No wlasnie ja tez to zauwazylam ze jedynie mlodzi jakos ogarniaja sytuacje ze zwierzetami a tak wogole to wiecie ze weterynarz jest po to zeby krowy badac a nie psy i koty a ja nie dosc ze dupe mu zawracam i psa bezprzerwy z psem jezdze to jeszcze kazuje do siebie jezdzic od wstydu- to najnowsza plota w suloszowej dzis mi maz te rewelki przyniosl
maz sie smial ze próbował wytlumaczyc ze wet od psow nie zajmuje sie krowami to uslyszal ze przez takich jak my to ludziom bydlo padnie bo wet na czas nie dojedzie bo sie " pchlarzami" musi zajmowac. To chyba wystarczy zeby wyrobic sobie opinie o co po niektorych sasiadach dodam tylko ze nikt w poblizu mnie nie ma bydla wiec bronia starych przekonań
z drugiej strony gdyby nie kochani sasiedzi to by sie czlowiek na smierc zanudzil