Toksoplazmozy chyba robionej nie miał. Wyżej są wyniki, ale chyba wyszłoby coś więcej w krwi gdyby to była toksoplazmoza. Jednak porozmawiam i o tym z Panią doktor.
Kocurek nadal ma ataki, wczoraj były sporo rzadsze. Ostatnio nawet nie ma ataków z trzęsieniem. Raczej zrobi pod siebie i się poślini, kilka razy zamiałczy i szybciej wraca mu świadomość, czasem nawet jej nie traci po ataku.
Wcześniej zapomniałam napisać, a może jest to też ważna informacja, Simba przed atakami zawsze kręcił się za ogonem w lewą stronę i po ataku zawieszał się patrząc w lewo, póki nie wróciła mu świadomość. Nigdy nie było obracania i patrzenia w prawo, zawsze w lewo.
Je za pięciu normalnie, wczoraj nawet ukradł z talerza kaszę jęczmienną z cebulą i chciał jeszcze (nie dostał) odgania od miski inne koty. Lepiej już się porusza, zaczyna się czasem bawić i wskakiwać na łóżko. Widać w zachowaniu znaczną poprawę jednak nadal nie znamy przyczyny napadów i szukamy dalej