Re: TYtek kot nad koty- bardzo chory .
Napisane: Nie sty 19, 2020 17:31
trzymamy za Tytka
dorcia44 pisze:....
Nie dawno łapałam kota który uciekł z domu ,wybrał się na gigant ,Pani ze łzami w oczach błagała o pomoc ,obiecała mnie ozłocić ,myślę sobie w końcu będę dziana
Udało się ,myślę hurrrraaaaa,Pani kota złapała w ramiona i w długą do domu ,ani dziękuję ani pocałuj mnie w d...ę o złocie już nie wspomnę .
Zostałam z klatką i rozdziawioną gębą
aga66 pisze:Dorotko, ludzie są jacy są niestety. Grunt, że Ty jesteś wspaniałą osobą A zwierzaki chore kosztują krocie
dorcia44 pisze:aga66 pisze:Dorotko, ludzie są jacy są niestety. Grunt, że Ty jesteś wspaniałą osobą A zwierzaki chore kosztują krocie
Nie ma co się kobiecie dziwić ,była tak szczęśliwa ,że ryczała ,najważniejsze że się udało.
Co tu dużo mówić ,mnie też ścisnęło jak zobaczyłam ,reakcje.
pibon pisze:dorcia44 pisze:aga66 pisze:Dorotko, ludzie są jacy są niestety. Grunt, że Ty jesteś wspaniałą osobą A zwierzaki chore kosztują krocie
Nie ma co się kobiecie dziwić ,była tak szczęśliwa ,że ryczała ,najważniejsze że się udało.
Co tu dużo mówić ,mnie też ścisnęło jak zobaczyłam ,reakcje.
No dobrze, ale po 1-2 dniach mogla sie zreflektowac jednak...
no kurde!!!!!