Elu
jestem ,tylko lekko padłam
najgorzej dłonie ,sztywne ,popuchnięte ,obolałe.
Teraz przed świętami więcej u ludzi pracy ,przede wszystkim okna .
Poza tym jest ok. przed chwilą Izi przy czesaniu tak się wkurzył że chciał mnie pożreć żywcem
Taka bestia mi się trafiła
Je ,może nie za wiele ale je ,kręci zadymy ,pewnie tak będzie do następnego razu ,czyli do następnej sraki.
Kropka z Kulikuli nadal mu nie odpuszczają ,warki ,zgrzyty ,wrzaski ,czyli wszystko po staremu
Dziś znów będę widziała tęsknotę kota który wiele przeszedł .
Miał dom ,ale stracił go po smierci opiekuna,Ania umieściła go u opiekunki Swojej mamy która ( owa opiekunka) na parę miesięcy z Nią (mamą Ani) zamieszkała.
Potem wyprowadziła się ,a kota którego ponoć bardzo kochała bez słowa zostawiła...ten kot codziennie w godzinach powrotu z pracy swojej pańci siada pod drzwiami i czeka ... czeka i czeka ...
Minęło tyle czasu a on wciąż czeka .
Jest to tak strasznie smutne.
Dyzio zostanie już u mamy Ani ,bardzo go pokochała ,to cudny kot ,taki wielki ,dostojny ..tylko człowiek kocha tak krótko