Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Rakea pisze:Mealania, musisz sie podnosic i musisz wychodzic z domu, wtedy gdy jeszcze masz dobry kontakt z rzeczywistoscia. I musisz juz w tej chwili poprosic o profesjonalna pomoc.
niedaleko Ciebie sa takie warszaty/zajecia indywidualne bezplatne
http://centrumpaca.pl/wp-content/upload ... stopka.jpg
tu masz wiecej
http://centrumpaca.pl
Im wiecej zajec tym lepiej, chodz gdzies, odwracaj uwage od czarnych mysli. Pamietaj, ze nastroj to chemia mozgu, im wiecej rozpaczliwych mysli tym twoj nastroj bedzie gorszy. Wez leki i dbaj o odwracanie uwagi od tych rozpaczliwych mysli. Na tym etapie, nie pozwalaj sobie na zapadanie sie w siebie i na depresyjne nastroje, stamtad juz zwykle niedaleko do pelnego zamkniecia sie. A stamtad ciezko wyjsc. Nie poddawaj sie temu. Nie wolno Ci sie poddawac rozpaczy!
wiem, ze nie czujesz jeszcze wiezi ze swoimi kotami, ale jesli ciebie zabraknie one wyladuja w schronisku, wiec walcz o siebie - dla siebie i dla nich. Od juz, od natychmiast...
gryficzanka49 pisze:Mealania, Danera, myślę stale o Was, czytam wpisy, wyniki, przeżywam wciąż na nowo, to co stało się z waszymi kotkami, i jak było z moim. Nie bardzo sobie z tym radzę, wspominam wpisy Hakity, która bardzo rozpaczała i tęskniła po odejściu Zuluska, i teraz dopiero wiem, jak silne mogą być więzy człowieka ze zwierzątkiem. Wy działałyście od razu, ja nie, wierzyłam że środki, które podaję, pomogą i to był mój ogromny błąd. Mealania, nie widzę, byś Ty czegoś zaniechała, stres u kota, teraz wiem, jest ważnym czynnikiem, ale Nokia i Czesiek mieli siebie, wspierali się i nowy kotek nie mógł bardzo zakłucić tej relecji i wpłynąć na ich samopoczucie a zwłaszcza na zdrowie. Wiem to, bo jak był jeszcze Teoś i Piguś i Julka na początku, to one trzymały się razem, co innego gdy Piguś został sam. Jak piszesz, Czesiek miał coś z nerkami? a to poważna choroba, która nagle nieoczekiwanie wzmaga się, wiem to bo to przechodziłam z Teosiem. Mealania, jestem z tobą z całego serca, jesteś bardzo wrażliwą osobą, a to w tym teraz szybkim świecie bardzo cenna cecha (choć przysparzająca wiele cierpień, lepiej mają ludzie pozbawieni empatii). Nie jesteś sama, jak wiesz, i o tym też pisalaś, a takich jak Ty, jest na szczęście wielu. Wrażliwych, dobrych, przez to często cierpiących, ale bez takich ludzi świat by nie istniał. Bożena
gryficzanka49 pisze:mocno zastanawiamy się nad sterylizacją, wetrynarzze schroniska mówi, że robią to głównie dlatego, by bezpańskie zwierzęta się nie rozmnażały, a zachorowania na ropomacicze czy inne są rzadkie, oczywiście są, bo jak zostawione są organy to się może zdażyć. On swojej kotki nie sterylizuje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 536 gości