Kulikuli [']

dorcia44 pisze:
egwusia pisze:Dorota jest niemożliwa.

Też niezwykle się cieszę, że mogłyśmy się spotkać w realu.

Frotka to mój pierwszy pies .
To taki kawałek czystej radości.

Biała karta którą możesz zapisać swoją miłością

Teraz przedstawiam dwie dziewuszki do adopcji ,najchętniej razem .
Dwie puchate kulki ,waciki malutkie .

Jakie słodkie! Niech znajdą najlepszy dom! :ok:

Faktycznie waciki :1luvu:

Dzień dobry Kochani .
Wstyd się przyznać ,ale totalnie się rozłożyłam .
W taki upał :strach:

Zaczęło się niewinnie od kopnięcia podłogi ,tak ,podłogi ..no i jak to się mówi Bozia pokarała :mrgreen:

noga spuchła ,duży palec z haluksem zrobił się jeszcze większy ,nijak włożyć buta ,czy nawet chodzić .
Ale żeby z nogi przeszło na górę ?
Z nosa fontanna ,nic se myślę tylko znów alergia i tu zonk bo leki nie pomogły .
I się posypało ,nos przeszedł w gardło ,gardło w zatoki ,zatoki w głowę a od głowy to już rzut beretem do oskrzeli :strach:

a dodam że z oskrzeli przeszło na jelita :twisted:

W aptece kazali maskę wdziać bo omikronem sypie :mrgreen:

Żadne tłumaczenie że przegrzanie ,że klimatyzacja ..
Siedziałam więc w domu ,tzn dogorywałam .
Bo spać nie dało rady ,astma próbowała zrobić ze mną porządek :twisted:

W piątek było już totalne przesilenie na stronę choroby ,było źle ,temperatura zrobiła swoje .
No i psychika mi siadła ,strach dopadł ...
Pozbierałam się po burzy .
Patrzyłam na moje sierściuchy i się bałam ..samotność ..
Za to w sobotę skrzepiłam się na tyle że wsiadłam na kozę ,w towarzystwie Wacików i pojechałyśmy się zaszczepić .
Udało się .
Wróciłam cała więc będzie git .
Waciki bardzo dziękują za 200 zł. :1luvu:

Byle upały nie wróciły :201494

We wtorek zawożę na robienie paszczy Bube i Kubę ,psy z pseudo .
Bubunią zainteresowała się siostra dr.Karewicz ,zobaczymy co z tego wyjdzie .

Teraz o Kajutku

to maleńka dziewczynka z przykurczami tylnych nóżek .
Dziewczynka była na konsultacji u dr.Bissenika ( 7 minut 260 zł) ,owszem robi takie rzeczy ale ona jest tak mała ok.1.50 kg że rżnąć kości tak małe i cienkie i wstawiać milimetrowe implanty może się nie udać ,mogą pęknąć ,ból ,cierpienie ,odrzucenie a nawet zejście pieska ..nóżka warta 7 tysięcy ..
Zostawiamy dzieciaka ,niech żyje szczęśliwie jak do tej pory ,bez bólu i cierpienia .
Jak dobrneliscie do końca to może w nagrodę :mrgreen:

jakieś foty wrzucę .

Buba

Kaja ,malutki suwaczek

Jakie fajne footerka!
Dorciu, życzę pełnego wyzdrowienia :ok:

A ten biały piesek to kto?
A Kaja w ogóle nie staje na te tylne nóżki? Porusza się suwając ?

No, Waciki to wiadomo - sam urok :1luvu:

Ten biały to Bułeczka Maślana Chałeczka ..czyli Buba :mrgreen:

Bubunia jest już po sterylizacji ,teraz będzie miała robione ząbki,sunia miała iść już do domku .
Ale no właśnie to ale ,przy dłuższej rozmowie wyciągnęłam że fakt domek super tyle że dwie sunie bez sterylizacji ,były 3 .Jedna już odeszła bo guzy ,druga starutka też już ma guzy ...trzecia ok.4 l.tez bez sterylizacji .
I to mnie zwyczajnie odrzuciło ,było mi przykro bo długo się do tej adopcji przygotowywałam.
Tym sposobem BMCH. :wink:

została .
Waga 1.90 odchudze jeszcze że 30 dkg :smokin:

Waciki są zarąbiste ,jeszcze nie ogłaszam ,czekam aż się kompletnie zaszczepimy .
Adopcja w dwupaku .

Co do Kajki,ona się kolebie jak kaczuszka ,częściowo używając stópek

Ojoj ale śliczności! Dorotko zdrowia dla Ciebie.

Ojej...

To nie był dobry domek, szkoda. Trudno mieć zaufanie do kogoś , kto przez iles lat sie nie nauczył.
Kaji też się nalezy dobry domek :ok:

Od świtu Kubuś ,ten po przepuklinie przeponowo osierdziowej, w lecznicy ,pod tlenem.
Obudziło mnie charczenie ,krzyk ,zobaczyłam otwarte pysio .Kuba miał silne duszności ,niedowład tylnych kończyn .
Wiem że to zator tętnicy udowych ,ja to wiem.

Nie wiem za to jak dotarłam na rowerze do lecznicy ..po drodze było już troszkę lepiej .
Ma duży obrzęk płuc ,dostał leki ,jest w inkubatorze pod tlenem .
Temperatura 36 stopni.
To już drugi raz .
Boję się .

**Adopcje: 11 >>**

dorcia44 pisze:Od świtu Kubuś ,ten po przepuklinie przeponowo osierdziowej, w lecznicy ,pod tlenem.
Obudziło mnie charczenie ,krzyk ,zobaczyłam otwarte pysio .Kuba miał silne duszności ,niedowład tylnych kończyn .
Wiem że to zator tętnicy udowych ,ja to wiem.
Nie wiem za to jak dotarłam na rowerze do lecznicy ..po drodze było już troszkę lepiej .
Ma duży obrzęk płuc ,dostał leki ,jest w inkubatorze pod tlenem .
Temperatura 36 stopni.
To już drugi raz .
Boję się .

Trzymajcie się

I jak dzisiaj , Dorotko? Jak Kubuś?

Wczoraj ,późnym wieczorem było troszkę lepiej ,nie było takich duszności ,niedowład tylnych nóżek nadal jest .Pytałam czy stopy są ciepłe ,podobno tak.
Od rana dzwonię i nie mogę się dodzwonić .Wiem że gdyby coś było nie tak dzwonili by do mnie .
Wieczorem ma być kardiolog ,mam nadzieję że go obejrzy ..ale czy to coś da ?

Trzymam kciuki .
:ok:

Kulikuli [']

Kto przegląda forum