Małe rozrabiaki
Dziś podjęłam decyzję kto je adoptuje i cieszę się bo idą w dwupaku.
Ja sprawna inaczej ,ale sprawna ,fajnie by było gdyby ból minął ,a ręka odzyskała władze.
Jak ją rozruszam to daje radę ,ale jak np. dłuższy czas jej nie używam jak by zastygała ,sztywniała.
Super jest w ciepłej wodzie ,ale ile można .
Tytek ,zaczynam się poddawać ,troszkę ruszył z jedzeniem ,nie dużo i tylko Purinę EN mokrą (,chyba ma czytnik na podniebieniu
) ale za to w nocy już zrobił pod siebie ,smród koszmarny ,kupa jak woda
Mimo codziennych kroplówek ,leków ,suplementów ,witamin itp jest znów gorzej ,ten jeden dzień było ciut lepiej...
Dziś zjadł może pół łyżeczki Puriny EN a tylko to chce jeść .
Niby podchodził parę razy ,sygnalizował ale zaraz odchodzi.
Przytula to swoje chude ciałko ,a ja cierpię bo nie umiem mu pomóc.
Kluska przeziębiła się ,kicha i kaszle okropnie ,a ja już w panice czy aby nie wrócą bakterie ,a może już wróciły ?
jestem na dobrej drodze do szaleństwa