....i do przodu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 25, 2018 11:33 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

A "dajta spokój" :lol: jakieś fatum nad nami chyba zawisło, od roku nic tylko koty, a wcześniej oprócz dzaidkowej łajzy, przybłędy ani jeden się nie pojawił.

Maluchy nakarmione, mąż przyniósł w pudełku po butach i teraz im coś kombinuje, bo oczywiście jak potrzeba to nawet kartonu głupiego nie ma, wszystko zniknęło :twisted: zaraz im fotki strzele.
Narazie pilnuje, bo mały i bura przyszli oglądać coż za cuda tata przywlókł. Mały powąchał i spojrzał na mnie z wyrazem "mam to zeżreć czy co?" i poszedł sobie a bura nie odstępuje mnie na krok, nie wiem czy by im krzywde zrobiła, ale cały czas na nie patrzy i wącha.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro kwi 25, 2018 11:43 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Obejrzyj je czy pcheł nie mają ;)

Karton + jakieś miękkie poduchy i będzie dobrze.
ser_Kociątko
 

Post » Śro kwi 25, 2018 11:51 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tylko niech im ktoś powie żeby sie przez sekunde nie ruszały, puściłam aparat seriami po 5, łącznie 30 fotek z czego tylko na tych trzech cokolwiek widać.

Może jak Nati wróci to mi je potrzyma do lepszych zdjęć.

Nie wiem czy mogę dać burej do obwąchania? Bo ona na krok kartonu nie odstępuje, a jak się z nimi zamknęłam do zdjęć, to miałczała pod drzwiami?
Czy ona chce je zamordować? Czy co? Bardzo to dziwne.

Edit. Obejrzeliśmy je dokładnie z mężem, przy oknie żeby dobrze było widać, ale nie znaleźliśmy pcheł, oczy też nie zaropiałe, tylko jeden z czarnych, ma taki czerwony pyszczek, troche bardziej niż reszta, bo reszta ma różowiutkie.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro kwi 25, 2018 12:02 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Bura może chcieć je adoptować ;) niektóre kastratki mają nadal instynkt i potrafią nawet dostać laktacji.
Jeśli Bura na kociaki nie syczy, pozwoliłabym jej pod kontrolą na kontakt z malcami. Na cud nie ma co liczyć, że je zacznie karmić, ale przynajmniej może je ogrzewać i myć. Maluszki nie wyglądają na bardzo chude, dobrze, że je zabraliście nim głodówka dała im się we znaki :)
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2018 12:08 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

O dziękuje milva, że się odezwałaś, nie ukrywam że twoje rady są cenne. Dobra spróbuje dać jej po jednym do obwąchania, nie syczy tylko je obserwuje i siedzi przy pudełku, mały znowu przyszedł popatrzył i pobiegł szaleć, bo ma głupawkę.
Luśka fuknęła i poszła do drugiego pokoju, mimo, że słoneczko teraz jest w salonie to sie nie wygrzewa tylko siedzi na łóżku w sypialni.

Ps. Nie są chudzinki, tylko ten bury i pingin takie drobniejsze, chyba to diewczynki.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro kwi 25, 2018 12:24 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

ser_Kociątko pisze:
Karton + jakieś miękkie poduchy i będzie dobrze.


Nie byłabym taką optymistką.Bardzo,bardzo trudno utrzymać przy życiu i odchować takie maluchy,bez matki.
Morze pracy i nerwów przed Wami. Oby przybierały,miały dobre kupy.
Oby im się udało :ok:
Ostatnio edytowano Śro kwi 25, 2018 12:25 przez tabo10, łącznie edytowano 1 raz

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro kwi 25, 2018 12:25 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Trudno, ale jest to wykonalne ;)
Sama właśnie odchowałam bardzo duży miot bez matki. Mają teraz 7,5 tygodnia i są dużymi, tłustymi kociakami :)
Obrazek
Tu przykładowo dwie dziewczynki :)
Ostatnio edytowano Śro kwi 25, 2018 12:27 przez milva b, łącznie edytowano 1 raz
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2018 12:26 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Może bura was troszkę odciąży i ogrzeje i umyje maluszki.
Zobaczysz , daj do powąchania pod konrolą.
Ślicznoty :1luvu:

kocianowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 587
Od: Śro sty 18, 2017 17:03

Post » Śro kwi 25, 2018 12:31 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Jest wykonalne. Ale koszmarnie praco i kasochłonne. Wiem co piszę,bo też udało mi się odchować kiedyś 3 ślepe maluchy,bez matki. Ale kosztowało to kupę nerwów,zarwanych nocy,non stop weta i kasy.Mleko schodziło jak woda,a każda puszka była koszmarnie droga i tak jest do dziś. Convalescent też drogi. Nie ma się co oszukiwać.
Ja zarywałam noce,karmiłam co 2,5h,ogrzewałam termoforem,odsikiwałam ,do pracy chodziłam nieprzytomna,zataczałam się nad ranem z przemęczenia.Jak kończyłam ostatniego obrabiać,zostawało ciut czasu na sen i już pierwszy był głodny. Podgrzewanie wody do termoforu,lałam sobie wrzątek z niewyspania po rękach momentami :strach: Dobrze,że w dzień koleżanka je karmiła,bo nie przeżyłyby 10h bez butelki i odsikiwania/odkupkowywania.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro kwi 25, 2018 12:33 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Tego się najbardziej boje, że je skrzywdzimy mimo chęci pomocy.
Czytam te wszystkie wątki o odchowaniu, ale dużo maluszków nie przeżyło :(

Nie mam wagi kuchennej, a czytam że trzeba ważyć, mam normalną elektroniczną z funkcją wazenia niemowląt, tzn trzymasz na rękach i się ważysz a po wyświetleniu wyniku, stajesz jeszcze raz sama i waga oblicza różnice. Koty tak ważyłam to niby gramy też wskazuje ale czy to dokładny pomiar jest? To nie wiem.

Dałam burej do obwąchania jednego, zaczeła mu dupke lizać!!! Siedzi teraz i każdemu liże, jestem obok i pilnuje, jakby jej coś jednak się nie spodobało, narazie ok.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro kwi 25, 2018 12:35 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Taka pomocna kotka to skarb.Ważne jest wylizywanie,bardzo! I ogrzanie. To już połowa roboty.
Wagą się nie przejmuj.Byle jadły i kupy dobre robiły. Od razu widać,który nie przybiera,za mało zjadł.Ja odchowałam bez wagi.Ważyłam tylko u weta.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro kwi 25, 2018 12:39 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Ale to nic pewnego, ja się jakoś obawiam, bo ona już od lipca jest wykastrowana, może jednak jeszcze pamięta swoje dziewczynki, wylizała i siedzi obok, małe zasnęły, nie leży tylko siedzi i patrzy na nie.

Wiem, że to koszmarnie trudne i kosztowne, ale ja bym uśpić już żyjących nie dała rady, co innego sterylka aborcyjna, zresztą jeden ma już całkiem otwarte oczko a drugi troszke.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro kwi 25, 2018 12:40 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

Uważaj na to lizanie przez burą! Jest w trakcie chemii, więc nie jest to na razie wskazane. Wetka uprzedzała mnie, że nie należy do tego dopuszczać, więc podczas chemi i 2 dni po zakończeniu serii pilnuję, żeby Bungo nie wylizywał kotek.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 25, 2018 12:43 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

To Lusia jest chora, tak? Nie bura.

kocianowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 587
Od: Śro sty 18, 2017 17:03

Post » Śro kwi 25, 2018 12:43 Re: Chyba mamy koty w stodole!!!!

To nie bura ma chemie tylko lusia(czarno biała) a lusia nie zbliża się nawet do burej, więc ta nie powinna mieć chemikaliów na sobie, to jest też dla nas trudne bo za dużo wszystkiego na raz, jeszcze maluchy się pojawiły jak na złość.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5 i 247 gości