Hej Kochani ,ostatnio więcej czytam niż pisze ,ale jakoś tak mi się porobiło .
W moim życiu właściwie nic się nie zmieniło ,jakieś łapanki ,koty ,psy w domu pochłaniają mnóstwo czasu .
Niestety chorują .
Musiałam zrobić zęby Kajce ,tej suni z przykurczem tylnych łapek .Miała przetrwałe mleczne ,wdał się stan zapalny ,zabrałam też Lolke na zęby.
Czyli jałmużna z ZUS czyli 14 poszła ,oczywiście dołożyć musiałam .
W przyszłym miesiącu zaplanowałam robić zęby Rudzi .
Koty które przychodzą na studzienkę jeść zaczęły kaszleć ,chłodno się zrobiło i już tak będzie .
Mam problemy z powstającymi ogromnymi krwiakami na łokciu ,tym po operacji .Tworzą się wielkości cytryny ,do tej pory się wchłaniały ,a ten ostatni niestety nie ,boli ,trudność z poruszaniem rękom .
W końcu zapisałam się do chirurga .
Wcześniej miałam ściągnięte 4 strzykawki krwi .
Dwa tygodnie temu ukradli mi rower ,ten co dostałam od dzieciaków
Nocą przecięli zabezpieczenie .
Boli do dziś i tak trudno zrozumieć .
Dla nich pewnie na flaszke ,a dla mnie ...
Staram się żyć tak żeby nikogo nie skrzywdzić ,jak tylko mogę to każdemu pomogę ,dam ,zrobię ...
Na rowerze był z przodu koszyk ,ogromny ,wiklinowy ,z tyłu był transporter .
Miał 6 lat ,i dużo przeszedł.
Było to na nim widać .
Ech, już się wypłakałam .
Kupiłam rower na raty .
Waciki ,te białe kociaki udało mi się drugi raz zaszczepić .
Zacznę niedługo ogłaszać ,chociaż wolała bym po sterylizacji .
Jak by poszły do adopcji było by mi lżej .
Iza znalazła kociaka ,ale ja już nie wezmę ,pewnie jest zawiedziona ,ale nie dam rady .
Idę teraz nakarmić jeże ,których mam na prawdę dużo ,tylko słychać szurszur ,z każdej strony .
Niektóre są takie wielgaśne .
A tak w ogóle to jest mi szkoda lata ,jojkałam że duszno , że nie ma czym oddychać ,a teraz ..
Zimno się robi ,duszno nadal jest ,samo życie