Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 19, 2017 9:03 Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

Znalazłam takie za 30 zł brutto. https://sklep.sigmed.pl/testy-laczone/2 ... v-fiv.html
U weta płaciłam przeszło dwa razy tyle. Czy ceny tak spadły czy ten producent jest jakiś podejrzanie tani?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw cze 08, 2017 22:10 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

bardzo dobre i wiarygodne , stosuje je od lat , polecam
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pt cze 09, 2017 9:17 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

zaznaczam

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt cze 09, 2017 19:20 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

Nie znam tej konkretnej firmy, nie wiem ile kosztują testy innych firm, ale oczywistym jest, że zrobienie testu jako usługa w gabinecie będzie kosztować więcej niż sam test w hurtowni - w końcu płaci się też za usługę, za umiejętność pobrania krwi, wiedzę na jaką probówkę to zrobić itp. :wink:

Yocia

 
Posty: 1597
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Pt cze 09, 2017 21:26 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

Akurat w zestawie jest próbówka typu eppendorf ;) I instrukcja mówiąca, że test można przeprowadzać z krwi pełnej, osocza i surowicy - czyli, nawet w braku dedykowanej próbówki, można pobrać do dowolnej ;)
A można też pobrać kroplę krwi bezpośrednio na płytkę, np. z ucha - całkiem jak do glukometru.
Stosowałam te testy z linku wielokrotnie i nie mam zastrzeżeń.
Wynik wątpliwy (słabododatni) pojawił mi się raz i to w ostatniej minucie lub już po czasie wymienionym w instrukcji (wykluczony w PCR).
Z wiodącą na rynku, najbardziej polecaną marką, mam o wiele gorsze doświadczenia, bo zdarzyło mi się otrzymać wynik fałszywie ujemny :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 10, 2017 8:17 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

OKI pisze:Akurat w zestawie jest próbówka typu eppendorf ;) I instrukcja mówiąca, że test można przeprowadzać z krwi pełnej, osocza i surowicy - czyli, nawet w braku dedykowanej próbówki, można pobrać do dowolnej ;)
A można też pobrać kroplę krwi bezpośrednio na płytkę, np. z ucha - całkiem jak do glukometru.
Stosowałam te testy z linku wielokrotnie i nie mam zastrzeżeń.
Wynik wątpliwy (słabododatni) pojawił mi się raz i to w ostatniej minucie lub już po czasie wymienionym w instrukcji (wykluczony w PCR).
Z wiodącą na rynku, najbardziej polecaną marką, mam o wiele gorsze doświadczenia, bo zdarzyło mi się otrzymać wynik fałszywie ujemny :roll:


Nie każdy ludź z ulicy wie jak wygląda próbówka eppendorf i do czego służy. Pełnej krwi się na nią nie pobierze, służy do przechowywania surowicy. Raczej nie każdy ma w domu wirówkę ;) A na "dowolną probówkę" jak pobierzemy krew to zaraz zrobi nam się z tego skrzep i tyle, dlatego trzeba wziąć odpowiednią z antykoagulantem. Umieć tę krew pobrać. Nie każdy ludź z ulicy wie nawet jak pobrać krew z ucha. To jest taka sama czynność lekarska jak choćby zrobienie kroplówki - jak potrzeba, to też można się nauczyć.

Yocia

 
Posty: 1597
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Sob cze 10, 2017 9:01 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

Yocia pisze:
OKI pisze:Akurat w zestawie jest próbówka typu eppendorf ;) I instrukcja mówiąca, że test można przeprowadzać z krwi pełnej, osocza i surowicy - czyli, nawet w braku dedykowanej próbówki, można pobrać do dowolnej ;)
A można też pobrać kroplę krwi bezpośrednio na płytkę, np. z ucha - całkiem jak do glukometru.
Stosowałam te testy z linku wielokrotnie i nie mam zastrzeżeń.
Wynik wątpliwy (słabododatni) pojawił mi się raz i to w ostatniej minucie lub już po czasie wymienionym w instrukcji (wykluczony w PCR).
Z wiodącą na rynku, najbardziej polecaną marką, mam o wiele gorsze doświadczenia, bo zdarzyło mi się otrzymać wynik fałszywie ujemny :roll:


Nie każdy ludź z ulicy wie jak wygląda próbówka eppendorf i do czego służy. Pełnej krwi się na nią nie pobierze, służy do przechowywania surowicy. Raczej nie każdy ma w domu wirówkę ;) A na "dowolną probówkę" jak pobierzemy krew to zaraz zrobi nam się z tego skrzep i tyle, dlatego trzeba wziąć odpowiednią z antykoagulantem. Umieć tę krew pobrać. Nie każdy ludź z ulicy wie nawet jak pobrać krew z ucha. To jest taka sama czynność lekarska jak choćby zrobienie kroplówki - jak potrzeba, to też można się nauczyć.

Tak się składa, że widzę z kim rozmawiam w tym wątku ;)
To doświadczone wyjadaczki, a nie "każdy ludź z ulicy".
A pobierania krwi z ucha uczą się dziesiątki "ludzi z ulicy", gdy ich kot zachoruje na cukrzycę.
Skrzep się nie zrobi, bo nie zdąży - test się robi przecież bezpośrednio po pobraniu krwi :roll:
A nawet jeśli się zrobi, to co mamy oprócz skrzepu? Surowicę, nieprawdaż?
Oczywiście nie będzie się ona nadawać, do wykonania precyzyjnych oznaczeń laboratoryjnych, ale do wykonania testu spokojnie wystarczy.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 10, 2017 16:08 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

za wykonanie testu place 10 ,15zl
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob cze 10, 2017 16:12 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

Ja czasami nic nie płacę, czasami też 10-15 zł, jeśli test jest mój.
Ale jeśli mi nie zależy na wpisie do książeczki (bo np. kot chory, skrajnie nieadopcyjny i zostaje u mnie), to robię sama.
Jak nie mam testu, to taka przyjemność w Warszawie 80-100... i weź tu człowieku przetestuj miot 5 kociąt i matkę :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 10, 2017 17:28 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

Jeśli jest juz watek testom poswiecony, to ja mam pytanie odnosnie testow robionch u weta, nie we własnym zakresie.
Nie kazdy sie na tym zna.
Coraz czescej chodzi mi po głowie dokocenie, ale zanim do tego dojdze chce przebadac rezydenta na FELV i FIV

Jakie testy polecacie ?

Jako osoby mało zamoznej nie stac mnie na kupowanie szajsu zalezy mi na naprawde dobrym tescie, wiarygodnym.
Lepiej zaplacic raz wiecej niz pozniej powtarzac byle jak test, bo wynik niepewny. I dodatkowo meczyc kota.
O najczarniejszym scenariuszu typu, ze kot jednak chory i zarazi innego, bo test był zły nawet nie chce myslec.

Słyszałam, ze Elisa sa do niczego, ze lepsze na FELV są jakies PCR.
A na FiV jakie?

Mozecie wiecej napisac o wiarygodnosci testow na te 2 paskudztwa nie bazyjac na tym, ktore najtansze, bo to nie o to chyba chodzi.
Rozumiem, ze jak ktos ma duza ilosc kotow pod opieka musi ograniczac koszty ale gdy ktos ma 1 czy 2 koty nie powinen na tescie oszczedzac jesl chodzi o jakosc.
Taki test robi sie u kota niewychodzacego, ktory ma kontakt tylko ze zdrowymi kotami z zasady tylo raz w zyciu, to mozna cene jakos przebolec i postawic na jakosc.
Tym bardziej, ze tu chodzi o zdrowie i zycie - na tym nie powinno sie oszczedzac. Na wszystkim innym mozna.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Sob cze 10, 2017 18:42 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

IMHO, testy PCR warto robić wyłącznie w przypadku uzasadnionych wątpliwości co do wiarygodności testu płytkowego. Np. objawowy kot z wynikiem ujemnym, lub jedyny ujemny kociak z dodatniego miotu, lub dodatni wynik u kota zupełnie zdrowego, bezobjawowego (zwłaszcza, jeśli wiadomo, że jest bezobjawowy od dłuższego czasu).


W przypadku badania wyłącznie kontrolnego zdrowego (z prawidłową morfologią), dorosłego, niewychodzącego kota ujemny wynik testu płytkowego ma bardzo wysoką - wg mnie zupełnie wystarczającą - wiarygodność w przypadku obu chorób. Zwłaszcza, jeśli jest to kot, którego historia jest znana od dłuższego czasu - czyli takiego, który mieszka już jakiś czas ze swoim opiekunem i nie ma kontaktu z kotami o nieznanej historii choroby.
Oczywiście u takiego kota test płytkowy nie wykaże infekcji uśpionej. Natomiast PCR ją z dużym prawdopodobieństwem wykaże, ale nie odróżni od aktywnej postaci choroby. W sumie to nie wiem, którą z tych opcji bym wolała w przypadku bycia prywatnym właścicielem jednego kota ;)


Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby domowemu kotu zrobić PCR - bogatemu wszystko wolno ;)
Ja robiłam PCR-y jako pierwsze (i jedyne) badanie tylko raz - jak musiałam przetestować nieobsługiwalne koty z kontaktu z białaczką i wiedziałam, że krew będzie pobierana w znieczuleniu. Żeby uniknąć dwukrotnego znieczulania (pozostałe koty były testowane dwukrotnie z odstępem czasowym), zdecydowałam się od razu zrobić PCR. Pierwszy test i PCR u tych kotów robiłam jakiś miesiąc po kontakcie z białaczką (szczęśliwie kontakt był krótki i nikt się nie zaraził).
Tak na marginesie - u kotów z tej grupy testowanych płytkami pierwszy test był wykonany właśnie tymi "tytułowymi" testami z pierwszego postu, a powtórka była robiona testami Fastest firmy MegaCor. Poza jednym testem wątpliwym zweryfikowanym PCRem, o którym już pisałam (kreska w ostatniej minucie/po czasie), pozostałe wyniki były tak samo ujemne. Kilkukrotnie miałam też okazję powtarzać po kilku latach testy płytkowe i również wyniki były powtarzalne.


Co do wiarygodności testów płytkowych, to można sobie poczytać tutaj https://drive.google.com/open?id=0B1agw ... 1lQMUZCWTA
lub poszukać w sieci aktualniejszej publikacji (bo widziałam, że te badania są powtarzane co parę lat).
Odnośnie wiarygodności, to mam jeszcze osobiste wnioski z obserwacji różnych internetowych, że być może ważne jest też, gdzie konkretnie (w której lecznicy) wykonuje się test. Odnoszę bowiem wrażenie, że są miejsca, w których wyniki fałszywie dodatnie zdarzają się (statystycznie) znacznie częściej, niż gdzie indziej. Moje podejrzenia idą w kierunku nadgorliwego przechowywania testów w lodówce - a są one wrażliwe na przemrożenie, przynajmniej te immunochromatograficzne (wbrew potocznej opinii większość, o ile nie wszystkie, testy na naszym rynku to nie Elisa). Jednak to tylko moje osobiste podejrzenia ;)

I jeszcze taka ciekawostka o PCR - mimo ich cholernie wysokiej czułości, pewny w 100% jest tylko wynik dodatni. Wynik ujemny takiej gwarancji nie daje. Bardzo kompetentnie, a zarazem przesympatycznie informuje o tym pani, która odbiera telefon w naszym polskim biurze IDEXXu :) Nawet jeśli się dzwoni z innym pytaniem dotyczącym badań wykonywanych tą techniką ;)

Co do kosztów, test płytkowy FIV-FeLV wykonywany lecznicy w Warszawie to koszt 80-100 zł.
Test FeLV PCR podobno aktualnie 180-200. Ja płaciłam 130, ale to było cztery lata temu i dla bezdomniaka dostałam cenę fundacyjną, jednak nie wykluczam, że są lecznice, które teraz również mają niższe marże (bo zniżkę dostałam w lecznicy, nie w labie). Testów FIV/FeLV (podwójnych) PCRem nie robiłam i nie dowiadywałam się o koszt.
Pojedynczy test płytkowy to koszt 50-70 zł (w lecznicy lub w labie - weci często nie mają na stanie pojedynczych testów, ale laboratoria też wykonują testy płytkowe).

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 11, 2017 10:14 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

OKI pisze:IMHO, testy PCR warto robić wyłącznie w przypadku uzasadnionych wątpliwości co do wiarygodności testu płytkowego. Np. objawowy kot z wynikiem ujemnym, lub jedyny ujemny kociak z dodatniego miotu, lub dodatni wynik u kota zupełnie zdrowego, bezobjawowego (zwłaszcza, jeśli wiadomo, że jest bezobjawowy od dłuższego czasu).


W przypadku badania wyłącznie kontrolnego zdrowego (z prawidłową morfologią), dorosłego, niewychodzącego kota ujemny wynik testu płytkowego ma bardzo wysoką - wg mnie zupełnie wystarczającą - wiarygodność w przypadku obu chorób. Zwłaszcza, jeśli jest to kot, którego historia jest znana od dłuższego czasu - czyli takiego, który mieszka już jakiś czas ze swoim opiekunem i nie ma kontaktu z kotami o nieznanej historii choroby.
Oczywiście u takiego kota test płytkowy nie wykaże infekcji uśpionej. Natomiast PCR ją z dużym prawdopodobieństwem wykaże, ale nie odróżni od aktywnej postaci choroby. W sumie to nie wiem, którą z tych opcji bym wolała w przypadku bycia prywatnym właścicielem jednego kota ;)


Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby domowemu kotu zrobić PCR - bogatemu wszystko wolno ;)
Ja robiłam PCR-y jako pierwsze (i jedyne) badanie tylko raz - jak musiałam przetestować nieobsługiwalne koty z kontaktu z białaczką i wiedziałam, że krew będzie pobierana w znieczuleniu. Żeby uniknąć dwukrotnego znieczulania (pozostałe koty były testowane dwukrotnie z odstępem czasowym), zdecydowałam się od razu zrobić PCR. Pierwszy test i PCR u tych kotów robiłam jakiś miesiąc po kontakcie z białaczką (szczęśliwie kontakt był krótki i nikt się nie zaraził).
Tak na marginesie - u kotów z tej grupy testowanych płytkami pierwszy test był wykonany właśnie tymi "tytułowymi" testami z pierwszego postu, a powtórka była robiona testami Fastest firmy MegaCor. Poza jednym testem wątpliwym zweryfikowanym PCRem, o którym już pisałam (kreska w ostatniej minucie/po czasie), pozostałe wyniki były tak samo ujemne. Kilkukrotnie miałam też okazję powtarzać po kilku latach testy płytkowe i również wyniki były powtarzalne.


Co do wiarygodności testów płytkowych, to można sobie poczytać tutaj https://drive.google.com/open?id=0B1agw ... 1lQMUZCWTA
lub poszukać w sieci aktualniejszej publikacji (bo widziałam, że te badania są powtarzane co parę lat).
Odnośnie wiarygodności, to mam jeszcze osobiste wnioski z obserwacji różnych internetowych, że być może ważne jest też, gdzie konkretnie (w której lecznicy) wykonuje się test. Odnoszę bowiem wrażenie, że są miejsca, w których wyniki fałszywie dodatnie zdarzają się (statystycznie) znacznie częściej, niż gdzie indziej. Moje podejrzenia idą w kierunku nadgorliwego przechowywania testów w lodówce - a są one wrażliwe na przemrożenie, przynajmniej te immunochromatograficzne (wbrew potocznej opinii większość, o ile nie wszystkie, testy na naszym rynku to nie Elisa). Jednak to tylko moje osobiste podejrzenia ;)

I jeszcze taka ciekawostka o PCR - mimo ich cholernie wysokiej czułości, pewny w 100% jest tylko wynik dodatni. Wynik ujemny takiej gwarancji nie daje. Bardzo kompetentnie, a zarazem przesympatycznie informuje o tym pani, która odbiera telefon w naszym polskim biurze IDEXXu :) Nawet jeśli się dzwoni z innym pytaniem dotyczącym badań wykonywanych tą techniką ;)

Co do kosztów, test płytkowy FIV-FeLV wykonywany lecznicy w Warszawie to koszt 80-100 zł.
Test FeLV PCR podobno aktualnie 180-200. Ja płaciłam 130, ale to było cztery lata temu i dla bezdomniaka dostałam cenę fundacyjną, jednak nie wykluczam, że są lecznice, które teraz również mają niższe marże (bo zniżkę dostałam w lecznicy, nie w labie). Testów FIV/FeLV (podwójnych) PCRem nie robiłam i nie dowiadywałam się o koszt.
Pojedynczy test płytkowy to koszt 50-70 zł (w lecznicy lub w labie - weci często nie mają na stanie pojedynczych testów, ale laboratoria też wykonują testy płytkowe).



OKI bardzo Ci dziekuje :D
Mam rozumiec, ze PCR jest na oba swinstwa? Na FELV i FIV robi sie 1 ten sam test?
Wiesz ja sie boje tego, ze znajac przeszłosc matki (kotka kiedys wolnozyjaca), nie znajac losu pozostałych kociat z miotu jesli test płytkowy oszuka nie bede wiedziała czy kot nie ma uspionego FIVA. Skad mam wiedziec, ze płytkowty jest wiarygodny? Czy powtarzac czy nie?
I po co powtarzac meczyc 2 razy kota, 2 razy wydawac kase jesli od razu mozna zrobic PCR?

To paskudztwo ( FIV) moze wyjsc nawet po latach, a majac te wiedze mozna kota trzymac pod kloszem (odpowiednio dbac o niego, dawac cos
profilaktycznie na zwiekszenie odpornosci) i przede wszystkim nie dokacac zdrowym kotem.

Ile taki PCR mniej wiecej kosztuje, ze uwazasz, ze bardzo drogi?
I czy wszedzie mozna go zrobic? U kazdego weta?
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie cze 11, 2017 10:36 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

Akurat FIV po latach nie wyjdzie, bo FIV nie ma uśpionej postaci choroby - tylko FeLV.
Postać uśpiona to nie to samo, co bezobjawowa (która występuje w obu chorobach). Chodzi o wiremię, czyli obecność (i namnażanie się) wirusa w organizmie.
W postaci uśpionej FeLV nie ma wirusa w organizmie, bo nie jest on w stanie się namnażać - jest natomiast jego kod genetyczny w postaci progenomu i w przypadku silnego spadku odporności, wirus może się uaktywnić. FIV tej "opcji" nie ma, w tej chorobie jest infekcja=jest wiremia.
O kosztach napisałam Ci wyżej.
Są testy PCR na FeLV i PCR na FIV - to osobne testy, ale można je zlecić razem, w ramach profilu i wtedy na pewno będzie taniej, niż przy sumowaniu dwóch osobnych testów. I nie mam pojęcia jaka to kwota, bo nigdy nie robiłam jednocześnie obu testów pcrem.
PCR robią tylko wyspecjalizowane laby. Kiedyś robił je tylko IDEXX i Laboklin, teraz mają je w ofercie również niektóre polskie laby, ale czy wykonują na miejscu, czy wysyłają do Niemiec, to tego już nie wiem. Takie rzeczy staram się robić tylko w IDEXXie, więc szukam weta, który ma z nim umowę (lub wysyła bez umowy, ale wysyła). Na wyniki czeka się od 2-3 dni do tygodnia (chyba że masz pecha i Laboklin posieje próbki :twisted: ).
W przypadku FIV bardzo wiarygodną metodą wykrywania (długo uważaną za najbardziej wiarygodną) była metoda Western Blot, jest dostępna chyba w Laboklinie. Ale szczegółów nie zgłębiałam, cenowych też nie i nigdy tego testu nie robiłam.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 11, 2017 11:03 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

OKI pisze:Akurat FIV po latach nie wyjdzie, bo FIV nie ma uśpionej postaci choroby - tylko FeLV.
Postać uśpiona to nie to samo, co bezobjawowa (która występuje w obu chorobach).


Zle sie w takim razie wyrazłam chodzlo mi o to, ze test płytkowy nic nie wykazał, kot nie ma zadnych widocznych objawow a jednak jest zarazony FIV inne koty moze zarazac. I predzej czy poznej chorobsko u niego tez sie rozwinie objawowo.

cyt "Czas postępu choroby jest dość długi, zaś jej postęp - wolny. Czasem kliniczne objawy mogą się pojawić nawet po wielu latach. Mimo braku objawów choroby, zarażony kot, będący jej nosicielem do końca życia, może zarażać też i inne, zdrowe koty. Zarażeniu ulegają przede wszystkim młode, 2-3 letnie koty, samo zaś nasilenie symptomów klinicznych choroby obserwujemy około 8-10 roku życia."

"Przebieg infekcji możemy podzielić na kilka etapów:

Etap I: około dwa - trzy tygodnie po zakażeniu się kota, pojawia się w jego organizmie wiremia, trwająca przez około 6-9 kolejnych tygodni. Często pojawia się wówczas gorączka, biegunka i powiększenie węzłów chłonnych. Czasami objawy są na tyle słabe, że możliwe jest ich przeoczenie, ponieważ same mogą ustępować po pewnym czasie.


Etap II: to faza tzw. bezobjawowa lub też inaczej - nie dająca wyraźnych objawów. Może trwać przez wiele miesięcy lub lat."

http://www.e-lecznica.pl/artykul/nieuleczalny-fiv
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie cze 11, 2017 11:12 Re: Testy FIV/FELV za 29,36 zł ??

FIV w kontakcie dwóch wykastrowanych kotów, które się nie gryzą do krwi i nie kopulują, nie jest niebezpieczny.
Nie ma możliwości zarażenia.
https://www.facebook.com/Pomorski.Koci. ... 0764022069
http://www.catster.com/lifestyle/cat-he ... g-together

Potwierdza to też doświadczenie wielu ludzi.
Koleżanka miała kotkę, jak się okazało w wieku 11 lat, FIV pozytywną.
Dwa mieszkające z nią przez całe życie kocury nie zaraziły się.

Więc akurat FIVa nie ma się co obawiać.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ankacom, magnolia.bb, skaz i 204 gości