majencja pisze:To nie tak jeżeli jest sprawca a auto zarobkowało na siebie to trochę inaczej to wygląda. Nie ważne że jest drugie w tej sytuacji. Mnie nikt sie nie pytał czy mam drugie- samochód firmowy to co innego. jeżeli nie da się tak to potem bezwzglednie z OC sprawcy zadośćuczynienie czyli zwrot strat finasowych przez brak źródła dochodu
Racja, tyle że już mieliśmy taką sytuację 1,5 roku temu, wtedy był co prawda zderzak do wymiany, ale 5 dni bez pracy było, nie można dostać taksówki jako zastępcze, więc z oc sprawcy szło "odszkodowanie" za utracony zarobek....śmiech na sali, wyliczali to na podstawie jakiegoś średniego zarobku dziennego z dupy wziętego. Mój mąż w korpo ma obowiązek wypracowania 13 dyżurów 4-godzinnych w miesiącu, przyczepili się tego i wyliczyli, że dziennie tracił 24 zł zarobku
po odwołaniu, znowu liczyli trzy miesiące aż doszło do 30zł×5....brak słów.
Teraz też dostaniemy, cholera wie ile, ale co ważne cholera wie za ile, dlatego tak pilnie szukam jakiegoś "dorobku", na szybko, byle przeżyć. Teoretycznie można by już auto robić, bo rzeczoznawca był, tylko kasa- trza ją jakoś zarobić, a że nie mam możliwości wyjść z domu, to szukam przez neta...
Ask@ dzięki, zaraz obyczaje co i jak tam śmiga. Może uda się też na dłużej gdzieś zaczepić, już od jakiegoś czasu o tym myślałam, nie bardzo mając możliwość dojazdów, a czasu trochę zostawało. Teraz akuratnie dosłownie biegam po chaupie a i tak czasu brakuje, ale są rzeczy, których w nocy robić nie da rady, co by reszty nie budzić, myślę, że jakiś czas pociągnę sypiając 3-4 godz. Jak Karol wróci do pracy to odeśpie
Powiem wam tak ze szczerego serca, to forum już od pewnego czasu stało się mi bliższe niż zdecydowana wiekszość bliskich (czyt.rodzina, znajomi) można się wygadać, zawsze odpowiadacie, nie znamy się osobiście a jesteście mi bardzo bliskie. Zawsze dostaje rady, podrzucacie pomysły, proponujecie wsparcie jakiego nie można byłoby się spodziewać.
Dzięki za wszystko dziewczyny, chciałabym was wszystkie spotkać i podziękować, mój dom stoi dla was otworem, zapraszam jeśli bedziecie miały możliwość i chęci. Jesteście niezawodne, zawsze odpowiadacie, doradzicie....ogromnie jestem wdzięczna.
Skończe prasowanie i zabieram się za ogarnianie podanych przykładów.
Ps. Szaro-biały maluszek już prawie nie kuleje, może gdzieś źle skoczył, albo któryś za mocno go użarł w łapę, co jest bardzo prawdopodobne, bo gryzą się niemiłosiernie....'dopolone'- jak to babcia mojego męża zwykła mówić