Strona 6 z 7

Re: Apel o przygarnięcie - opiekunka poważanie chora.

PostNapisane: Czw sty 05, 2017 12:40
przez iwona66
Brawo Ty :ok:

Re: Apel o przygarnięcie - opiekunka poważanie chora.

PostNapisane: Czw sty 05, 2017 13:49
przez ASK@
Szacun
:201494

Re: Apel o przygarnięcie - opiekunka poważanie chora.

PostNapisane: Czw sty 05, 2017 14:49
przez ametyst55
Wspaniała robota :ok: :201494

Re: Apel o przygarnięcie - opiekunka poważanie chora.

PostNapisane: Pt lut 03, 2017 7:03
przez Baltimoore
Wow wow wow :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jestem pod ogromnym wrażeniem,że tak to się wszystko udało i strasznie się cieszę :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Apel o przygarnięcie - opiekunka poważanie chora.

PostNapisane: Sob wrz 16, 2017 23:57
przez Szalony Kot
Uwaga, ważna sprawa.

Opiekunka dwóch kotek z tego wątku - staruszek Dzidzia i Madzi - musi wyjechać w poniedziałek na tydzień. Z kotami zostaje znajomy rodziny, niestety mało ogarnięty w kotach... a niestety Dzidzia jest kotką nerkową, aktualnie w kryzysie, trwa diagnostyka - kotka niby wyniki ma lepsze i wygląda lepiej, ale nie je, ma zaparcia.
Opiekunka dodatkowo ma ograniczone możliwości finansowe :(

Poszukiwany:
- ktoś ogarnięty kocio z okolic Grochowa, kto w razie nieogarnięcia opiekuna tymczasowego będzie w stanie wesprzeć radą, pomocą, może obecnością. Do kogo będzie można zadzwonić i np. na szybko przegadać wyniki albo dalsze badania... facet, który z kotami zostaje ogarnie opiekę w domu, ale lecznice mogą go przerosnąć
- dobra lecznica na Grochowie, bo opiekunka widzi, że jej lekarzy sprawa przerasta i trochę rozkładają ręce.

Czy ktoś jest w stanie pomóc w tej sytuacji..? :(

Re: BARDZO PILNIE POTRZEBNE WSPARCIE str 6- opiekunka chor

PostNapisane: Nie wrz 17, 2017 23:11
przez Szalony Kot
Dziś się okazało, że to wina zębów - zaglądali już w nie wcześniej, ale było ok, a dziś w nocy wyszła spora opuchlizna, pogrzebali głębiej, wdała się martwica. Pani umawia zabieg ekstrakcji, poradziłam, żeby w narkozie wziewnej (bo nerki).
Także tyle dobrego, że już wet będzie wiedział, jak prowadzić, bo na razie to błąkali się po omacku...
Jutro jeszcze badanie krwi i umawianie zabiegu. Pod nieobecność pani musi się odbyć, bo z jedzeniem u Dzidzi bardzo słabo :(

Ale ewentualne wsparcie (choćby na telefon!) osób, które ogarniają koty nerkowe nadal poszukiwane :201494

Re: Apel o przygarnięcie - opiekunka poważanie chora.

PostNapisane: Pon wrz 18, 2017 22:02
przez Szalony Kot
Dziś były badania przed ekstrakcją zębów - są bardzo, bardzo złe, mam je dostać na maila, w dwa tygodnie znacząco się pogorszyły :( lekarz mówi, że w tej sytuacji nie robi się operacji, że najpierw intensywniejsze płukanie kroplówkami, najpierw trzeba poprawić wyniki zanim zoperuje się kota.
Magda (opiekunka Dzidzi i Madzi) poprosiła mnie o zbiórkę finansową, przyznaje, że ostatnie miesiące ją rozłożyły, do tego od dwóch miesięcy jest bez pracy, ale jakoś dawała radę z regularnym leczeniem nerkowca... teraz gdy doszły dodatkowe badania i leki już ledwo wiąże koniec z końcem.

W tym wątku do tej pory nie prosiliśmy o pomoc finansową, cudem udało się ogarnąć wszystko bez wsparcia zewnętrznego - ale teraz, po roku prawie, już się nie da.
Czy ktoś może pomóc? :oops:


Ewa, Magda pisała do pani Doroty, próbowała ją złapać w lecznicy przez telefon, ale nie udaje jej się to, czy jest szansa na to wsparcie poniżej? :oops:
Ewa.KM pisze:Oficjalnie potwierdzam, że Dorota Sumińska deklaruje DOZYWOTNIĄ opiekę weterynaryjną dla Magdy i Dzidki. Może mimo to zróbmy zrzutkę na pakiet startowy dla kotek. Czyli badanie krwi, kupy, testy i jak cos wyjdzie nie tak, to na zakup odpowiedniej karmy?


Piszę też na wydarzeniu na FB tych kotów, ale nie mam możliwości np. zmiany tytułu tam, wydarzenie dawno się skończyło :(
To są te dwie kotki, Dzidzia i Madzia:
https://www.facebook.com/events/1013985 ... story=null

Re: PILNIE potrzebne wsparcie finansowe dla nerkowej Dzidzi!

PostNapisane: Pon wrz 18, 2017 22:20
przez OKI
Byłam dzisiaj u Dzidzi i troszkę ją podlałam :)
Wyniki są bardzo złe, krea >10, mocznik >300, fosfor też wysoko, ale Dzidzia wygląda jak pączek w maśle - waży 4,5 kilo i absolutnie nie wygląda na nerkowca, pozostałe wyniki ma w zasadzie dobre, chociaż coś mi mówi, że wypadałoby też zająć się wątrobą.
Dzisiaj, na lekach przeciwbólowych, ładnie zjadła. Dostaje też antybiotyk żeby w miarę możliwości opanować stan zapalny przed zabiegiem.
To jest ewidentnie zaostrzenie choroby nerek od zębów, które trzeba zrobić jak najszybciej.
Jutro prawdopodobnie skonsultujemy Dzidzię w innej lecznicy - takiej, do której mam bardzo duże zaufanie, jeśli chodzi o koty nerkowe.
Tak więc, jeśli chodzi o logistykę, to sytuacja jest chyba opanowana - chociaż jutro będę miała sądny dzień w związku z tym :?
Tylko potrzebna kasa na leczenie :idea:

Żeby nie było wątpliwości - ja się Dzidzią zajmę w gratisie ;) Tylko dajcie mi narzędzia :oops:

Re: PILNIE potrzebne wsparcie finansowe dla nerkowej Dzidzi!

PostNapisane: Pon wrz 18, 2017 22:27
przez Szalony Kot
Ciotka, Ty jesteś najlepsza :201494
OKI nie jest tym planowanym petsitterem (dla poprawy sytuacji planowany petsitter się pochorował...), miała być wsparciem awaryjnym, ale jak widać awaria jest na całej linii :oops:

OKI pisze:(...) pozostałe wyniki ma w zasadzie dobre, chociaż coś mi mówi, że wypadałoby też zająć się wątrobą.

To ja Ci mówiłam wczoraj ;) aczkolwiek na bazie wyników z czerwca, ale może coś nadal tam siedzi w kocie?

Lekarz chwali kondycję kotki (przypomnijmy, że Dzidzia ma jakieś 14-15 lat!), ta walka musi się udać, tylko $ potrzeba :oops:

Re: PILNIE potrzebne wsparcie finansowe dla nerkowej Dzidzi!

PostNapisane: Pon wrz 18, 2017 22:37
przez OKI
Nie, to nie Ty mi mówiłaś, tylko Dzidzia. Wyniki z czerwca były wątpliwe ;)

Re: PILNIE potrzebne wsparcie finansowe dla nerkowej Dzidzi!

PostNapisane: Wto wrz 19, 2017 8:08
przez Ewa.KM
Do Sumińskiej trzeba dzwonić. Podaje nr na pw. Do komputera/internetu to ona rzadko zagląda. Jak się nie uda dodzwonić to będę się z nią widziała 22 września.

Re: PILNIE potrzebne wsparcie finansowe dla nerkowej Dzidzi!

PostNapisane: Wto wrz 19, 2017 9:50
przez OKI
Ewa.KM, do dr Sumińskiej opiekunka ma cholernie daleko, poza tym ona przyjmuje tylko dwa razy w tygodniu, a w pozostałe dni opieka w lecznicy jest mizerna.
To już nawet nie chodzi o pieniądze (bo opiekunka od dawna płaciła za wizyty u dr Sumińskiej), ale o to, że kot potrzebuje weta przez 7 dni w tygodniu.

Re: PILNIE potrzebne wsparcie finansowe dla nerkowej Dzidzi!

PostNapisane: Wto wrz 19, 2017 11:40
przez Ewa.KM
No to trzeba szukać weta całodobowego, 7 dni w tygodniu blisko domu i zrobić zbiórkę na koszty leczenia.

Re: PILNIE potrzebne wsparcie finansowe dla nerkowej Dzidzi!

PostNapisane: Wto wrz 19, 2017 11:58
przez OKI
Przypadkiem znam takiego weta, może nie całodobowego, ale 7 dni w tygodniu w długim wymiarze czasu.
Od prawie dwóch lat zajmuję się nerkową kotką prowadzoną przez niego, z całą masą dodatkowych schorzeń i kotka wygląda i czuje się naprawdę super.
Aż żałuję, że dla mnie jest za daleko :?

Re: PILNIE potrzebne wsparcie finansowe dla nerkowej Dzidzi!

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 22:31
przez Szalony Kot
Dziś pierwszy raz widziałam Dzidzię na żywo. Panienka duuuża, solidna kocica, takie 5 kg wagi to minimum ;) ale łagodna jak baranek, obca baba (ja) wyciągała ją spod szafy, a ta nawet nie syknie, nie machnie łapą...

Opiekun Dzidzi się pochorował, więc leki, kroplówki, wizyty wet ogarnia nieoceniona OKI :201494
Tylko wczoraj Dzidzia przy domowej kroplówce wyrwała sobie wenflon, więc dziś do weta na nowy wenflon zawiozłam ją ja. Faktycznie nowy wet bardzo solidny i konkretny, a kotkę poznał na wejściu jeszcze zanim powiedziałam nazwisko opiekunki :ok:

Ogólnie w tym tygodniu na wizyty i leki poszło prawie 300 pln. A koszt ekstrakcji zębów to przynajmniej drugie tyle.
Może jednak ktoś pomoże..? :oops:

Klementyna (która rozkręciła całą akcję szukania kotom domów) zaoferowała stówkę, ja dziś dorzuciłam 50. Może ktoś jeszcze..? :oops: