Brojek standardowo, żyje swoim życiem, ostatnio stara się zakolegować z Małym, siada np, pod parapetem i gada do niej, prześmiesznie piskliwym głosikiem, ona jeszcze nie pozwala mu siąść obok, czy spać ale jest w miare ok, bura przeszła do porządku dziennego nad jego obecnością, a luska....no coż ta jak zwykle po pierwszym szoku, udaje że żaden kot poza nią nie istnieje
bardzo lubi patrzeć na pudło z maluchami
potrafi tak patrzeć i patrzeć, oczywiście do momentu w którym jakiś nie zacznie drzeć japy, bo wtedy spierdziela aż się kurzy
mąż mówi, że on je czaruje- siedzi i myśli "no rośnijcie szybciej, bo tamte cholery nie chcą się ze mną bawić"
Bura zaczyna się interesować brzdącami, narazie nie specjalnie ale zawsze to coś...może by i tym dupy myła, bo ja już na pysk padam