....i do przodu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 30, 2017 23:25 ....i do przodu ;)

Witam od niedawna jestem "rodziną" dla dwóch kotek uratowanych przez naszego psa Marley'ka jakiś bydLak bo to dobre chyba określenie wrzucił do stawu worek z 4 kotami niestety spacerując dotarlismy do stawu za późno zeby uratować dwa kocie życia uratowane tzn zywe byly tylko dwie kotki. Przerażone dzikie parskaly i fuczaly na nas siedzialy tylko przy psie ale zdrowe nasz wet obejrzal je tylko powierzchownie bo uciekaly po calym domu i byly wrecz agresywne w kazdym razie po tygodniu takiej batali zaczely powoli darzyc nas zaufaniem teraz mija 3 tydzien i Mamy mega niespodzianke jedna z kotek sie okocila ma 4 malenstwa i poza tym ze to przeciez nie rasowe koty i nie jestesmy hodowla to jakos sobie poradzimy ale boje sie bardzo bo ta druga kicia strasznie teraz warczy fuczy i pluje na ta ktora urodzila czy ona moze zrobic krzywde tym malym??? Dodam ze wyglada na to ze ta pierwsza tez jest kotna jutro musimy ja jakos na sile wpakowac do transportera i jechac do weta dzis telefonicznie powiedzial ze moze jej zrobic aborcje ze sterylizacja troszke mnie to przeraza tzn ta aborcja ale mam swiadomosc ze gorsze bedzie powolanie na swiat kociatek nie rasowych ktorych przyszlosc bedzie niepewna w kazdym razie niech mi ktos poradzi co robic teraz mam domek kociej mamy przy samym lózku i caly czas pilnuje a ta druga kotka i tak kreci sie w poblizu i warczy a jak tamta tylko wyjdzie z domku to odrazu ta nie mama leci to niej z morda i pazurami a wczesniej tak sie kochaly razem spaly jadly myly sie nawzajem...wiem ze ten moj post jest haotyczny i pewnie malo tresciwy ale juz druga noc nie spie tylko pilnuje niestety na dluzsza mete tak sie nie da mam jeszcze 2 dzieci a i nie zamkne którejś z kotek w osobnym pomieszczeniu bo i tak sobie same otwieraja drzwi a poza tym bardzo ciezko bylo im obdarzyc nas zaufaniem dzis obie sa przytulasne i kochane boje sie ze zamykanie moglo by to zniszczyc i znowu bylyby przerazone i dzikie. Poradzcie mi co robic dodam ze to sa pierwsze koty w moim zyciu i jestem "zielona"
Ostatnio edytowano Nie lis 25, 2018 14:05 przez kociołkowo, łącznie edytowano 13 razy
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt mar 31, 2017 9:46 Re: Prosze o pomoc i rade

Koteczka juz w lecznicy ja mam rozwalona reke a wet szrame na ramieniu bylo to traumatyczne zarowno dla niej jak i dla mnie w aucie darla sie jakby ja mordowali i sikala i kupkala do transportera cala droge ale pan adam mowi ze sobie z nia poradzi a ja wiem ze tak trzeba bura mamusia odzyla wychodzi z domku jak przyjechalam lezala na lozku odpoczywala ale niestety czarna jutro wroci i boje sie co bedzie...prosze o jakas odpowiedz doswiadczonych kociarzy
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt mar 31, 2017 10:51 Re: Prosze o pomoc i rade

Przykro mi, że tak się stało. Niestety, bezwzgledna izolacja musi być. Zaraz po urodzeniu małych , widząc pierwsze oznaki agresji, kotki winny być rozdzielone. Matka z dziećmi jest zapachowo obcą teraz kotką dla drugiej. Piszczące maluszki wzbudzają niepokój. Ona jest w wielkim stresie bo coś sie zmieniło. Wiele przeszły i to zostawia ślad. Matka z dziecmi winna mieć swoje miejsce gdzie bedzie miała spokój. A druga nawyknie do nowych okoliczności, zapachów , popiskiwań. Łazienka? Kenelowa klatka? zabezpieczenie drzwi tak by nie mogła sobie otworzyć.
Drugą opcją jest to, że kocia jest chora.Dlatego bywa agresywna. Nalezy zrobić jej pakiet badań. Morfologia z pełna biochemią plus rozmaz ręczny. Tyle na poczatek. potem ew drążyc temat. Inną opcją jest to, że któreś kocię lub matka są chorzy i dlatego tak sie dzieje. Tzn druga kota jest atakująca.
Jednak stawiam na to, że zazdziałał stres związany ze zmianą sytuacji. Izoluj kotke z dziećmi. Zmieniaj zapachy poprzez wymianę kocykó, na przemienne głaskanie, kuwety...Ale badania zrób.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55304
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt mar 31, 2017 13:37 Re: Prosze o pomoc i rade

Dziekuje za odpowiedz juz wiem ze ta druga kotka tez jest w ciazy bedzie miala aborcje i oczywiscie komplet badan a pozniej przyjdzie pora na te kotke co ma male ale to juz jak przestanie je karmic ogolnie nie byly jeszcze dokladnie badane ze wzgledu na ich sytuacje nasz wet dal tylko odrobaczenie na wizycie domowej i uznalismy ze jesli nic niepokojacego nie bedzie sie dzialo to z badaniami poczekamy az kicie zaczna ufac ludziom i sie oswoja no ale niestety nie zauwazylismy ze sa w ciazy moze dlatego ze tak jak pisalam to pierwsze koty z jakimi mam przyjemnosc obcowac. Teraz problemem beda maluszki skradly nasze serca ale jak znalezc dla nich odpowiedzialne i kochajace domki
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt mar 31, 2017 14:05 Re: Prosze o pomoc i rade

To już masz rozwiązanie. Teren bytowania jest dla kocic ważny i ona czuła sie zagrożona. Hormony też swoje robią.
Deczko dziwie się wetowi ,że nie miał podejrzeń ciążowych. To on jest od tego by zwrócic uwagę na nietypową figurę kocią. Piszesz, ze jakos tak malce szybko przyszły na swiat wiec stan matek był już widoczny.
Wiem jak trudno podjąć decyzje o aborcyjnym zabiegu ale jak dla mnie to jedyne rozsądne wyjście. Po powrocie z zabiegu izoluj kotki. Koniecznie. Obie mogą być nabuzowane. Pierwsza bo ma dzieci a kocica przyniesie ze sobą obce zapachy. Może poczuć sie zagrożona i będzie cyrk. Druga bo jeszcze hormony szaleją. Musi mieć czas na uspokojenie się i wydobrzenie.

Nie dziwię się, że maluszki skradły serce. O dobre domy trudno ale to na razie przyszłość. Kciuki
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55304
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt mar 31, 2017 16:06 Re: Prosze o pomoc i rade

eweli77, jestem pod wrażeniem akcji ratunkowej i tego że zaopiekowałaś się kotkami :1luvu: chociaż szybko ich przybyło. To zapewne było powodem próby ich zabicia. :(
Radę i pomoc zawsze na tym forum znajdziesz.
Trzymam kciuki.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34170
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt mar 31, 2017 17:15 Re: Prosze o pomoc i rade

Ja też przesyłam moralne wsparcie :1luvu:
Powoli wszystko ogarniesz :ok:
A kotki musisz odizolować dopóki troszkę małe nie podrosną. Kotka, która się okociła potrzebuje teraz dużo spokoju, dobrego jedzonka i wody.
A druga w stresie mogłaby zrobić maluchom krzywdę.
Tak było w tym wątku viewtopic.php?f=46&t=92186

Sterylka aborcyjna nie jest najlepsza, ale i tak mniejsze zło. Staraj się o tym nie myśleć i nie analizować.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt mar 31, 2017 17:16 Re: Prosze o pomoc i rade

I oczywiście szacun dla Ciebie i dla Twojego psa :201494 :201494

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt mar 31, 2017 17:23 Re: Prosze o pomoc i rade

Droga ASK@ wet mógł nie zauwazyc bo te kotki sa takie jakby w typie persa bardzo klaczaste i naprawde nie mialy duzych brzuszkow wygladaly na zadbane siersc blyszczaca i wykarmione poza tym jak on byl u nas zamklismy je w pokoju ale to byl cyrk na kolkach koty darly sie niemilosiernie i byly agresywne i to bardzo agresywne dlatego tez podjelismy decyzje o przeczekaniu weterynarz pouczyl nas jak sie nimi opiekowac obserwowac i nawet wspomnial ze jesli to kocice to trzeba obserwowac czy nie sa kotne ze niby te maluszki sie ruszaja i sutki sie powiekszaja ale skad ja mialam wiedziec jak te sutki powinny normalnie wygladac i zadnych ruchow kociat tez jakos nie widzialam no trudno czasu nie cofne teraz musze byc odpowiedzialna za te malenstwa. Dla Gretta nasz marley jest czyms w typie labradora mamy go ze schroniska co tez jest super historia bo on uciekl wolontariuszce na spacerze i wskoczyl nam do samochodu a my akurat stanelismy na poboczu i przewijalam synka wtedy 7miesiecznego bo sie zfajdal az milo no i tak marley zostal juz z nami tzn adoptowalismy go. Psia uwielbia plywac i latem zawsze wyciaga ze stawow rozne dziady o tej porze roku nie wpuszczam go do wody ale jak zobaczyl ten worek to tak przerazliwie skuczal ze pomyslalam ze cos jest nie tak i go puscilam i bogu dzieki bo inaczej pewnie i te kotki by umarly a przezyly bo worek byl w polowie zawieszony na takim badylu a w polowie zanurzony w wodzie i te kicie siedzialy na tych dwoch ktore juz sie utopily. Ps. to bylo na stawach przy zamku w Pieskowej Skale kolo Maczugi Herkulesa woj.malopolskie Ojcowski park narodowy jakby ktos kojarzyl a ja mieszkam okolo 1 km. od zamku.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt mar 31, 2017 17:29 Re: Prosze o pomoc i rade

to Wam się rodzina nieco powiększyła :D

izoluj je koniecznie - jak ASK mówi
poza tym dodatkowo
tak myslę, jeśli kotki są nieufne wobec Was/nerwowe, to nawet lepiej aby kazda była w swoim, odizolowanym pomieszczeniu - koty taka forma izolacji wycisza, zamknięcie w pokoju powoduje swoiste 'oswojenie' terenu, daje coś w rodzaju oczucia bezpieczeństwa, w takich warunkach łatwiej też 'uczyć się siebie'

trzymam łapki
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 31, 2017 19:34 Re: Prosze o pomoc i rade

Wlasnie one nam juz zaufaly łaszą sie do nas a jak ktos z nas np przypadkiem zamknąl którąś np w lazience czy pokoju to odrazu wrzask i skakanie po klamkach i to skuteczne boja sie obcych ostatnio przyjechal moj brat z Irlandii byl 2 dni u nas to koty doslownie nie wyszly z pod naszego łozka w sypialni normalnie nie jadly nie pily i nie zalatwialy sie dwa dni dalam im michy pod łozko ale zjadly dopiero jak brat pojechal dziwne sa. Ta kocia mama widac ze chce byc caly czas przy nas dlatego tez domek postawilam przy lozku bo tak ogólnie to pierwszego dzidziusia to urodzila prawie na mnie nad ranem wlazla mi pod koldre i przy moim brzuchu zaczela rodzic obudzilo mnie mokro i jak to zobaczylam to doslownie sie udarlam bo myslalam ze jej sie cos stalo i umiera czy cos tak ze przezycie mialam mega a moj maz jak zwykle nawet moj wrzask go nie obudzil jak wstal to byly juz dwa kociatka a wlasnie powiedzcie mi czy dobrze robie ze kicie leza na kocu i na wierzch klade im taki podklad higieniczny dla niemowlat cos jak pampers 60×60 cm i wymieniam raz dziennie na nowy czy raczej powinny byc to reczniki bo tak szczerze to nie chce mi sie codziennie ich prac lenia mam
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt mar 31, 2017 20:56 Re: Prosze o pomoc i rade

Heh nasz kochany marley pilnuje maluszki jak kotka wychodzi z domku to on biegusiem wsadza leb i pilnuje az kotka wroci a kicia chyba jest mu wdzieczna bo jak wraca to najpierw polize i polasi sie do psa i dopiero wchodzi do malych smiejemy sie ze jest dumnym dziadkiem bo tata juz zostal dla obu kotek od poczatku sie nimi opiekowal nawet pozwalal zeby kladly sie w jego lezaku i jadly z jego michy kurcze kotki dziwne a pies jeszcze dziewniejszy hehe ale mam teraz chate pełną
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob kwi 01, 2017 8:01 Re: Prosze o pomoc i rade

:D

Co do podkładu- na razie toaletę za kociaki robi ich mama, wylizując, więc maluchy w gnieździe nie nabrudzą.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob kwi 01, 2017 18:10 Re: Prosze o pomoc i rade

Dziekuje za wszystkie rady to dla mnie bardzo waznebo sama nie mam zadnego doswiadczenia ucze sie powoli jak prawidlowo opiekowac sie tak niezwyklymi stworzeniami. Czarna koteczka-lusia wrocila z lecznicy jest juz wysterylizowana. Bardzo jest na mnie obrazona normalnie "nie odzywa" sie do mnie patrzy spode lba na mnie ale jakos tak inaczej zareagowala na burasiczke nie fuczala tylko ja wywachala i po prostu odeszla moze przez to ze jest oslabiona a wet mowil ze moze stac sie teraz zobojetniala wobec malych i ich mamy i szczerze mam nadzieje ze tak bedzie. Co do podkladow to ja wiem ze kotka zjada odchody malych ale i tak widze zoltawe plamki i plamki krwi kotki takie malutkie na tym forum wyszukalam ze to normalne u kotki po porodzie wiec wymieniam zeby mialy czysciutko. Jeszcze raz bardzo dziekuje za wszystkie odpowiedzi.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob kwi 01, 2017 18:20 Re: Prosze o pomoc i rade

Będzie dobrze :ok:
Odchowanie kociaków z mamą o niebo łatwiejsze niż osieroconych.
Miały koteczki szczęście, że Twój pies je wypatrzył.

Jakbyś przypadkiem miała zdjęcie to bardzo proszę :D
Moje zakocenie też zaczęło się od wyrzuconej przez kogoś kotki, która okociła się na naszym balkonie.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, grubysnake, Meteorolog1 i 22 gości