Witam Kochani .
Zmęczona ,zmarznięta ale szczęśliwa.
Udało się wyłapać wszystkie 4 koty ,wielką kocicę ,dziką jak nie wiem co ,która jak nas zobaczyła i poczuła mięso zaczęła wcierać się w nogi
Postawiłam transporter ,wstawiłam pojemnik i ..mam strasznego dzikusa
Koteczka na pewno leciwa ,a na dodatek żadna z niej koteczka , to kocur z jajami jak berety
3 czarne jak noc podrostki miały być jej dziećmi ,ale jak wiemy cudów nie ma ..może być tylko tatusiem .
Cała czwórka to jajcarze.
Na tą chwilę wiem że żadne nie wróci na działki ,kombinujemy.
Niestety zniknęła trikolorka i bure chude
Babce powiedziałam że ma nagrywać groźby tego ukraińca.
przemarzłam okropnie ,jak nie kupię kurtki ..to będę marzła dalej
Jutro jadę po niewidomą koteczkę ,bardzo się denerwuje.
Razem z nią zabieram jej przewodniczkę ,kocinkę która podobno jest jej siostrą ,ale jest o połowę mniejsza.
Idę pod koc bo mam delirkę .