Witam Kochani.
Już tyle dni siedzę w domu żyję jak by w innym wymiarze czasu.
Chwilami nie wiem co z sobą zrobić ,a nie mam różowych okularów ,a szkoda bo uprawiam czarnowidztwo
Co będzie dalej ?
Tego nikt nie wie.
Ale żeby utrzymać to co mam muszę pracować no chyba że spadnie mi z nieba z 50 tysięcy ,a może nawet ze 100 tysi.
,wtedy będę spokojna o nich o nas ,ale jedynie co mi spada to kolej stado bezdomnych kotów.
Telefon do Izy ,pani je zabiera ,my już ich nie chcemy
Z 15 dorosłych i 3 podrostki i 2 ok 7 tyg.
Zimno jak cholera ,koty żyją po krzakach lub siedzą na styropianie .
Szopa zabita dechami żeby tam nie wlazły ,okienka piwniczne również..dom właścicielski ..kuźwa krew się zagotowała
Nie ma dyskusji ,kobieta stara ,nie ma siły ,a młodzi chcą tam rządzić.
Działka duża ,można by tam domki ustawić ,cudem zgodzili się na dwa czy trzy styropianowe , ale już duże ,ocieplane drewniane budy nie ,tych nie można.
Koty karmione raz dziennie ,przy dobrych wiatrach ,głodne ,przerażone i wyziębione ,zwłaszcza maluszki.
Poszłam z Ewą ,łapiemy małe ,karmimy wszystkie ,ja próbuje swoim zwyczajem małe na transporter .
Podbiega jeden i łapie z ręki Ewy gotowanego ,ciepłego kurczaka ,łyka i łapie następny kęs ,ale tym razem łapie z Ewy palcem ,wgryza się i ciągnie ,Oczy Ewy rosną .
Udało się ,puścił.
Podbiega trzeci raz i wtedy złapałam go za skórę ,uff udało się włożyć do transportera za czym zaczął pokazywać jak to umie się bronić.
Ośmielona pierwszym sukcesem pozwoliłam sobie złapać tak drugiego .Udało się.
Świerzb ,pchły ,robale ,chude makabrycznie ,ale waleczne.
Wczoraj minął tydzień od ich złapania ,to już nie te koty .
Niestety jak to zwykle bywa odtajały i zaczynają kichać.
Moje kolorowe dziewczynki nadal siedzą
Ogłoszenie nie przynosi efektu.
Malwina z Toyoty również.
Kiepsko jest
Jeden z psiaków które przywiozłam miał makabrycznie połamaną szczękę ,wrócił z Gdyni do Warszawy , na operację u dr.Klim .
Cena zabiegu z odległej galaktyki ,ale już sam je !!!! Jest dobrze .
Tytek ma okropnie czerwone łuki podniebne ,strasznie
Znów mu wdrożyć antybiotyk ?
Znów go męczyć ?
Ostatnio jak brał antybiotyk nic ie pomogło ,chudziutki jest ,troszeńkę pojada ,może bardziej polizuje .
I tak się wszystko pieprzy.
Trzymajcie się Kochani !