Strona 1 z 2

Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Czw sty 26, 2017 22:20
przez Simbulek
Witam wszystkich,
Mam olbrzymi problem z kotem,od jakiegoś czasu ma napady padaczkowe, są to napady silne i słabe bez stanów padaczkowych. Weterynarz już rozkłada ręce. Badania krwi są w normie, badania moczu również. Podawany Luminal, antybiotyk (nie znam nazwy, ale jest penetrujący do układu nerwowego) oraz sterydy nie pomagają, kilka godzin temu podane zostało relanium i po relanium nastąpiły kolejne dwa ataki w tym jeden bardzo silny. Trafiłam na wątek autorstwa Sfinks, jej kotka Fiona została wyleczona z podobnych napadów po pozbycia się tasiemca, wspominała o dr. Eli jaką poleciła JoannaN . Niestety żadna z nich nie loguje się już na tym forum. Jestem przerażona tymi atakami, a moja Pani weterynarz sugeruje uśpienie. Błagam pomóżcie :cry: :cry: :cry:

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Pt sty 27, 2017 2:14
przez Stomachari
Badania krwi w normie ale czy był robiony jonogram?
Czy były robione badania kału na obecność różnych pasożytów? Czy były podawane środki na robaki? I kiedy?
Kot ma od jakiegoś czasu napady, ale od jakiego? Miał uraz głowy? W jakim jest wieku? Co zaczęło napady? Światło, zapach, stres? Był robiony tomograf głowy czy w ogóle jakiekolwiek badania?
Luminal to nie jedyny lek. Zaczyna się od niego, ale są inne. Poszukiwania odpowiedniego to loteria, metodą prób i błędów.
Tu kilka znalezionych na szybko wątków:
viewtopic.php?f=1&t=178103&hilit=padaczka
viewtopic.php?f=1&t=178664&hilit=padaczka&start=15 (tu okazało się, że toksoplazmoza jest przyczyną)
viewtopic.php?f=1&t=140833
viewtopic.php?f=1&t=101645&hilit=Brucek

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Pt sty 27, 2017 2:42
przez Irlandzka Myszka
Dodam jeszcze link do tego wątku viewtopic.php?f=1&t=73586

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Pt sty 27, 2017 10:51
przez Simbulek
Profilaktycznie został odrobaczony zaraz po pierwszych atakach (pierwsze podejrzenie na robaki) w tej chwili (od dzisiaj rana) jest traktowany dodatkowym odrobaczaniem na tasiemca. Badania kału nie były robione, niestety za rzadko wychodzi w nich to co powinno. W przyszłym tygodniu będzie robiony rezonans magnetyczny jeśli nadal nie znajdziemy przyczyny. W nocy ataków było mniej i słabsze niż wczoraj. Może wreszcie wysycił się Luminal w organizmie. Nawet zaczął z powrotem korzystać kuwety, wcześniej leciało z niego w trakcie ataków. Rano sam skorzystał z kuwety.
Simba ma 5,5 roku. Napady zaczęły się w sobotę wieczorem, przynajmniej wtedy zauważyliśmy je pierwszy raz. Napady zaczęły się nagle, nie zauważyliśmy czynnika, który by je spowodował. Kot raczej urazu nie miał, choć oczywiście mógł spaść z szafy jak nie było nas w domu jak się ganiały, w domu są cztery koty i czasem lubią się poganiać, a Simba był wyjątkowo zaczepny.
Dziękuję za wątki, pobieżnie już je przejrzałam.

Wrzucam wyniki, niestety jednak kilka rzeczy odbiega od normy, może komuś coś powiedzą:
Obrazek
Obrazek

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Pt sty 27, 2017 16:33
przez Irlandzka Myszka
Organizm nasyca się Luminalem ok. 2-3 tygodni. Przy Luminalu musisz bardzo uważać na godziny podawania - nawet 10 minut poślizgu robi wielką różnicę.
Nawet nie myśl o usypianiu kota. Badaj, szukaj przyczyny. Może się zdarzyć, że przyczyny nie znajdziecie - tak jak u mojej Mysi. Wtedy zostają leki.
Mysia miała pierwsze napady w lutym 2015, w okresie od lutego do sierpnia testowaliśmy różne leki i ich kombinacje ale nic nie działało. Po niektórych było troszkę lepiej a po innych dużo gorzej. Dopiero w sierpniu trafiliśmy na lek, który zadziałał. Najpierw podawałam go Mysi co 12 godzin, od około roku Mysia dostaje lek raz na dobę. Od sierpnia 2015 nie miała ataku. Normalnie funkcjonuje, bawi się, bije i mizia. Ma normalne życie szczęśliwego kota, jedyną niedogodnością jest podawana jej raz dziennie tabletka.

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Pt sty 27, 2017 17:37
przez Simbulek
Mogłabyś podać nazwy leków jakie dostawała Mysia? Może po prostu będę je sugerowała lekarce?
Lekarza mamy dobrego, zna Simbę od lat i już ratowała mu życie, więc mam do niej bardzo duże zaufanie. Jest świetnym weterynarzem z powołania.

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Pt sty 27, 2017 18:33
przez Blue
Jest bardzo wysoka kinaza kreatynowa - to nasuwa podstawowe dwa podejrzenia - silny uraz mięśni (a więc być może doszło do wypadku) i/lub proces patologiczny toczący się w mózgu - krwawienie po urazie, stan zapalny.

Ze względu na objawy brałabym bardzo pod uwagę jakiś toczący (i być może narastający) się proces w mózgu i pogadałabym z wetem o natychmiastowym włączeniu leczenia przeciwobrzękowego (sterydy) oraz antybiotykiem przekraczającym barierę krew/mózg i działającym na toxoplazmozę.

Nie wiem czy kotka miała robione badania neurologiczne - to pozwoliłoby bardziej uściślić czy jest to jakaś sprawa bardziej miejscowa (krwotok, guz) czy raczej uogólniona (stan zapalny - infekcja, także FIP, autoagresja).

Być może to padaczka idiopatyczna - ale przy takim wyniki kinazy brałabym poważnie pod uwagę to co napisałam powyżej.
To może być wynik urazów mięśni podczas ataków - ale niekoniecznie.


Kot ma jakiekolwiek objawy poza atakami?
Cokolwiek wyszło w badaniu ogólnym?

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Pt sty 27, 2017 20:19
przez Simbulek
Sterydy i antybiotyk został podany, niestety nazwy nie znam, jutro zapytam.
Badanie ogólne jest ok.
Na rezonans pojedziemy jeśli leki na tasiemce nie pomogą.
Jest ciut osłabiony, nie chce się bawić, dzisiaj stan sporo lepszy. Osłabienie i osowiałość pewnie brała się z ilości napadów. Od nocy są dużo rzadsze i mniej intensywne, ale to chyba w końcu luminal się wysycił.

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Sob sty 28, 2017 13:24
przez Irlandzka Myszka
Simbulek pisze:Mogłabyś podać nazwy leków jakie dostawała Mysia? Może po prostu będę je sugerowała lekarce?

Niestety nie pamiętam nazw leków testowanych na Mysi - było ich dużo. Obecnie Mysia dostaje Pregabalin 25mg. Nie wiem jak w Polsce ale w Irlandii jest to drogi lek. Na szczęście mam ubezpieczenie bo inaczej nie byłoby mnie stać. Kiedyś awaryjnie musiałam kupić trzy tabletki w aptece i zapłaciłam 16 euro.
Z lekami na padaczkę jest jak z ruletką - musisz testować leki po kolei aż trafisz na taki, który działa.

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Sob sty 28, 2017 14:02
przez Simbulek
Wczoraj przez całą dobę były już tylko 3 delikatne ataki, dzisiaj znów zaczyna mieć co 2 godziny :( delikatne bardzo ale znów często :(

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Sob sty 28, 2017 14:05
przez Stomachari
Oj, to bardzo niedobrze... Proponuję być w kontakcie z jakimś wetem, żeby wiedział, że w razie czego przyjedziecie i on wprowadzi kota w śpiączkę farmakologiczną. Aby zatrzymać napady. To jedyny znany mi sposób w razie stanu padaczkowego.

EDIT: Poszedł priw.

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Sob sty 28, 2017 15:17
przez Simbulek
Na szczęście stanów padaczkowych nie ma tylko napady krótkie, zazwyczaj nie trwa to nawet 2 minut. Tylko się bida męczy strasznie :(

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Sob sty 28, 2017 23:18
przez Stomachari
To dobrze, że nie ma stanu padaczkowego. Niestety wywołać go mogą nie tylko długie napady, ale też bardzo liczne, między którymi nie ma odpowiednich przerw.
W każdym razie dobrze, że na razie do tego nie doszło i życzę rychłej poprawy.

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Nie sty 29, 2017 3:53
przez Simbulek
Napady są najczęściej co 2 godziny mniejszej przerwy jeszcze nie było. Wczoraj w nocy i dzisiaj od rana były lekkie co 2 godziny, wieczorem później rzadziej i dość lekkie. Diagnostyka i stabilizowanie jest w trakcie. Czekam na dalsze sugestie co sprawdzać i jak. Będę wdzięczna ;)

Re: Simba - napady padaczkowe

PostNapisane: Nie sty 29, 2017 22:44
przez elwi1981
A czy robiliście badania pod kątem toxoplazmozy? Nasz rudzielec własnie na to jest leczony. Objawy miał podobne