Re: Tytek ..Gadzina się ożenił :)
Napisane: Śro wrz 13, 2017 13:52
Dziękuję
Bezik ,kot z pod cmentarza ,połamany ,operowany ,rehabilitowany ...tak się zatkał że o mało nie zszedł Zaczynam się bać co będzie dalej .
Ten kot przeszedł piekło bólu ,miało być tylko lepiej ,ale ciągle pod górę
Ludziska powracali z urlopów ,a ja budzę się w nocy przerażona że gdzieś nie była ,nie nakarmilam ,po umierają z głodu
Zawsze to samo ,leże potem i długo dochodzę do siebie.
Na szczęście bengal ,na przyjazd pańciostwa pięknie doszedł do siebie to tyko ja miałam jazde
Wczoraj odrobaczałam swoje maluchy ,coś mi się rozesrały a karmy nie zmieniałam ,mogły się przejeść ..mogły ,dostawaly i Diadog i Bioprotek i na początku Forti Florę i zamiast kupy papka
Zobaczymy teraz.
Bezik ,kot z pod cmentarza ,połamany ,operowany ,rehabilitowany ...tak się zatkał że o mało nie zszedł Zaczynam się bać co będzie dalej .
Ten kot przeszedł piekło bólu ,miało być tylko lepiej ,ale ciągle pod górę
Ludziska powracali z urlopów ,a ja budzę się w nocy przerażona że gdzieś nie była ,nie nakarmilam ,po umierają z głodu
Zawsze to samo ,leże potem i długo dochodzę do siebie.
Na szczęście bengal ,na przyjazd pańciostwa pięknie doszedł do siebie to tyko ja miałam jazde
Wczoraj odrobaczałam swoje maluchy ,coś mi się rozesrały a karmy nie zmieniałam ,mogły się przejeść ..mogły ,dostawaly i Diadog i Bioprotek i na początku Forti Florę i zamiast kupy papka
Zobaczymy teraz.