Bezdomny po amputacji oczka, tyle cierpienia na nic. FIP [']

Koteczka zabrana z ulicy z potężnym kocim katarem, który uszkodził całkiem oczko i nie dało się go już uratować.
Nic więcej nie wiadomo o jej losach, ale kiedyś chyba miała dom.
Koteczka też bezbłędnie korzysta z kuwety.
Tak na oko kotka ma około roku i jest kotkiem niedotykalskim jak na razie i na wszelkie próby kontaktu okazuje swoją złość i prycha.
Ja wiedziałam o tej kotce już wcześniej ale z braku miejsca nie mogłam pomóc.
Wczoraj telefon od pani doktor z lecznicy czy nie znam kogoś kto by pomógł tej kotce w oswajaniu.
Odpowiedziałam, że ją zabiorę bo zwolnił mi się pokoik.
Dzisiaj pojechałam do lecznicy i przywiozłam do domu.
Dzisiaj pojechałam do lecznicy i przywiozłam do domu.
Jeśli ktoś może nam pomóc to proszę o wsparcie na karmę.
Nic więcej nie wiadomo o jej losach, ale kiedyś chyba miała dom.
Koteczka też bezbłędnie korzysta z kuwety.
Tak na oko kotka ma około roku i jest kotkiem niedotykalskim jak na razie i na wszelkie próby kontaktu okazuje swoją złość i prycha.
Ja wiedziałam o tej kotce już wcześniej ale z braku miejsca nie mogłam pomóc.
Wczoraj telefon od pani doktor z lecznicy czy nie znam kogoś kto by pomógł tej kotce w oswajaniu.
Odpowiedziałam, że ją zabiorę bo zwolnił mi się pokoik.
Dzisiaj pojechałam do lecznicy i przywiozłam do domu.
Dzisiaj pojechałam do lecznicy i przywiozłam do domu.


Jeśli ktoś może nam pomóc to proszę o wsparcie na karmę.