Łódź-FFA 2017 - "kawałek raju" - od Bordo - str.92

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 29, 2017 14:13 Re: Łódź-FFA 2017 - znowu panlekopenia...

ASK@ pisze:
ewa_mrau pisze:i jakby tego było mało, mój dowód traci dzisiaj ważność
na nowy trzeba będzie czekać ok. 4 tyg.
w tym czasie pójdą się jebać przelewy...
---
:201436

Dają taką kartkę z UM ,że masz papierki na nowy złożone i tym się okazujesz. Musisz tylko poprosić-jeśli to wystarczy. Miałam taką sytuację rok temu.

To mocno nie wesoło u Was. Mocno.Biedne maluchy, biedne wy. Nie wiem czy kciuki potrzebne i zdatne ale potrzymam i tak .

dzięki Joasiu za kciuki, przydadzą się zawsze
papierek mi nie pomoże, bo przelewy mam zablokowane
---
:201436
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 29, 2017 14:16 Re: Łódź-FFA 2017 - znowu panlekopenia...

No to faktycznie, nie za fajnie. A nic z reguły przyspieszyć nie da rady :(
jakiś znajomy znajomego ?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55371
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto sie 29, 2017 21:46 Re: Łódź-FFA 2017 - znowu panlekopenia...

wplacilam na koty Ewy z bazarku i cukierni,wyszlo 115 zł :ok:

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4807
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 29, 2017 21:47 Re: Łódź-FFA 2017 - znowu panlekopenia...

kocka pisze:wplacilam na koty Ewy z bazarku i cukierni,wyszlo 115 zł :ok:

dzięki Agnieszko!
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 30, 2017 19:07 Re: Łódź-FFA 2017 - znowu panlekopenia...

o w mordę
tylko nie pp
:cry:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob wrz 16, 2017 7:46 Re: Łódź-FFA 2017 - znowu panlekopenia...

Pozwalam sobie wkleić link (dot.Legionów 5):
viewtopic.php?f=1&t=181759

gerdzia

 
Posty: 63
Od: Sob lis 18, 2006 20:36
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie wrz 17, 2017 21:20 Re: Łódź-FFA 2017 - znowu panlekopenia...

WieczornaJustyna
Obrazek
ja wyglądałam podobnie -> właśnie wróciłam i suszę gacie
tymczas potrzebny!
i jak zwykle...
Fundacja For Animals-Łódź
40-384 Katowice, ul. 11-go Listopada 4
71 1020 2313 0000 3802 0442 4040

po tegorocznym sezonie tonę w długach
niebawem się ogarnę i opiszę wszystko
to będzie tzw HURTCZAPTER
---
:201436
Ostatnio edytowano Pon wrz 18, 2017 19:47 przez ewa_mrau, łącznie edytowano 1 raz
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 18, 2017 11:00 Re: Łódź-FFA 2017 - znowu panlekopenia...

Dawno nie pisalam - ale nie dlatego, że nie mam o czym pisać, a dlatego, że sił nie mam.

Bo np karmicielka - błaga o wycięcie ciężarnej kotki, poprzedni miot jakać kuna zjadła, Przyjeżdżam, pełna histeria - pani płacze, zanosi się, tarza po ścianie - zapłaci mi, żebym kotkę zabrała, pozwoliła jej urodzić i wtedy dopiero uśpila kociaki, Tłumaczenia nie pomagają.... Naprawde nie jestem psychoterapeutą, swoich problemów ma dosyć, powinnam oblać zimna wodą? albo odjechać? Pewnie tak...
Siedze pod blokiem do północy, kotka klatkę ma w nosie, widać niegłodna - a prosiłam... W końcu kotka znika. Jest po północy, rezygnuję, wchodzę do pani do mieszkania pogadać, przyjadę jutro, proszę nie karmić. Wychodzę, kotka jest, lecę po klatkę, jeszcze trochę poczekam, może... Po 20tu minutach wychodzi pani z jedzeniem - no po przecież ja przyjadę dopiero wieczorem, a wczoraj kotka z głodu trawę jadła...
Odpadam, wszystkich kotów nie uratuję, wstaję przed 6tą, nie jestem w stanie łapać do 1-2 w nocy.....

A teraz to:


Skąd ONE wiedzą?

Obrazek * Obrazek

No właśnie, skąd? Skąd wiedzą, że zwalnia się miejsce w dt, że należy akurat w tej konkretnie chwili „wejść” w oczy? Albo skąd wiedzą, że jest kot bardzo potrzebujący i że pora odejść? Tak zrobił miejsce dla Tapeci persowaty nerkowy rudy, którego stan drastycznie tpogorszyl się w ciągu kilku dni, ale to temat na inne opowiadanko.

TEN potrzebuje pomocy tu i teraz, o NIM chcę napisać.

A ponieważ krótko i bez dygresji nie umie, to zacznę od 2017.07.31 - zobaczyłam wtedy na FB informacją o „wypuszczonym na wolność” rudym Oskarze. Zadzwoniłam dopytałam - i włosy stanęły mi dęba. Jedni sąsiedzi kota dokamiają, inni chcą się go pozbyć, dzieci pławią go w kałużach, rzucają nim - a domowa ciapa nawet uciec nie umie… Pojechałam, zabrałam, na talony wykastrowałam, ale przeleczenie, odpchlenie, odrobaczenie, szczepienie, no i karma plus żwirek - już na mojej głowie.

Kot przemiły, wyjątkowo łagodny, nieco wystraszony moim rozpanoszonymi rezydenatami żył sobie w kąciku, ale bezpiecznie, i powolutku szukał domu. Jakoś na początku września odwiedziła mnie rodzina z dwójką chłopców, Oskarek się spodobał (dziwiłabym się, gdyby było inaczej), i umówiliśmy się za tydzień - czyli w sobotę 2017.09.16 - dom trzeba przygotować. Na wszelki wypadek do takich umów podchodzę ostrożnie, rzadko dochodzi do ich realizacji, ale…. Wysłałam maila z listą potrzeb pilnych - kontener, kuweta, żwirek, jedzonko, siatka na balkon, i mniej pilnych - nożyczki do pazurków, furminator, i zostawiłam sprawy własnemu biegowi. Nieco się zdziwiłam, kiedy w czwartek Państwo zdzwonili, że chcieliby kota w piątek, bo chłopcy doczekać się nie mogą, mają już wszystko, łącznie z furminatorem (!!!), bo chłopcy zrobili kocie zakupy z własnych skarbonek (!!!). Ucieszyłam się, umówiliśmy na wieczór przekazanie zwierzaka. Żeby historię Oskarka zakonzyć dodam, że chłopcy zabawki dla nowego domownika - przezabawne myszki na wędce - zrobili własnoręcznie,. A kot, po którym oczekiwałam wstępnego chowania się po kątach - od razu poczuł się u siebie w domu, zwiedzał, pojadał, układał się do czesania - ku wielkiej radości chłopców.

A ja niebacznie w piątek na koniec pracy zerknęłam do FB - i zobaczyłam zdjęcie rudego szkielecika, Oswojonego. Niezainteresowanego jedzeniem. Znaczy bardzo źle.

Napisałam do autora postu - odpowiedział od razu. Skontaktowałam go ze znajomą kociarą ze Zgierza - podjechała we wskazane miejsce, popytała dzieci - pokazały krzaki, gdzie kot mil budkę, kawałek styropianu i miski.
I po godzinie kot był w lecznicy. Spotkałyśmy się tam - byłam w lecznicy z rudą Smarkatką, która może niektórzy jeszcze pamiętają - jest wiecznym tymczasem u mojej koleżanki, kotem bardzo specjalnej troski, nie nadaje się do adopcji…,

Kot bardzo młody - 6-7mcy, kompletnie oswojony, w poczekalni w kontenerze awanturował się trochę, na rękach przytulił się i zasnął. Chudy potwornie, określenie „czuć wszystkie kosteczki” to za mało… Skrajnie odwodniony. Niewykastrowany, no bo jeszcze nie bardzo jest co ciąć.

Obrazek

Został w lecznicy - 1,6kg, temperatura 35,3, biegunka, podłączony do kroplówki, miseczka z jedzeniem pod nos, krwi nie udało się pobrać. Przewidywane kroplówkowanie przez min.3 doby….

Sobota rano - badanie krwi, a ponieważ w nocy trochę polizał z miseczek, ale trudno to nazwać jedzeniem, podłączone dożywianie pozajelitowe - Multimel. Drogie to i chyba trudno dostępne, opakowanie ponad stówkę, ale akurat lecznica ma, to da. Jak zwykle robią wszystko, co możliwe.

Sobota południe - są wyniki krwi - nie mam niestety wydruku, ale czerwone, hemoglobina i coś tam jeszcze w dolnej granicy normy, leukocyty sześćdziesiąt parę tysięcy, mocznik 314, kreatynina 2,5, aspat 73.
Kot dalej nie je, temperatura niska, dalej dożywianie pozajelitowe.

Obrazek * Obrazek

Niby każdy z tych wyników oddzielnie to nie tragedia, ale przy jego stanie wyczerpania - podejrzewane jest wszystko.

Niedziela - bez zmian. Uzgadniamy z lekarzem prowadzącym, że jeszcze trochę zostanie w szpitaliku, może ruszy…

Po dzisiejszej rozmowie - poniedziałek 2017.09.08 - kot dość aktyny, chce wyjść ze szpitalnego boksu, ale nadal nie je, ciut poliże, nadal biegunka, nerki pobrużdżone, mimo intensywnego nawadniania nadal odwodniony, oczy zapadnięte, hipotermia.

Jutro badanie krwi - te kosmiczne leukocyty i nerkowe powonny spaść po antybiotyki i nawadnianiu.
I dalsze decyzje. Kciuki bardzo potrzebne…


Jak na razie - koszty to ok.500zł - szpitalik, kroplówki, badanie krwi, ów preparat…

Więc tradycyjnie - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040 Fundacja For Animals Oddział Łódź 40-384 Katowice, 11go Listopada 4 - dla rudego szkielecika.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 18, 2017 13:03 Re: Łódź-FFA 2017 - rudy szkielecik, pomocy - str.61

mam słabość do rudych
ktoś gdzie Go zamknął, czy co?

mam słabość
ojojoj
:cry:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon wrz 18, 2017 13:09 Re: Łódź-FFA 2017 - rudy szkielecik, pomocy - str.61

Poszło na szkielecika :ok:
Trzymaj się mały, będzie dobrze!

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 18, 2017 13:45 Re: Łódź-FFA 2017 - rudy szkielecik, pomocy - str.61

Kinnia pisze:mam słabość do rudych
ktoś gdzie Go zamknął, czy co?

zamknięty nie był, pod krzaczkiem miał styropian, podobno budkę.
Przynajmniej w piątek.
Wcześniej - nie wiem....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 18, 2017 17:19 Re: Łódź-FFA 2017 - rudy szkielecik, pomocy - str.61

Parę złotych na bidoczka wysłane :ok: .
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 19, 2017 6:52 Re: Łódź-FFA 2017 - rudy szkielecik, pomocy - str.61

Są jakieś wieści o kocurku?

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 19, 2017 8:20 Re: Łódź-FFA 2017 - rudy szkielecik, pomocy - str.61

Pani Mireczka, która na moją prośbę zgarnęła kociaka, próbowała się czegoś o nim dowiedzieć - taką wiadomość dostałam: „tam już wszystko posprzątane. To starsza pani bez telefonu. Kotek pojawił się około 3 tyg. temu. Prawdopodobnie został przywieziony i porzucony na rynku. Chodził po pustym rynku i płakał”. Właściwie bez komentarza, szkoda słów… Pytanie, czy wyrzucono go te trzy tygodnie temu, czy wcześniej, a trzy tygodnie temu wyszedł prosić o pomoc, bo nie dawał sobie sam rady....

Wieczorem byłam w lecznicy - temperatura nieco lepsza, 37,2, ale ciągle siedzi na poduszce elektrycznej na jedynce, lekarze boją się go zbyt szybko i zbyt mocno podgrzewać. Zaczął troszeczkę jeść, ale tylko convalescence support, niestety malutko… ,Dałyśmy z lekarką ciutkę mięska - zainteresował się i zjadł, malutko - może płaska łyżeczkę… Koniecznie chce wyjść z boksu, chce do ludzi…
Wygląda - no, lepiej nie mówić. Jakby nic sic się nie nawodnił, jakby wszystkie te lane w niego kroplówki znikały…. Wczorajsze wieczorne zdjęcia:

Obrazek * Obrazek

Poranny telefon z lecznicy - wygląda jak wyglądał, czyli tragicznie. Natomiwst zachowanie przeczy wyglądowi - jest aktywny. Je nieco chętniej i więcej, nadal convalescence w małych porcjach, mięskiem się interesuje, ale je do niewiele - widziałam, jak to robił wczoraj, zwyczajnie nie miał siły gryźć mięska podzxzabanego na maleńkie strzępki…

Krew pobrana - bardzo mało udało się utoczyć, będzie morfologia, może uda się zrobić parametry nerkowe z tej odrobinki. Zadzwonią z wynikami.

Kciuki, kciuki, kciuki….
Ostatnio edytowano Wto wrz 19, 2017 8:44 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 19, 2017 8:29 Re: Łódź-FFA 2017 - rudy szkielecik, pomocy - str.61

:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55371
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, kasiek1510, magnificent tree i 516 gości