Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dorcia44 pisze:Dopadło mnie przeziębienie ,normalnie pech czy co ..kicham i smarcze ,i wszystko boli .
Wrak ,normalnie wrak na dnie bezradności
Se tak pomyślałam że jak się odwinę i strzele sobie kopa w zad to zaraz będzie cudowne ozdrowienie
To nieróbstwo wychodzi mi bokiem .
Reszta w miarę ok. oprócz Tytka .
Masakra co się dzieje
Widzę jak się budzi ,podnosi ,spina i robi pod siebie
Rano nawet laptop był w kupie.
Wszyscy rozkładają ręce.
W październiku mamy się zapisać do dr.Gójskiej ,na konsultacje .DR.Zlot bardzo mnie na tą wizytę namawia.
Muszę dostosować do Ewy bo nikt mnie nie będzie woził z takim smrodem a Ona może wieczorem.
Patrzę na niego i jestem załamana ,nie przypomina mojego Tytka ,chudy ,wystraszony ,przemykający ...
Otwierać go? i co dalej ?
nie chcę nawet myśleć ,ale tak żyć też nie może .
Dziękuję Kochani że jesteście
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, Vi i 303 gości