Jest !
Po wielu dniach ,rano i wieczorem ,godziny wyjęte z życia , tony żarcia ,tak żeby każdy kot wszedł i się najadł,tak kupowałam jej zaufanie (podła ja
)
Uparta była ,widziała jak złapałam jej siostrę i mamę ,aż w końcu jest.
Nie będzie rodziła .nie będzie głodnych ,chorych ,niechcianych ,przynajmniej w Hospicjum .
To była ostatnią kotka nie wysterylizowana .
Samej ciężko ,to fakt ,te godziny bez ruchu ,ostatnie dni w deszczu ..nie było gdzie się schować .
Nie ma co narzekać ,jest i to najważniejsze ,teraz muszę odpocząć.
Zregenerować ....finanse
Uspokoić się wewnętrznie .
Dzięki że jesteście