....i do przodu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 25, 2018 12:48 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

eweli77 pisze:Ale to nic pewnego, ja się jakoś obawiam, bo ona już od lipca jest wykastrowana, może jednak jeszcze pamięta swoje dziewczynki, wylizała i siedzi obok, małe zasnęły, nie leży tylko siedzi i patrzy na nie.

Wiem, że to koszmarnie trudne i kosztowne, ale ja bym uśpić już żyjących nie dała rady, co innego sterylka aborcyjna, zresztą jeden ma już całkiem otwarte oczko a drugi troszke.


Cześć! Czytam Twój temat od wczoraj, calusieńki. Bije od Ciebie tyle szczerego ciepła, że chętnie tu zostanę dłużej. Chciałabym tylko powiedzieć, że podziwiam Cię za to co robisz. I nie bój się, dałaś tym kociakom już wiele - szansę. To jest bardzo ważne. :1luvu:

Trzymam kciuki za Was i będę tu wpadać, bardzo miło czyta się ten cały wątek.

rainbowkitty

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Pon sty 29, 2018 11:05

Post » Śro kwi 25, 2018 12:48 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

O ile zrozumiałam to Luśka ma chemię. I to ona fuka na kocięta. I to ona została wykastrowana aborcyjnie.

Bura to kotka, która odchowała młode i teraz interesuje się kociakami. Jest zdrowa.

EDIT: Nie wyświetlała mi się odpowiedź eweli77, stąd moje wyjaśnienia co do Lusi i jej chemii.
Ostatnio edytowano Śro kwi 25, 2018 17:38 przez Stomachari, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro kwi 25, 2018 12:49 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

eweli77 pisze:(...)
Wiem, że to koszmarnie trudne i kosztowne, ale ja bym uśpić już żyjących nie dała rady, co innego sterylka aborcyjna, zresztą jeden ma już całkiem otwarte oczko a drugi troszke.


Rozumiem Cię. Też tamtego miotu nie umiałam wówczas uśpić,mimo,że mnie na miau napadnięto,straszono umieraniem i cierpieniem kociąt i nawet chciano usypiać je za mnie.Zamiast pomocy ,miałam na wstępie same nerwy.

Mimo wszystko mnie się udało,czego i Tobie życzę :ok:
ps.Możesz jeszcze spróbować odłowić ich mamę i połączyć z kociętami w klatce kenelowej,gdzieś w spokojnym miejscu je instalując. To byłoby dla nich najlepsze.Jej mleko i troska.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro kwi 25, 2018 12:55 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Tak lusia jest chora i to ona miała aborcje, bura to mama dziewczynek.

Tabo10 największy problem w tym, że my nawet nie wiemy jak ich mama wygląda, nikt jej nie widział, ja bym najchętniej oddała jej dzieci i najwyżej przypilnowała zeby odchowała i ją wykastrowała ale nie wiem jak ją odnaleźć
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro kwi 25, 2018 12:59 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Ja odchowałam...naście maluszków i to takie w większości jedno dwudniowe. Wszystkie przeżyły. Nigdy nie karnilam z butelki tylko że strzykawki z gumowym cyckiem podając po kreseczce pomału do pysia. Maluch nie musiał tracić energii na ssanie co jest zwłaszcza dla słabego dużym wysiłkiem. No i jak byly na raz 4 to kaemienie trwalo krocej i dokladnie wiadomo ile zjadl nie zdażylo wystygnąć
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro kwi 25, 2018 13:02 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Też nie udało mi się wówczas złowić mamy "moich" maluchów :(
Nosiłam nawet jej dzieci na łapankę.Stawiałam za klatką łapką,by ją na małe zwabić. Przyszła,ale do klatki nie weszła. Tylko jedno kocię koszmarnie zaziębiłam przez te łapanki.Mało nie umarło:(

Ale może wypatrujcie jeszcze,czy jakaś kocica się nie kręci wokół,nie nawołuje miaukoleniem,popiskiwaniem małych. Może nie wszystko jeszcze stracone.
Wstawiam link do mojego wątku odchowanych malców,może coś Ci się przyda
viewtopic.php?f=1&t=131114

Powodzenia raz jeszcze :ok: Zdrówka! I pięknych kup!

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro kwi 25, 2018 13:18 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

tabo10 pisze:
ser_Kociątko pisze:
Karton + jakieś miękkie poduchy i będzie dobrze.


Nie byłabym taką optymistką.Bardzo,bardzo trudno utrzymać przy życiu i odchować takie maluchy,bez matki.
Morze pracy i nerwów przed Wami. Oby przybierały,miały dobre kupy.
Oby im się udało :ok:



Odchowywałam ślepy miot bez matki, da się ;)
Wszystkie kociaki żyją.
Koszt był ogromny. Ale jestem szczęśliwa, że się udało, w Eweli też wierzę
ser_Kociątko
 

Post » Śro kwi 25, 2018 13:31 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Nie straszcie eweli77 :) Owszem, nie będzie łatwo karmić maluszki non stop przez całą dobę, ale to jest wykonalne bez strat w kociętach :)
Na prawdę można. Trzeba być dobrej myśli i karmić, karmić, karmić :) A że koszty ogromne? Coś o tym wiem od 3 marca poszło u mnie 140 saszetek Conva i cholera wie ile litrów koziego mleka :roll:
Ale kociaki odkarmione, i to jest najważniejsze.

Eweli77, jeśli Bura nimi się nie zainteresuje, koniecznie daj im termoforek zawinięty w miękki kocyk i jakiegoś większego pluszaka do przytulania. Ja mam takie termofory w kształcie zwierzaków kupowane w Etam, ale nie wiem czy są dostępne online czy tylko w sklepach stacjonarnych. Maluszkom psychicznie bardzo pomaga, gdy oprócz rodzeństwa, mogą się przytulić do czegoś większego.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2018 14:23 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Sorry - koty mi się pomyliły :oops:
Ogromne doświadczenie w odchowywaniu osesków ma majencja.
Jakby co, pisz do niej, na pewno pomoże.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 25, 2018 16:13 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Mam termofor w misiu pluszaczku futrzaczku. Bura siedzi przy nich, ale ją pilnuje jakby jej coś "odbiło.

Dzieci wróciły ze szkoły, w domu jest cyrk, zachwycone wlepiają oczyska w małe, Nati wzieła jednego i wyszła z nim na chwilke z salonu, a Bura zaczęła za nią łazić i drzeć morde, uspokoiła się dopiero jak odłożyła go do pudełka.

Było kolejne karmienie, miałyście racje żeby pozwolić Burasi siedzieć z małymi, bo wszystkie wylizała po jedzeniu i się wszystkie skupkały (zjadła)
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro kwi 25, 2018 16:15 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

No i fajnie, że Bura pomaga :) Tylko nie dawaj dzieciom nosić kociąt, bo nocą Bura może w stresie próbować je przed wami gdzieś schować, co może skończyć się różnie ;)
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2018 16:18 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Będziesz musiała później mocno odrobaczyć Burą skoro liże im dupki i zjada.
ser_Kociątko
 

Post » Czw kwi 26, 2018 6:18 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Milva, oni tak nie noszą, tylko Nati wzięła go na sekunde żeby mężowi pokazać, że ma pod bródką białą "muszkę", my tego nie zauważyliśmy. Wiedzą, że nie wolno, Jakub w ogole nie bierze na ręce bo boi się żeby im krzywdy nie zrobić.

ser_Kociątko, kojarze że dziewczynki były pierwszy raz odrobaczane jak miały dwa tyg, ale nie pamiętałam czy bura też, dobrze, że przypomniałaś

Noc minęła wyjątkowo spokojnie, a myślałam, że dramat będzie. Nastawiłam budzik i co trzy godz. wstaje żeby je nakarmić, po posiłku odkładałam a burasia brała się za toaletę każdego, kochana koteczka, w życiu bym się nie spodziewała, że tak może robić.
Leży koło nich cały czas, nie tak jak się karmi na boku, tylko "prosto" ale małe są cały czas do niej wtulone.

Rainbowkitty, ależ ja nic nadzwyczajnego nie robie, mam znikomoą wiedze o kotach, sama się dopiero uczę.
Tutaj to dziewczyny zasługują na podziw i szacunek, tyle robią dla kotów, że nie jednemu nie mieści się to w granicach pojmowania. Jeszcze znajdują czas żeby wesprzeć radą takich "nowicjuszy" jak ja.

Tabo10, bardzo ci współczuje początków na forum, zrobiłaś coś wspaniałego, nie pozwoliłaś umrzeć maleńkim istotom mimo przeciwności, to się ceni.

Zdaję sobie sprawę, że poraz kolejny odbieram szanse na domki bardziej potrzebującym kotełkom, ale nie poradziłabym sobie i nie wybaczyła, gdybym uśpiła już żyjące istoty, to się zbyt mocno kłóci z moimi przekonaniami. Chyba, że nikt ich nie będzie chciał adoptować, to zostaną i zrujnują nas finansowo :ryk:

Ps. Bura chyba faktycznie uznała, że to jej dzieci, bo właśnie spuściła marleyowi wpierdziel przeze mnie, troszke go rozbawiłam, a jemu włączył się szajbus, bura wypadła z pokoju i go stukła po pysku. To samo robiła jak były dziewczynki malutkie, a on dostawał głupawki i robił wielki rumor tym swoim cielskiem :wink:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Czw kwi 26, 2018 7:14 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

eweli77 pisze:Rainbowkitty, ależ ja nic nadzwyczajnego nie robie, mam znikomoą wiedze o kotach, sama się dopiero uczę.
Tutaj to dziewczyny zasługują na podziw i szacunek, tyle robią dla kotów, że nie jednemu nie mieści się to w granicach pojmowania. Jeszcze znajdują czas żeby wesprzeć radą takich "nowicjuszy" jak ja.


Pewnie, że dziewczyny zasługują na podziw! Sama korzystam z każdej rady na tym forum, jakiej mogę, żeby moim futrom było dobrze. Dzięki, dziewczyny ode mnie też :1luvu:
Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że Ci się chce. Walczyć o te małe istotki, pisać tu co chwilę i obserwować kotełki. Nie każdy na świecie by to zrobił i za to bardzo Cię podziwiam!
A inna sprawa jest taka, że piszesz w tak ciekawy sposób, ze nie raz się po prostu zaśmieję w pracy na głos przy czytaniu tego wątku, o chociażby tutaj:

eweli77 pisze:Ps. Bura chyba faktycznie uznała, że to jej dzieci, bo właśnie spuściła marleyowi wpierdziel przeze mnie, troszke go rozbawiłam, a jemu włączył się szajbus, bura wypadła z pokoju i go stukła po pysku. To samo robiła jak były dziewczynki malutkie, a on dostawał głupawki i robił wielki rumor tym swoim cielskiem :wink:

:ryk:

rainbowkitty

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Pon sty 29, 2018 11:05

Post » Czw kwi 26, 2018 8:12 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Super, że wszystko dobrze się układa. Bardzo fajnie, że Bura się zajęła i Ci pomaga. Tak odrobaczenie to bardzo ważna sprawa. :)

Karmisz Convem z kozim mlekiem?

A Bura ma jakieś imię? :D
ser_Kociątko
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 83 gości