Witam Kochani ,troszkę zaniemogłam ,ale już mi lepiej ,chyba
Fado wprowadził niezłą rewolucję w Gadzinowych życiu.
Bo trzeba go dwa razy mocniej kochać ,bo jest taki bezbronny ,bo tak rozpacza jak wychodzą ,bo się jeszcze gubi w mieszkaniu itp.
Noc ,telefon ,mamo ,a on tak szybko oddycha i słyszę ..Misiu no co ty ,Misiu ,co się dzieje ,Misiu obudź się
mamo ,posłuchaj jak on oddycha
słyszę i widzę ,no szybko,jak to szczeniak
po za tym biega ,bawi się i nic a nic się nie męczy.
mamo ,idę do pracy ,zamykam drzwi a on tak strasznie płacze ,nie wytrzymuje tego ,uciekam
I znów tłumaczenie ,musi się przyzwyczaić ,jest jeszcze malutki itp itd.
Musi być dobrze ,nie?
Wciąż się boję czy sobie poradzą
,ale Oni o tym nie wiedzą.
Koty mi się pochorowały ,kichają ,prychają ,kaszlą
najgorzej największy Filipek ,on już na antybiotyku.
Co z resztą? zobaczymy.
Wrócił Dziki