Tak mi mówcie ,tak mi dobrze
Jednak mimo całej mojej i nie tylko mojej nadziei chłopak jest niewidomy od urodzenia .
Wada rozwojowa
Jak mi przykro to możecie się domyślać
Jadąc do okulisty byłam gotowa nawet na pożyczenie ogromnej sumy ,byle tylko widział ,liczyłam że operacyjnie itp itd.
On nie ma żadnych unerwień na dnie oka ,nic ,pusto ,nic się nie wytworzyło .
Kazano mi go szczegółowo przebadać bo to może nie być koniec jego wad.
Fado ,bo tak w końcu dostał na imię ,jest wesołym ,radosnym zaszczańcem ,brykającym jak zdrowe szczenię .
I oby tak było ,bo dwoje młodych ludzi pokochało go miłością ogromną i bardzo chcą go ode mnie adoptować .
Że leje? no cóż jest szczeniakiem ,że gryzie ? normalka ,że nie widzi i jak się załatwi rozdepcze ? podłogę się umyje ,psa też..nijak nie mogę Ich przekonać że to nie jest dobry pomysł .
Ci młodzi to Gadzinowie ,tak tak ,mój syn który zarzekał się że w jego domu nigdy nic żywego...
A ja się boję ,tak bardzo się boję że to ich przerośnie
Będą z nim przychodzić do mnie ,więc jak by co to wróci na stare śmieci .
Jednak nie chciała bym psiakowi tego serwować
Może dziś jak się obrobię to pojadę zaszczepić szczyla.
Noc nie przespana ,stres ,łzy ,a do tego Kleszcz miał takie duszności że zaraz wychodzimy do weta.
Nie wyglądało to na serce ale na astmę.
Bajka kaszle ..
A ja ?
Wezmę prysznic to mi dobrze zrobi