....i do przodu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 21, 2017 19:27 Re: Prosze o pomoc i rade

Tak czytam i też mi się wydaje że lepiej żeby poznały się w domu, po co narażać szczeniaka na choroby i stres nowego miejsca jak i tak potem niby pojadą wszyscy do domu... no chyba że szczeniak przebywa aktualnie a schronisku?

kocianowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 587
Od: Śro sty 18, 2017 17:03

Post » Nie maja 21, 2017 20:46 Re: Prosze o pomoc i rade

Jestem, jestem tylko chwilowo czasu nie miałam.
Mam z nimi kontakt, mówiłam, że jak dla mnie to tylko bedzie stres dla tego malego psa ( imię- okami) i nie będzie zachowywał się tak jak u nich w domu, ale z tego co zrozumialam to pomysł wolontariuszki i jakiegoś gościa ze schroniska. Szczerze nie wiem jak jest naprawdę, rozmawiając z wolontariuszką też jej powiedziałam o moich watpliwosciach, ona niby mnie poparła ale zaraz dodała, że chyba będzie lepiej jak psy poznają sie zanim razem zamieszkaja, a oni w razie czego unikną sytuacji w której pies wróci do schronu po paru dniach albo ten szczeniak zostanie oddany do schroniska bo sie nie "dogadają".
Szkoda, że nie pomyślałam o kwestii zdrowotnej dla szczeniaka i nie wysunęłam takiego argumentu.
Prawda jest taka, że my możemy mieć swoje zdanie a oni i tak zrobią to co sami będą uważać za dobre rozwiązanie.
Najlepiej nie spekulować, jutro wszystko sie wyjaśni, co by nie było to już chyba nie mam na to wpływu :(
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Nie maja 21, 2017 21:30 Re: Prosze o pomoc i rade

Też o tym pomyślałam- przecież schronisko= ogromny stres dla zwierzaków.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie maja 21, 2017 21:53 Re: Prosze o pomoc i rade

Tak właśnie pierwsze stanęło mi przed oczami bidne male przerazone, znajdujące sie nagle w otoczeniu ddziesiątek drących mordy psów, na start sie posika, skuli i zacznie piszczec albo zareaguję agresją i ja nie sądzę żeby akurat do tego jednego psa zaczeło sie to szczenie zachowywac "normalnie"

Sami widzicie, ja próbowałam wyperswadować im ten pomysł z głowy bo stres ale nie pomyślałam że to małe okami może sie czyms zarazić a wy na odwrót pomyslalyscie o kwestii zdrowotnej ale nie psychicznej.
Tak to jest z ludzmi mamy tendencję do myślenia jednotorowego w sytuacjach, ktore nas zaskakują.
Co dwie/trzy/pięć głów to nie jedna.
Miejmy nadzieję, ze ten caly eksperyment wypali i bedzie dobrze. Edit- Boże ale ja pierd*ole, sorry to wy pomyslałyscie o obu kwestiach i ograniczenie mózgowia mnie odpadło
Chwilowo piszę trochę na glupawce bo wziełam nasenną i czekam, aż mnie juz całkiem rozłoży żeby zarzyć pigułkę anty...raczej powinno byc ok ale jak wkradną sie jakieś hohliki ortograficzne to wybaczcie.
Niestety sytuacja jaka mnie chwilowo spotkała doprowadzila do kilkudniowej bezsenności.
Czasami okazuję się, że jesli człowiek chcę pomóc i odstepuje coś "chwilowo" to ta druga osoba nie tylko poczuje wdzięczność ale wręcz wywlaszczy/ zasiedzi to co jej odstapilismy i jeszcze próbuje wydrzeć nam resztę naszego majątku....bez zadnych podstaw prawnych i próbując wmówić sędziemu że my tu nie mieszkamy tylko czasami przyjezdzalismy ale juz od 40 lat ona sie naszym majątkiem zajmuję!!!! Do tego ma kilku świadków którzy kolejno mieszkają od nas 35 km, 120km i 360km i mam nadzieję ze zaden sąd nie wezmie pod uwagę zeznań ludzi którzy nawet nie dokonca wiedzą gdzie my mieszkamy
Ostatnio edytowano Nie maja 21, 2017 22:24 przez kociołkowo, łącznie edytowano 1 raz
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Nie maja 21, 2017 22:19 Re: Prosze o pomoc i rade

Ps. Baltimoore, ja tez posciągalam ogloszenia i kuzynka też, bo lto by sie spodziewal takiego obrotu sprawy, swoją drogą to pan Rafał musi mieć niezłą mamuśke, bez zapowiedzi wparowała im do mieszkania ze szczenięciem "zapakowanym" w karton i reklamówkę, po czym stwierdziła że chcieli psa to mają i się ewakuowala.
Pan stwierdzil że mama jest specyficzną kobietą ale chciała dobrze....aha a ta wiocha co ona mieszka to 85 km od Krakowa, biedna tez ta psinka, tuc się tyle km w kartonie.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 22, 2017 6:09 Re: Prosze o pomoc i rade

Dziś się okaże co z pieskiem.

A co do Twojego problemu- bardzo współczuję i radzę (z własnego doświadczenia, bo zaufaliśmy i się źle skończyło)- dobrze zabezpiecz się prawnie- dokumenty i faktury potwierdzające kupowanie różnych rzeczy do domu, meldunek- jeśli macie. Sąsiedzi na świadków, że tam mieszkacie i od kiedy. I może nawet dobrze byłoby się poradzić prawnika.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon maja 22, 2017 7:11 Re: Prosze o pomoc i rade

Prawnik, to podstawa, ja właściwie to nie wiem jak ona sobie to wyobraża. Działki to w 3/4 dziedziczenie dziadka tzw. ojcowizna a w 1/4 to działka przez niego kupiona, oczywiście na wsio ma papiery. Dom został wybudowany w 78r i od tamtego czasu są meldowani, pozniej rodzice i my dzieci od urodzenia.
Ciotka myślała chyba że w dzisiejszych czasach to bedzie jak wtedy co zasiedziala sobie ten kawalek- czyli sprawa odbyła sie zaocznie, moi dziadkowie nic nie wiedzieli do tego jeszcze przez 20 lat kolejnych placili podatki od jej domu, dopiero niedawno to wyszlo na jaw, do tego czasu wszystko było skrzetnie ukrywane nawet w gminie-ciotka tam pracowała wiec kolezaneczki pomagały.
Problem jest taki, ze to wszystko niestety kosztuje, nie ma znaczenia fakt, że to ona składa pozwy, my też płacimy. Sąsiedzi oczywiście potwierdzają w sądzie, kto i ile tu mieszka tylko mnie osobiście dziwi że w takich sparawach mozna brać na świadków ludzi którzy nawet nie wiedzą jak wyglada nasz dom ani gdzie dokladnie jest położony, a sąd przyjmuje takie zeznania.
Babie po prostu wali, zresztą nie od dziś na ogół to my z nią kabaret od paru lat mamy ale jak widać za skórę też umie zalezć.
Najlepszym hitem ever było jak zeszlego lata zaczęła grzac sobie wodę na słoneczku w misce po czym zadzierała kiece i myła dupe w tej misce na środku ogródka, przed oknami sąsiadów :ryk: później przyniosła kilka jarzynek i w tej samej wodzie zaczęła je czyścić! Nasz sąsiad aż wyszedł przed dom bo stwierdził, że chyba omamy ma. :ryk:
Baba zgupiała, ale niestety to inni za to płacą.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 22, 2017 9:51 Re: Prosze o pomoc i rade

Naprawdę współczuję.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon maja 22, 2017 11:05 Re: Prosze o pomoc i rade

A no życie, z rodziną to najlepiej na zdjeciu sie wychodzi :lol: szkoda pieniędzy i marnowanego czasu ale przeżyjemy. Dziś właśnie wycieła sobie trochę trawy NOZYCZKAMI i rozsypuje mi na ogród, konkretnie na przejazd, i tego typu akcję mam od 2 lat, pewnie liczy że zaczniemy sie z nią kłócić, bo nie może pojąć jak my możemy takie zlosliwosci olewać. Jakoś nas to tylko śmieszy a juz napewno nie bedziemy publicznych wrzasków urządzać.
Akurat teraz to pies w schronisku jest dla mnie ważniejszy i czekam jak na szpilkach na jakiekolwiek wiadomości.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 22, 2017 13:03 Re: Prosze o pomoc i rade

Oj czekamy w napieciu

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon maja 22, 2017 15:01 Re: Prosze o pomoc i rade

eweli77 pisze: Dziś właśnie wycieła sobie trochę trawy NOZYCZKAMI i rozsypuje mi na ogród, konkretnie na przejazd

Co za pomysł 8O
Współczuję. I dużo sił życzę do przetrzymania tego wszystkiego. (Nota bene nie dałoby się nagrać filmu z takimi złośliwostkami jako dowodu w sądzie? Czasem tego typu drobiazgi się przydają.)
Kciuki za psie sprawy :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10670
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon maja 22, 2017 16:02 Re: Prosze o pomoc i rade

Zabrali psa! Tak jak podejrzewałam szczeniak wpadł w panikę, tylko go narazili na stres biedactwo aż sikało pod siebie i dopiero wtedy stwierdzili, że taki sposób na zapoznanie ze sobą psów jest kiepski.
Dotarli juz do domu, oba psy narazie siedzą wciśnięte w kąty w mieszkaniu, ale im powiedziałam żeby nie robili nic na siłę niech się oba powoli oswajają, nasz znajda dodatkowo ma przecież kolejny stres zwiazany ze zmianą domu, ludzi i ogólnie sytuacji. Pan musiał wynieść go na rękach na 3 piętro bo psiak był przestraszony i jak wysiedli z auta to ani kroku nie chciał zrobić.
Oby wszystko było dobrze.

Ps. co do ciotki, to wiele takich sytuacji mam nagranych ale to trzeba zakładać sprawę cywilną o naruszanie dóbr osobistych itp przy czym za każdą trzeba płacić, a ja naprawdę mam na co wydawać pieniądze. Tylko raz zgłoszenie na policję przyniosło wymierny skutek, ale wtedy to ona postanowiła załatwiać się do wiaderka i w nocy wylewała te szczochy nam na przejazd i sąsiadce na przejazd, trwało to z miesiąc aż w końcu udało nam sie nagrać jak to robi bo wcześniej policja twierdziła że dopóki nie mamy dowodów oni nic nie zrobią. Reszta złośliwości jakie nam robi według policji nie wyczerpuje znamion wykroczenia czy przestępstwa.
Każdy sąsiad też już ma jej dość, bo kazdemu robi na złość ale tracić pieniądze na wykłócanie sie w sądzie nie mamy ochoty poza tym ona juz jest stara 73 lata do tego całymi dniami siedzi sama bo nawet córka jej nie odwiedza, no to babie sadzi w dekiel, jakoś przetrwamy na większość tych złośliwości juz nawet nie zwracamy uwagi, a nie chcemy być jak ona i sie odgrywać. Sąsiad ostatnio np, wcisnął jej klej w zamki w drzwiach jak poszła do sklepu, wszyscy go widzieli ale tylko sie śmieliśmy i jak przyjechała policja to nikt go nie wsypal ale ja wole miec czyste sumienie :ryk:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 22, 2017 20:01 Re: Prosze o pomoc i rade

Ostatnie zdanie na wypadek wykasuj :wink:

Ciotka makabreska,przebija naszych sąsiadów o 3 długości.Gorzej, jak będzie żyła 90 lat.
Nasza sąsiadka ma 76, za sobą chorobę nowotworową, grypę, z zapaleniem płuc, ciężki półpasiec i takich złośliwych nawet w piekle nie chcą :evil:
A porządnych i miłych sąsiadów już kilkoro w międzyczasie pochowaliśmy :(

Teraz najmocniejsze kciuki za psy- żeby się zadomowiły i polubiły :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dobrze, że choć zabrany 'nasz' ze schroniska. Cały dzień dziś o nim myślę.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon maja 22, 2017 20:44 Re: Prosze o pomoc i rade

Oj tam będę kasować, po nazwisku nie wymienilam a sąsiadów jest sześciu, po prawej, po lewej, i skosem po obu stronach, my tu mamy "ciasno" nasrane domów, na każdej działce po dwa. Niby cisza i spokój ale każdy kazdemu może w okna zaglądać nie wychodząc ze swojego domu, i tak dobrze że tylko jedną taką zarazę mamy, noo jeszcze taki stary chłop też dawniej załaził za skórę, ma ksywe ormowiec, ale teraz juz chodzić za bardzo nie może a nawet jak coś do kogoś pierdzieli to nikt nie słucha bo wiadomo że kłamie. Jak moi dziadkowie skończyli budowę i się tu wprowadzili to moj tato zaczął pracę jako kierowca "sanitarki" na tutejszym juz byłym pogotowiu i ten gość potrafił przyjść do dziadkow i powiedzieć, że ich syn właśnie miał wypadek, roztrzaskal karetke i zabił się na miejscu. Dziadek opowiadał, że babcia zemdlała a on jak wariat pobiegł na to pogotowie ale po drodze spotkał mojego tatę wracającego z pracy....no i tego typu rzeczy ormowiec opowiadał....

Co do długości życia ciotki to niestety jest duże ryzyko, że i setki dociągnie bo w rodzinie dziadka tak już mają wszyscy sety dociagają a to jego siostrzenica jest.
Moj dziadek jest najmlodszy z rodzeństwa, miał 6 siostr dużo starszych bo różnica miedzy nim a najmłodszą ciotką to 23 lata, one już nie żyją ale każda pod setkę umierała...

Na tę chwile w głowie mam tylko czy psina sie zaadaptuje, bo bardzo mi na nim zależy, może dlatego, że to moja pierwsza znajda.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 22, 2017 21:12 Re: Prosze o pomoc i rade

No to się popisałam, chciałam zrobić zdjęcie jak luśka tuli się do małej, ale ta mała mnie opierdzielać zaczęła i tyle wyszło z pięknej fotki....
Obrazek
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 147 gości