....i do przodu ;)

Taaa miłość :smokin:

ciotka lusia ma takie małe natręctwo, że bez przerwy musi myć siebie bądź innego osobnika, a małe uwielbia wieszać się na karku i gryźć, więc oboje są szczęśliwy bo ona go myje a w zamian on może ją mordować ile wlezie. Niestety ciocia bura nue pozwala sobie na takie zapasy, z nią tylko gonitwy ale bez wieszania się. Marley się nie nadaje, bo za wielki więc z nim tylko bicie, tzn mały go bije a on go "zjada".

mały cudaczek :love:

za Twój szybki powrót do zdrowia, Eweli :ok:

Rany, eweli77 :strach:

Ale przeszłaś,dobrze że Opatrzność czuwała.

Wracaj jak najszybciej do pełnej formy :1luvu:

A mały Burasio cud miód z malinami :201461

Oj tam, było minęło (prawie) pan rehabilitant mówi, że na wiosne będę jak nowa, to mu wierze.
Mały to dziewczynka tylko tak się nam przyjęło, że "mały", na zdjeciach bury jest, ale to typowy szary whiskasik :201461

Wczoraj dał znowu popis. Przyjechała rodzina, a nasz urwis musiał grać pierwsze skrzypce :smokin:

to jest kot, który kocha wszystkich ludzi na świecie.
Mąż kuzynki lulał go w dzieciecym wózku, ogólnie komedia z tym naszym urwisem. Swoją drogą poprosili mnie żebym została chrzestną matką ich córeczki, troche dziwnie żebym na wózku chrześnice trzymala w kościele, ale z drugiej strony miło, że z całej rodziny mnie "kalyke" wybrali i jeszcze malutka ma imię po mnie tzn. moje drugie imię :1luvu:

Jeszcze marley bo został bidny pominięty

Widać, że przykro temu piesku :lol:

Smaczka mu dać! Reparacje się należą za pominięcie

On bidulek tak przy mnie koczuje, zawsze z taką smutną minką, aż mam wyrzuty sumienia, że nie moge z nim pobiegać...

To zdjecie teraz zrobilam ale i tak nie widać za bardzo tych smiesznie krzywych łapek

Jeszcze jedno z chwili obecnej

Teraz widać że srebrzysto szara

Prześliczna

Głaski dla Marleya :201461

A rodzinkę masz w porzo, pozadrościć :1luvu:

Bardzo ładne srebro bez rufizmów

Niejeden rasowiec by pozazdrościł :mrgreen:

A jak ów liskun ma na imię?

Liskun wstepnie był tuliś, później pazura- bo to killer morderca niewyżyty, jak morduje np.pluszaka, to później jeszcze sto razy sprawdza czy ów zamordowany napewno nie żyje :twisted:

z nie mniejszym zaangażowaniem morduje futryny,okna itp przy czym okropnie warczy, jak wściekły pies.
Na dzień dzisiejszy, ja mówię do niego "dzieciaku", i na to najbardziej reaguje.