Miau.PL

Tytek bez zmian ,wezmę USGi kota i jeszcze przejadę do innego weta.

Dorciu przesłałam przelew za bazarek na miau.
Proszę potwierdź na tamtym wątku jak dostaniesz. Tak, żeby dla formalności wszystko było OK.

Bardzo dziękuję

Byłam z Kluską u weta.
Jest nieżle i tak trzymać,ale za miesiąc ,dwa trzeba zrobić operację przegrody noska bo ma dużą deformacje stąd to straszne chrapanie ,do tego podniebienie .. bakterie zrobiły swoje.

Tytek też był u weta ,nie ma żadnej różnicy na lekach czy bez zapisze go do dr.Czubek.
Mówią że warto zrobić endoskopie ,będzie trzeba to trudno ,zrobię i nawet okiem nie mrugnę ,byle to coś dało.

Na dworzu znów zasłabła mi Baja zrobiła się wiotka ,główka opadała ,nóżki się rozsuwały i płacz...
Złapałam na ręce i biegiem do domu i tym razem wróciła ale wiem że jej czas dobiega końca
Podałam Furosemid ,takie mam zalecenia i po jakiś czasie Baja na leżąco zrobiła siku ,pod siebie potem się podniosła i poszła na posłanko.

Dzień jak co dzień..

Jutro po pracy jadę zawieźć kociaki do Kutna ,na tymczas do Basi .
Ja je złapałam ,ale teraz naprawdę nie mogę zabrać do siebie
Gdyby ktoś chciał wspomóc jedzonkiem domek tymczasowy u naszej Basi vel barbarados to była bym bardzo wdzięczna

Zawiozłam kociaki do Kutna .
Dziękuję Basiu że dałaś im szansę na lepsze jutro.
Wracam.
Jestem chyba zmęczona?
Myślę co w domu .
I że chętnie bym coś zjadła a może nawet wypija ale nimam nic
A w domu też puchy oo zapomniałam o pomidorach
Pysznych .prosto z krzaka.inaczej smakują inaczej pachną.
Jeszcze tyle przede mną. Mówię sobie babcia Dorota zostaw to młodszym. Zapomniałam że mam tylko 17 lat

dorcia44 pisze:Zawiozłam kociaki do Kutna .
Dziękuję Basiu że dałaś im szansę na lepsze jutro.
Wracam.
Jestem chyba zmęczona?
Myślę co w domu .
I że chętnie bym coś zjadła a może nawet wypija ale nimam nic
A w domu też puchy oo zapomniałam o pomidorach
Pysznych .prosto z krzaka.inaczej smakują inaczej pachną.
Jeszcze tyle przede mną. Mówię sobie babcia Dorota zostaw to młodszym. Zapomniałam że mam tylko 17 lat

Sis żyjesz?

żyjesz
ale jestem lekko padochnięta
Dużo problemów ,troszkę smutno ,troszkę byle jak ,ale też radość bo maluszki które zawiozłam do Basi zdrowe i radosne więc chwilo trwaj .

zdrowe, to najważniejsze

Każde z kociąt miało chore po jednym oczku ,ale już jest prawie dobrze.

Miały jechać 3 pojechały 4...ponawiam prośbę może ktoś mógłby się dorzucić do utrzymania maluszków ,ew. kupić karmę i wysłać Basi ?
Ja oczywiście co mogę też robię , a w przyszłym tygodniu ,tak pod koniec będę robiła dla maluchów zamówienie.
Bajka znów mi się rozjechała ,doszła ogródka ,rozjechały się łapki ,opadła główka ,zaczęła płakać i przewróciła się.
Biegiem do domu ,zastrzyk ,leki ,za pół godziny zrobiła pod siebie siku ,po czym wstała umyła się i zażądała je ść ,wykończą mnie.

Kluseczka ok.

Psiaki z pseudo już rozparcelowane.

Dzieci wracają z wyjazdu ,nie wiem tylko czy Fado będzie chciał wracać ,tam miał pole do popisu ,bez smyczy ,szelek ,biegał jak szalony.
Oliwia też nie chce wracać

Dzieciństwo to cudowny czas.

Dorciu ja się do zamówienia dla maluszków dorzucę

Gosiu pięknie dziękuję

Wczoraj Tygrynia przyprawiła by mnie o zgon .łajza zapolpwała na wróbelka. Chwyciła młodzika przez siatkę i drugie metalowe zabezpieczenie .na szczęście zamykając drzwi usłyszałam rumor. Cofnelam się. Kota za kark i myk na fotel a wróbelka zwisal okręcony w siatkę. Co ja czułam pocięłam siatkę i wyjęłam całego młodzika. Otworzyłam dłoń i on frrruuu poleciał. A ja trzesiawka do końca dnia .

Witam Kochani.
Tytek martwi mnie coraz bardziej ,nie ma żadnej różnicy czy jest na lekach czy bez.

Niedługo znów kontrol. Zobaczymy czy schudł .

Kluska szaleje ,antybiotyki jeszcze chociaż dwa tygodnie ,chociaż
Lepiej je.

Maluchy u Basi w miarę ok.
Ja jutro muszę przejąć szczylka z lecznicy.

Zaskoczył mnie Dziki ,coś dziwne dzwięki za drzwiami ,otwieram ,a tam Dziki niby ucieka zobaczył mnie i japę drze ,lezie pod drzwi ,otworzyłam i..nie był na szczęście odważny
Nie udzwignę kolejnego paskuda.
Dziki to taka przylepa ,a tak niedawno chciał mnie zjeść.

Dorota
Niesamowite jest to co robisz
Niesamowicie się Ciebie czyta
Nawet Twój smutek jest taki ... optymistyczny