Kochani ,wieści z frontu
Maluszek przeżył,walczył ze mną jak lew ,a ja z nim ..jak lwica .
Dopiero od paru dni sam je ,oboje jedzą sami .
Maluch miał i jeszcze to się ciągnie zap.gornych i dolnych dróg oddechowych ,kalici ,brak mozliwości widzenia .
Tak zaklejone opuchnięte oczy .
O nadżerkach nie wspomnę .
Odwodniony na maxa.
Malutka to samo ,tyle że nie było zap.dolnych dróg oddechowych i nie była odwodniona .
Smrody karmiłam strzykawką co dwie godziny ,to też była ostra walka.
Pierwsza załapała Szelma ,dopiero po paru dniach Ziomal vel Karmel.
Będzie długo .
Oczy fatalne .
Byliśmy w jednej lecznicy ,gdzie wizyta kosztuje 220 zł.od łba
Pani wet.policzyła jednak tylko za jedno kocie + leki ,wyszło 536 zł.
Leki z apteki jakieś w sumie 800 zł.
Dziś pojechałam na konsultacje do dr.Buczek ,chciałam żeby potwierdziła czy dobrze daje ,czy prawidłowo leczone .
Obejrzała bardzo skrupulatnie ,co przy ich charakterach nie było łatwe .
Udało się też oderwać czy jakoś tak trzecią powiekę od gałki.
Kociaki dostały 4 rodzaje leków + recepta.
Za wizytę zapłaciłam 175 zł !!!!!!
Wpis wizyta promocyjna
Można ? Można .
Nie żebym jęczała ,bo akurat pieniądze miałam ,ale wydaje mi się to zwykłym świństwem liczyć takie biedy bezdomne jak w pierwszej lecznicy .
Nie będę pisała jaka to lecznica ,żeby nie robić reklamy
Ale znają mnie tam od wielu lat ,i wiedzą co robię i to jest przykre .
Zdjęcia będą.