eweli77, maluszki można karmić spokojnie od 22-24 dnia życia. Najlepiej surowym mięsem, nie puszkami i nie karmą suchą.
Ewentualnie można spróbować gerberków, ale tam jest skrobia kukurydziana. Ja zamrożoną ligawę wołową trę na tarce do parmezanu
Takie utarte mięso czeka sobie aż się ogrzeje to temp. pokojowej i potem maluszkom podaję po malutkiej kuleczce do buzi na spróbowanie. Nie miałam jeszcze kociaka, który by nie zjadł ligawy ze smakiem.
Po kilku dniach na samym wołowym, zaczynamy zawsze urozmaicać dietę o cielęcinę, indyka, kaczkę (surowe) czy podgotowanego królika. Jeśli któryś maluszek grymasi, wystarczy dodać trochę koziego mleka z Convem lub stopionego masełka. Nie ma opcji by gluty nie zjadły wszystkiego do czysta.
tylko raz jeden jedyny, w pierwszym miocie miałam wybredne księżniczki, które nie chciały żreć nic i przełamały się dopiero przy surowej nutrii. Wszystkie pozostałe mioty nie miały takich wygórowanych wymagań