Strona 254 z 291

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Pt maja 28, 2021 10:38
przez dorcia44
A my żyjemy i mamy się dobrze ,dziś spróbujemy odrobinkę stałego pokarmu .
Wczoraj wizyta u weta wypadła pomyślnie ,tylko jedno oko popsute u dziewczynki która była najsłabsza ,i miała najniższą temperaturę .
Cały czas się zastanawiamy czy te 3 kociaki upchane w silniku były przez nią porzucone bo 4 kociak był z nią .
Czy może upchala za daleko za głęboko ?
Tam niestety często były sytuację że kociaki umierały w bebechach aut.
Te miały szczęście że akurat ktoś chciał kupić ten a nie inny wóz i musieli zrobić przegląd .
A gdyby ...?
W weekend kolejny raz będziemy polowały na uciekiniera
,Chciała bym już zamknąć temat Toyoty .
Chociaż w cuda nie wierzę .

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Pt maja 28, 2021 11:02
przez LimLim
Super, że maluchy mają sie coraz lepiej :D

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Pt maja 28, 2021 16:42
przez jolabuk5
Kciuki za tego ostatniego, niech by się znalazł... :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Nie maja 30, 2021 11:01
przez dorcia44
Jest !!!złapany ten trzeci smyk :201494
Dzika mała bestyjka .
Oswajam.
Teraz jeszcze mamę .
I mam serdelecznie dość :twisted:

Czyli 7 u mnie .
Maluszki zaliczyły dziś pierwszy stały posiłek :201461

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Nie maja 30, 2021 12:01
przez ASK@
:ok:

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Nie maja 30, 2021 13:21
przez egwusia
Brawo Ty

I kciuki za odłów mamy :ok:

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Nie maja 30, 2021 13:49
przez jolabuk5
Ufff, wspaniale, że się udało! Kciuki za złapanie mamy! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Śro cze 02, 2021 21:43
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok:

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Czw cze 03, 2021 12:08
przez dorcia44
egwusia pisze:Brawo Ty

I kciuki za odłów mamy :ok:

egwusia bardzo bardzo dziękuję za 300zł :201494 :201494 :1luvu:

Jeszcze troszkę i wstawię fotki.
Małe jedzą ,szaleją ,kuwetkują i śpią .
Nadal na cycu ,plus karma stała .
Taką puszkę mleka RC mamy na dwa dni ,a to 80 zł.
Myślę że moim kluseczkom jeszcze tydzień i zacznę bardziej zmniejszać karmienie cycem :wink:

Muszę kociaki odrobaczyć i tu mam ból ,boję się że mi się rozjadą :oops:

Mały dzikunek to już fajny facet :201461 :201461

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Pt cze 04, 2021 2:46
przez jolabuk5
Za bezproblemowe odrobaczenie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Pt cze 04, 2021 6:09
przez aga66
Zdrowia dla maluchów :ok:

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Nie cze 06, 2021 14:13
przez dorcia44
Dziś pierwszy dzień odrobaczania ,jak ja tego nie lubię :cry:
Anonim pięknie dziękuję za 300zl. :1luvu:
Nie ukrywam że te pieniążki to jak by z nieba spadły .
Maluszki wsuwają równo i oby tak było zawsze :201494 :201461
Nie ma mowy odstawić im cyca .Mleko musi być i koniec kropka.
Martwię się bo zaczynają kichać ,ale jeszcze nie panikuje. .
W domu jedno wielkie szaleństwo .
Na szczęście jeszcze dużo śpią .

Moja najstarsza dziewczynka,mimo leków kiepściutka, :(
Mimo leków ,źle oddycha .Dziś bardzo wymiotowała :(
Nie wiem czy to nie po encortolonie .
Chudziutka taka. :(
Zrobiłam jej wszystkie badania USG brzuszka i serduszka ,RTG ..w brzuszku nie fajnie,wiadomo ona ma torbielowatość nerek i wątroby .
Za to oskrzela z jakimiś naciekami ,jak by rozedma była ...coś się dzieje .Ciśnienie w kosmos ponad 220.Tylko morfologia super.Schudla kolejne 40 dkg ,teraz waży 2.80.
17 lat razem .

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Nie cze 06, 2021 19:44
przez aga66
Dorotko, sorry że pytam. Psia czy kocia najstarsza dziewczynka? 17 lat to słuszny wiek!

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Nie cze 06, 2021 19:47
przez egwusia
To persiczczka :)

Niestety tak to już jest z tymi naszymi staruszkami .

Pozostaje cieszyć się tym co jest, i mieć nadzieję.

Re: Tycinek ,Tytuś ,Tytek [`]

PostNapisane: Czw cze 10, 2021 4:34
przez dorcia44
Znów toczymy nierówna walkę,przeciwnik chyba najgroźniejszy bo przede wszystkim wiek.
Wczoraj była na obserwacji pół dnia .
Jechałam z nadzieją że jednak ,że damy radę ..dostała wszystko co możliwe .
Ma założony wenflon żebym mogła w domu podawać .
Po powrocie do domu chciała nawet coś zjeść ale nawet ulubiona wołowina była be..zjadła parę chrupek .
Po dwóch godzinach chlustające wymioty .
Potem jeszcze raz i w nocy .
Ona wie że odchodzi .
To kot który kochał tylko mnie ,a dotyk mój lubiła tylko przy jedzeniu.
Od jakiegoś czasu stwierdziła że teraz będzie spać w łóżku .
Dostała własną poduszkę ,ale to było za mało ,zapragnęła być przytulona do mnie .
Dziś jest słabiutka ,ale trzymała mnie mocno łapkami .
Cichutko mruczy .
To ostatni kot który pamięta całą naszą rodzinę .
Mame ,tate ,Grzegorza..[`][`][`]
Od paru dniu jestem jak by to powiedzieć jak w zawieszeniu .
Jeszcze kociaki się pochorowały przy odrobaczanie .
Nie raz sobie myślę czy to jest życie ?
Kładę się po nocy ,wstaje kiedy świta ,a nie mam czasu na nic.
Łzy ,ból,stres .