Smutaskowa ciąg dalszy .
ale jest i wesoło
dzwonię do Ewy i mówię gadaj ze mną bo idę przez nocy mrok po parku
gadu gadu aż tu nagle pyta
Dorota ,a jak będziesz wracała też będę musiała z Tobą gadać
Obiecałam że jutro nie dzwonię
Boję się ciemności ,bardzo się boję
Rudzinka podnosi główkę i patrzy na mnie ,szuka mnie ,wzrokiem którego nie ma
albo wchodzi na drapak i się rozgląda ,bo może coś z wysokości zobaczy..
Jest wesołym i chyba szczęśliwym kociakiem ,ja tylko mam problemy bo wiem że mogło być inaczej.
Kolorowa to kociak miodzio tylko charakterny miodzio
Reszta jakoś się ma ,Dzik w piwnicy tłusty jak wieprzek ,je i śpi ,śpi i je...dla niego 400gr .to pikuś.
Troszkę ciężko jest wydolić na to wszystko.
Się staram ,bardzo bardzo .
Muszę pomyśleć co kupić Poczwarce pod choinkę ,ale już nie od Mikołaja ,bo wiesz babciu Mikołaja nie ma!
Niedługo będzie o dzieciach z kapusty lub tych przynoszonych przez bociany
Jutro mamy iść z Agą na rekonesans ,podobno jest kotka z kociakami ,małymi..