Strona 208 z 291

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Nie mar 15, 2020 17:59
przez dorcia44
egwusia pisze:Dorota, zobaczysz

Jakoś będzie...

A Bartek super syn :1luvu:

:1luvu:
Fakt ,Gadzina jest :ok: ale ilekroć wychodzi mnie wszystko boli ,chciała bym krzyczeć żeby nie szedł..a;e nie mówię nic :oops:

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Nie mar 15, 2020 19:21
przez aga66
Dorotko :) :) :)

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Nie mar 15, 2020 19:23
przez aga66
Pomyliłam buźki ale może trochę optymistyczniej będzie. Rozumiem Cię i to co czujesz. Trudny czas dla wszystkich.

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Nie mar 15, 2020 20:54
przez Gutek
Cześć, wtorek - środa powinien odwiedzić Cię kurier. Trzymaj się!

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Pon mar 16, 2020 11:30
przez dorcia44
Wykąpałam psy ,na jeszcze parę razy starczy szamponu i odżywki ,ale jak się skończy to co ja będę robiła? :mrgreen:
No tak ,nie wiem co mam z sobą zrobić.
Lubie leniuchować ,ale wtedy kiedy nie mogę ,a jak mogę to... :twisted:

Wczorajsza łapanka 1 kotka ,długo na nią polowałyśmy ,miała ruję więc nie była zainteresowana jedzeniem.
Już pewnie zapylona ,ale jaka cwaniara ,paczam co tak długo siedzi przy klatce ,siedzi i nic ...a ta wyciągnęła sobie podkładkę na której kładzione jest jedzonko i wyżera !
Taka spryciula ,niestety lub stety potem wlazła ,i walczyła jak oszalałe zwierze,cały pysio we krwi :placz:

Długo nie mogłam usnąć ,a jak mi się udało to miałam sen że jestem gdzieś z Agnieszką ( tą z którą łapie koty) i gna na nas wielki byk ,zaczynam uciekać a Ona krzyczy poczekaj moze ma kółko w nosie to chwycimy :roll: ale ja wybrałam nogi więc uciekałyśmy i chyba się udało ,obudziłam się tak strasznie zmęczona jak bym przed bykiem uciekała :twisted:

aga66 dzięki Kochana ,liczę że pracusia będzie na mnie czekała :oops:

Gutek ,szalona Ty :1luvu:
ja mam zapasy dla futerek ,ale znikają w oka mgnieniu ,a z renty starczy tyle żeby część rachunków opłacić.

Było dobrze ,komu to przeszkadzało ???? :placz:

Od dwóch dni nie widzę żeby paliło się światło u sąsiadki p. Krysi,dzwonie do sąsiadki Tereski :wink: ,zajęte..za 3 min. Teresa oddzwania ,mówię co mnie niepokoi ,a Ona w te słowa ..Dorotka mnie też i właśnie udało mi się połączyć z p. Krysią ,parę minut temu skończyłam z Nią rozmowę..
Normalnie jedne myśli w jednym czasie :roll:

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Pon mar 16, 2020 19:57
przez AnnaŚ
Dorciu,
A jakie leki przyjmujesz na astmę ?

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Pon mar 16, 2020 20:58
przez dorcia44
AnnaŚ pisze:Dorciu,
A jakie leki przyjmujesz na astmę ?

Mam eufiline ,a brakowało Symbicortu 320 i 160 ,udało mi się zdobyć 80 ale to słabe /więcej wziewów muszę zrobić.

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Pon mar 16, 2020 21:02
przez aga66
Dorotko czekamy na Ciebie z utęsknieniem bardzo, bardzo :)

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Pon mar 16, 2020 21:35
przez ani_
Pani Doroto, proszę ograniczyć wychodzenie z domu dla własnego i stada dobra. Co one zrobią jak nie daj co ta menda się przypałęta.

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Wto mar 17, 2020 0:23
przez jolabuk5
Ja też używałam symbicortu 320, ale pulmunolog zmieniła mi na salmex 500+50, różnice jest głównie taka, że Salmex jest refundowany i za opakowanie płacę jakieś 5 zł, a za symbicort chyba 25 zł. Piszę, bo może Tobie też by się udało w ten sposób zaoszczędzić. :ok:

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Wto mar 17, 2020 8:52
przez dorcia44
Nawet nie wiedziałam że coś takiego jak Salmex istnieje . :roll:
Dobrze wiedzieć. Dzięki

Nie wychodzę z domu tyle co z psami na podwórze czy do ogródka i na tym koniec .Ewentualnie łapanki ale na terenie Toyoty nikogo nie ma tylko ja i Agnieszka .a i ochroniarz ale trzymamy dystans .
aga66 pisze:Dorotko czekamy na Ciebie z utęsknieniem bardzo, bardzo :)

:1luvu:

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Czw mar 19, 2020 12:53
przez dorcia44
Kochani ,dotarła do mnie wielka paka żwirku ,Gutek to Twoja sprawka ?
Nie ważne od kogo :oops: ,ważne że jest ,Dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jest i Feringa :1luvu:

Mam pytanie odnośnie opłat ,gaz ,ęnergia e. czynsz itp .czy jest możliwe zawieszenie płatności ?odroczenie ?

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Czw mar 19, 2020 16:32
przez Necz
jolabuk5 pisze:Ja też używałam symbicortu 320, ale pulmunolog zmieniła mi na salmex 500+50, różnice jest głównie taka, że Salmex jest refundowany i za opakowanie płacę jakieś 5 zł, a za symbicort chyba 25 zł. Piszę, bo może Tobie też by się udało w ten sposób zaoszczędzić. :ok:

Różnica jest przede wszystkim w składzie i tu już lekarz musi zdecydować. Co jednemu pomaga, innemu już niekoniecznie. Ja używam salmexu od lat i sobie chwalę, a rzeczywiście jest tani, więc warto zapytać. Drugim lekiem z identycznym składem jak salmex i też na ryczałt jest Asaris.

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Czw mar 19, 2020 20:06
przez jolabuk5
Oczywiście, zdecydować musi lekarz, zresztą lek jest na receptę. Ale gdyby lekarz uznał, że można, to warto spróbować przy tej różnicy w cenie :ok:

Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .

PostNapisane: Pt mar 20, 2020 10:31
przez dorcia44
Odwołujemy z Agą łapanki,chyba teraz tak trzeba. :(
Aga jeszcze jezdzi do pracy ,i codziennie z Fredziem na Białobrzeską.
Miał tam wyrwane dwa zęby.
I coś się złego zadziało ,mimo że przed zabiegiem przeszedł wszystkie badania łącznie z morfologią która była dobra ,po zabiegu nastąpiło ostre załamanie ,nerki wysiadły .
Kreatynina 14 :idea: mocznik 300 :idea:
Rozpacz i ciężka walka .

Fredzio to wielki ,dostojny kot ,kot który nigdy z nikim nie wchodzi z awanturki ,cichy i spokojny ..
Zabrany z ulicy ,na którą jakaś menda go wyrzuciła
Pamiętam jak w końcu Aga zabrała kota i z nim do mnie przyjechała .
Postawiła transporter na fotelu ,on wychylił łebek a Tytek podszedł i polizał Fredzia po główce .
Tytek z połowę mniejszy ,a Fredzio pokornie schylił główkę i z czułością przyjął pieszczotę Tytka ...takim będę go zawsze pamiętała.
I bardzo się boję że Fredzio się nie ogarnie :cry:
Tyle dni i nic lepiej .
Obym się myliła :201494 :201494

Nie mam kasy i nie mam jak Agnieszce pomóc ,chociaż puszeczek lepszych Jej dałam.

Wiecie że można zdalnie pracować tz. sprzątać ? miziać dupki kociastym..nie wiedzieliście ..ja też nie wiedziałam :mrgreen: dopóki dziś nie zadzwoniła jedna z moich szefowych i zaproponowała płatną pracę zdalną .. :1luvu:
Podobno efektów nie widać ,ale może tylko na razie 8)
Gosiu :201494 :1luvu: