrupkami, szelescic czymś co jest znajome kotu. A może by do szukania wykorzystać Marleya?
Koleżanki kotka uciekła od weterynarza (niezbyt mądrze miał otwarte okno w gabinecie). Znaleźli ja po dwóch tygodniach zdrową i całą choć mocno wychudzoną i wystraszona.
Mocno trzymam kciuki, żeby Mały znalazł się jak najszybciej.
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Pt sie 03, 2018 7:19
przez mir.ka
Re: Kociaki już rozrabiaki
Napisane:
Pt sie 03, 2018 8:40
przez kociołkowo
JEEEESSSST
Boże jak ja się cieszę, moja kruszynka najdroższa!!!
Szukałam jeszcze w nocy i nic, troszkę zaspałam i wstałam dopiero o 5 rano, musiałam się ogarnąć przed wyjściem na poszukiwania, wchodze do kuchni i co widzę przez okno?? Moje dziecko pajacuje przed cosmo (kastratka sąsiada) wypadłam przed dom jak na skrzydłach!
Piszę dopiero teraz bo jak ją przyniosłam to musiałam wytulić śmierdzioszka-jakby wilgotnym pomieszczeniem, ale tylko troszkę zalatuje, no musiałam się nią nacieszyć i tak zasnęłam z futerkiem....
Wczoraj zaczęłam tracić nadzieję, wołałam już ze łzami w oczach a ona rano jak gdyby nigdy nic, przyszła i się popisywała po podwórku