Strona 177 z 293

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Wto lut 19, 2019 7:19
przez kaja888
miłego dnia :ok:

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 15:27
przez dorcia44
Witam Kochani.
Dziś jadę z dzieciakami na wyjęcie szwów.
Cały komplet nadal u mnie . :strach:
Czekam na domki jak na zbawienie :oops: wiadomo nie oddam byle gdzie ,inaczej już dawno bym oddała.
Ale jestem spragniona spokoju :oops: i stabilności finansowej ,one nawet mnie zjedzą :twisted:
Dziś wyrwały drzwiczki z barku ,tam były same papiery ,ważne papiery ,zdjęcia ,rozpierniczyły na całe mieszkanie ,a w środku zrobiły sobie gniazdko :evil:
Psice też się dołozyły i zaszczały co niektóre :evil: :twisted:
Parę lat temu inne tymczasy tak rozbujały środek regału że cały słupek runął ,rozpierniczyły wszystko ,jak weszłam moje mieszkanie wyglądało jak po włamaniu ,a ja tylko się modliłam żeby zwłok nie było pod spodem ..nie było.
Jednak tą część trzeba było wyrzucić ,dziś doprawiły dalej .
Spokoju ,proszę spokoju :201494 :201494 :201494

Na działkach są kolejne maluchy ,ten ciul przywiózł sobie koty z warsztatu i one się tam mnożą ,a nie da wyłapać :evil: :evil: :evil:
Kociaki są malutkie ,ale już wychodzą z pod domku ,już nie wiem co robić. :cry:

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 18:13
przez egwusia
Ło matko 8O

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 19:43
przez ametyst55
Niereformowalny drań :evil: , tylko kotów żal :(

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 20:07
przez dorcia44
ametyst55 pisze:Niereformowalny drań :evil: , tylko kotów żal :(

To mało powiedziane ,ten ciul nie zdaje sobie sprawy do czego doprowadzi ...Te działki od lat obrabia że tak określę Iza ,miała wszystko pod kontrolą ,jak coś było to jechałam z Nią ,raz raz i było ok.
A teraz jest x nowych ,gotowych koteczek .
Była by szansa gdyby nie karmił ,ale on karmi i tu jest problem.


Drugi kwiatek ,dzwoni do mnie babka że ma do mnie kontakt od Izy i że ja pomogę ,ok Iza mnie uprzedziła że dwa ok.7 m. kociaki do adopcji ,fotki ,olx itp.
A tu zonk ,dwa koty ,jeden lat 12 drugi lat 3 ,babka się wyprowadziła z domku ,zabrała do Warszawy jednego kota dwa zostawiła ,wyciągnęłam z niej ze już ponad 2 tyg.są same ,nie mają się gdzie schować ,ale jeść ktoś tam daje ..Podpytuje dalej ,i według mnie to Jej koty i to normalne porzucenie .
I co z tym zrobić?
Jeden ,ten starszy nie lubi obcych nie podejdzie drugi zjawiskowy ,długowłosy jak by norweski :roll: ,przytulak i miziak.
Próbujemy coś z Izą zorganizować ,ale muszę czekać aż babsko znów się odezwie.

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 22:03
przez egwusia
dorcia44 pisze:... ,dwa koty ,jeden lat 12 drugi lat 3 ,babka się wyprowadziła z domku ,zabrała do Warszawy jednego kota dwa zostawiła ,wyciągnęłam z niej ze już ponad 2 tyg.są same ,nie mają się gdzie schować ,ale jeść ktoś tam daje ..Podpytuje dalej ,i według mnie to Jej koty i to normalne porzucenie .
I co z tym zrobić?
Jeden ,ten starszy nie lubi obcych nie podejdzie drugi zjawiskowy ,długowłosy jak by norweski :roll: ,przytulak i miziak.
Próbujemy coś z Izą zorganizować ,ale muszę czekać aż babsko znów się odezwie.


Współczuję :(

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Nie lut 24, 2019 19:00
przez dorcia44
Dziś pierwszy raz ktoś zapytał o pręgowaną niebieską zwaną wciąż Szarusią :oops:
Ucieszyłam się bardzo bo u mnie ostatnio gości czarnowidztwo ( 4 nadprogramowe co nie poszły do adopcji )
więc i strach że i tym razem ... :oops:
Pan bardzo roszczeniowy natychmiast chce przyjechać ,wiedzący wszystko o kotach i karmiący super karmami marketowymi :idea: ,nie dający sobie nic powiedzieć i wytłumaczyć ,bo ich kot wygląda jak pączek w maśle i nikt by się takiego kota nie powstydził..
Ok.ale pytam czy jest wstanie zmienić nawyki żywieniowe dla koteczki ? a po co? czy to kot rasowy? czy z pod domku na działkach?
Tu już ja się nadęłam i musiałam pilnować żeby mi żyłka pierdząca nie pękła :evil:
A co to ma do rzeczy ?
Mówię że kotka cudowna , ale płochliwa ,delikatna... na co pan .kot to kot trzy dni w kącie a potem żarcie wygra ,ok tak jest tak bywa tak może być ale bywa że i tydzień nie wychodzi

i na szczęście komóra nie wytrzymała tej rozmowy i się rozłączyła.
Dostałam od pana takiego sms . 8)

Przepraszam ale po konsultacji z dietetykiem naszego kota rezygnujemy z adopcji pani kociąt .Według naszej wspólnej oceny nastąpiły już nieodwracalne zmiany w przewodach pokarmowych i rozbudowie i strukturze samego zwierzęcia .Szukamy kota 100% zdrowego i w prawidłowy sposób prowadzonego i pod względem wychowania i pod względem diety uwzględniającej wiek kociąt i jego zapotrzebowania .

:roll: :strach:
już się zastanawiam ,a może to ja jestem walnięta :oops:
Tak bardzo boję się żeby nic nie zostało ,a z drugiej strony nie jestem wstanie oddać żeby tylko oddać :oops:

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Nie lut 24, 2019 19:19
przez ametyst55
O matko co za typ :evil:

A kociaki znajdą swoje wspaniałe domki :ok:

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 14:38
przez Szalony Kot
Hoho, kot z dietetykiem :D

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 17:24
przez dorcia44
Szalony Kot pisze:Hoho, kot z dietetykiem :D

Facet chyba sobie ulżył na wrednej babie :wink: już jechał już brał ,a tu nie dali ..
Zastanawiam się że to mógł być fajny domek tylko ktoś inny powinien ze mną rozmawiać ,było minęło.
Rozrabiaki nadal u mnie .

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 19:49
przez kaja888
:ok: za super domki

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 28, 2019 8:47
przez dorcia44
Dwie dziewczynki miały jechać w sobotę do domu ,nie pisałam zeby nie zapeszyć..i dupa ,nie jadą .
Babce która miała adoptować zachorowała matka ,jedzie zająć się i matka i Jej zwierzakami.
Takie piękne koty ,a tak mają pod górę :cry:
Może gdyby charaktery były inne ,każdy chce nakolankowca :? a one są takie a nie inne ,z czasem pewnie to się zmieni ,.
Tak jak u Tygryni ,była dzik ,kto przyszedł znikała ,a teraz kocha właściwie wszystkich ,wręcz jest namolna.
Ale są też kwiatki typu.
Dla 8 l. córci ,ale ok. dom zwierzolubny tyle że dwa psy ,owczarek niemiecki i amstaf ,a psy nigdy nie miały kontaktu z kotem :twisted:
Lub 7 p. więc po co siatkować ,wiadomo że tak wysoko to na dwór nie wyjdą .
itp itd

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 28, 2019 9:34
przez ASK@
Współczuję. Ale dobrze, że to teraz się stało.
Miałam do adopcji ostatnio niebieską dziewczynkę i długowłosego chłopca. Rodzeństwo. Co się w telefonie działo to szkoda gadać. Wiesz sama jak cudnie wyglądają "takie" rozmowy. Trafią na swoich wreszcie. Powoutku. Choć człek by chciał,by poszły do siebie i zaznały innego życia niż kociniec.
Kciuki wielkie

Ostatnio miałam trochę szczęścia w adopcjcah i nawet dzika, bura dziewczynka po ponad 2 latach poszła do domku. Długo czekała. Już miałam chęć nie raz pogodzić się z sytuacją i odpuścić. Nie wolno poddawać się. Choć wiem jak bywa ciężko i zniechęcająco.
Kciukasy wielkie.

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 28, 2019 9:51
przez ametyst55
Takie ładne kociaki i rzeczywiście trochę nie mają szczęścia :(
ale mimo tego potrzymam za super domki bo na to zasługują :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: TYtek kot nad koty i tyle zła w koło tyle łez i smutku

PostNapisane: Czw lut 28, 2019 10:24
przez egwusia
Trafi im się dom
zobaczysz
Będzie dobrze :ok: