Strona 1 z 1

Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 19:04
przez color1
- chodzi o te okołoodbytowe
poczytałem już sporo na ten temat a sytuacja wygląda tak: kotek w miejscu ujścia gruczołów ma po obu stronach dwie czarne kropki, jakby zaschnięte strupki.
postanowiłem przemyć mu tyłek (przy załatwianiu zasadniczo nigdy się nie brudzi albo bardzo sporadycznie) i udało mi się te zaschliny rozmiękczyć i usunąć "strupki", jednakże pod strupkami znajduje się coś na wzór zaschniętego mleka, takie gumowate po rozmoczeniu. kot ogólnie jest niedotykalski więc nie wiem czy dalej mu tam grzebać, ale też nie chcę zanadto mu podrażnić tkanki - ale czy to oznacza że gruczoły są zatkane (no bo na to wygląda) ??

jeśli tak, to czemu nie ma żadnych innych objawów zatkania (żadnego smrodku, stanu zapalnego, kot nic nie wylizuje, zupełnie nic...)

pytam, bo nie wiem na ile to poważna sprawa wymagająca interwencji weta (z czego kot na pewno nie będzie zadowolony)

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 19:11
przez ASK@
Nic nie musi być widać czy śmierdzieć. To tak nie działa. Masz wątpliwości idź do weta.
Zatkane gruczoły to duży dyskomfort dla kota i jeśli jest podejrzenie ich zatkania należy odwiedzić gabinet.

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 19:29
przez color1
zatem jak to działa ? jakiego rodzaju to dyskomfort ? kot zachowuje się normalnie...
(wszystko mu tam z zewnątrz oczyściłem, posmarowałem parafiną...)

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 22:06
przez izka53
te "strupki", które zmyłeś, to resztki wydzieliny gruczołów, po prostu kot nie jest widocznie super czyścioszkiem. Moja ruda często tak ma. Nie ruszam, to prosta droga do zainfekowania gruczołów, a ona jedno ciężkie zapalenie przeszła.
Zapchane gruczoły bolą i swędzą, co powoduje nieustanne wylizywanie odbytu i "saneczkowanie".
Wstrzymałabym się od weta i obserwowała kota.

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 22:41
przez color1
powiem tak, zwracam uwagę na ten tyłek od dłuższego czasu, kilka miesięcy może, ten konkretnie kot zawsze w miejscu ujścia gruczołów miał te czarne strupki, (tyłek czyściutki i kot też ewidentny czyścioch, wręcz obsesyjny), ze dwa razy mu to rozmoczyłem wodą z mydłem i zeszło, ale dzisiaj po prostu wziąłem go na warsztat i przyjrzałem się dokładnie a tam ewidentna skorupka, zaklejone. jakby w ogóle nie opróżniały mu się te gruczoły (inne koty wyraźnie mają tam pory, jakby) - jak wspomniałem poczytałem sporo na temat ale żadnych objawów typowych dla zatkania nie ma. nie che mu tam gmerać bo tego nie lubi i chce gryźć, ale też nie chcę wlec go do weta bo tam na pewno nie będzie delikatnie.
czy możliwe że konkretnie ten kot, ma te gruczoły "nieczynne" ?

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 23:12
przez izka53
tak ma też moja ruda.....gruczoły działają, są drożne, ciut wydzieliny wydostaje się na zewnątrz i zasycha. Moze kot ma skłonność do gazów ?

Jeśli Cię to niepokoi, to pokaż kota wetowi. U drugiego kota wylapałam początki zapchania - lizał się ciut częściej niż zwykle, więc przy wizycie u weta poprosiłam o sprawdzenie. Wetka była zdziwiona, że mam podejrzenia, ale okazało się, że jeden gruczoł zaczął się zapychać , wydzielina była już bardzo gęsta i cuchnąca.

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 23:55
przez color1
nie, żadnych gazów, żadnych problemów z kupą, wszystko wzorcowe, bo jak czytałem problemy z gruczołami mogą się pojawić jak przez dłuższy czas koty mają luźną kupkę, przez co nie ma stymulacji opróżniania gruczołu.

no nic, jeszcze poobserwuję i jakoś przy okazji zwrócę uwagę u weta...

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pon gru 12, 2016 18:31
przez Marcelibu
Przed chwilą wróciłam z Lizakiem (kotem znaczy) od weta po oczyszczeniu
gruczołów okołoodbytowych. Były dokładnie jak piszesz: dwie czarne
kropki. Ostatnio Lizak sobie sam oczyścił, bo w pewnym momencie waliło strasznie
z kuwety, a kropki wokół odbytu zniknęły. Teraz się nie udało i pupa zrobiła się
wczoraj dobrze różowa i dziś po pracy pognaliśmy do lekarza. Płyn z oczyszczonych
gruczołów powinien być max. żółtawy - był brązowy. To już źle, bo może dojść
do regularnego zapalenia tych okolic z leczeniem antybiotykiem plus smarowaniem,
co u kota jest trudne, bo ten zaraz sobie wyliże. Może się nawet zrobić przetoka.
Dlatego aby uniknąć leczenia ostrego stanu zapalnego, oszczędzenia sobie
wydatków, których może nie być, kotu bólu i sobie problemów - proponuję
wersję lightową tzn. opróżnienie gruczołów metodą mechaniczną (wyciśniecie
przez lekarza wet). Wychodzi taniej i szybciej oraz z mniejszą ilością bólu niż leczenie
antybiotykami.
Normalna kocia kupa jest dosyć twarda i w momencie wypróżniania koty opróżniają
sobie "nią" również gruczoły. Mój Lizak niestety nie ma i co jakiś czas ląduje u weta.

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pon gru 12, 2016 19:34
przez ewar
Zatkane gruczoły częściej występują u psów, ale moim kilku kotom też trzeba było je czyścić.Pamiętam wątek kotki, która miała opinię agresywnej, wyrzucono ją z domu, mieszkała chwilę w psiej budzie :( Zamieszkała w końcu w sensownym domu, poradziłam sprawdzenie gruczołów i okazało się to być strzałem w dziesiątkę.To miziak nad miziaki.Reagowała nerwowo, bo bólu znieść nie mogła.Bardzo zwracam na to uwagę.

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Wto gru 13, 2016 2:08
przez color1
A skąd to moje pytanie/wątek ?
Od dłuższego czasu zauważyłem, że kot jest trochę niespokojny, schudł... zrobiłem badanie, wszystko wyszło prawie ok, trochę mocz zbyt gęsty, wyniki ogólnie nie budzące podejrzeń.
tu wątek - http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=176601&hilit=chudnie
Teraz tknęło mnie coś z tymi gruczołami, bo o ile drugiemu kotu, którego kontroluję pod tym względem, czasem podśmierduje, ale z tego względu że jest wielki i przy mocniejszym naprężeniu (jak wyrwie w zabawie gonić drugiego kota) po prostu wydzielina potrafi mu skapnąć... tak u tego zaniepokoiły mnie te długotrwałe kropki i jednak zatkanie...

No więc dziś ponownie wziąłem go na warsztat, w zasadzie wiem jak wyciska się gruczoły ale... no cóż, to co udało mi się dziś wycisnąć z jednego gruczołu to jakaś masakra, brunatna gęsta maź, dość sporo tego. Drugiego gruczołu nie ruszałem, bo kot się wkurzył...
Czy w takiej sytuacji jest konieczność (mimo oczyszczenia manualnego) dodatkowego czyszczenia tych gruczołów zapewne pod narkozą (bo innej możliwości nie widzę) ?
Jak wspominałem, żadnego stanu zapalnego nie widać... tym niemniej idę z nim jutro do wetka.

Ogólnie ciekawe, że tyle czasu trwała dysfunkcja gruczołów, bez żadnych objawów, czy to wylizywania, czy saneczkowania, zupełnie nic... zwłaszcza, że kot ma zwartą twardą, wzorcową kupę...

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Wto gru 13, 2016 8:35
przez Marcelibu
color1 pisze:
No więc dziś ponownie wziąłem go na warsztat, w zasadzie wiem jak wyciska się gruczoły ale... no cóż, to co udało mi się dziś wycisnąć z jednego gruczołu to jakaś masakra, brunatna gęsta maź, dość sporo tego. Drugiego gruczołu nie ruszałem, bo kot się wkurzył...

Lepiej nie rób tego sam. Możesz kotu zrobić krzywdę. Dodatkowo gruczoły opróżniają się pod ciśnieniem
i możesz trwale zasmrodzić miejsce, na które upadnie. Moim zdaniem wydzielina jest nie do wymycia, jeśli
w coś wsiąknie.

Brunatna maź - czyli, że już było niedobrze. Tak, jak wczoraj u Lizaka. Żółty kolor nie jest dobry.
U nas dupka ciągle jeszcze ogólnie zaróżowiona, trochę się jeszcze martwię - co jakiś zaglądam kotu pod ogon,
a one tego nie lubią.

color1 pisze:Czy w takiej sytuacji jest konieczność (mimo oczyszczenia manualnego) dodatkowego czyszczenia tych gruczołów zapewne pod narkozą (bo innej możliwości nie widzę) ?
Jak wspominałem, żadnego stanu zapalnego nie widać... tym niemniej idę z nim jutro do wetka.

Nie trzeba pod narkozą. Koty dają sobie wycisnąć, tylko trzeba przytrzymać, najlepiej we dwie osoby.
Trwa to kilkanaście sekund.

color1 pisze:Ogólnie ciekawe, że tyle czasu trwała dysfunkcja gruczołów, bez żadnych objawów, czy to wylizywania, czy saneczkowania, zupełnie nic... zwłaszcza, że kot ma zwartą twardą, wzorcową kupę...

Lizak nie saneczkował, nie wylizywał. Ja sama obserwuję "dupki" moich kotów. U Lizaka cała okolica odbytu
była już ogólnie zaróżowiona. Niektóre koty tak mają, że trzeba im opróżniać, bo same z jakiegoś powodu
tego nie są w stanie zrobić.
Musisz po prostu sam kontrolować gruczoły u tego kotka.

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Śro gru 14, 2016 1:40
przez color1
Sam na pewno zrobię (a właściwie już zrobiłem) to delikatniej... choć może nie do końca profesjonalnie. I co dziwne kot już wie, że jak mu tam gmeram to nie dzieje mu się krzywda choć w pojedynkę trudno to ogarnąć, bo nie ma jak trzymać kota i jest w pozycji "na plecach". No ale reasumując, opróżniłem oba gruczoły (co za paskudztwo !) tym niemniej jutro idę skontrolować efekt u weta. Dochodzę do wniosku, że to chyba przypadłość kotów domowych, ogólnie mała ilość ruchu (koty nie biegają, nie skaczą, nie wspinają się...) nie sprzyja prawidłowemu samo-oczyszczaniu gruczołów, perystatyce, itp. No ale pilnować faktycznie trzeba.
W każdym razie dziękuję wszystkim za cenne wskazówki ;)

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Czw wrz 25, 2025 10:59
przez dino&felek
No i co było potem z tymi gruczolami i brzydką wydzieliną? Będę wszędzie za odpowiedź

Re: Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

PostNapisane: Pon wrz 29, 2025 18:52
przez andorka
Ja mam gagatka z zatykającymi się gruczołami.
Jedynym objawem jest walnięcie kupy na dywanik w łazience. Wtedy wiem, że trzeba do weta.
Nie liże, nie śmierdzi, nie ma zaczerwienionej dupki, nic kompletnie.

Jak już jest sygnał, że czas to wydzielina jest w konsystencji gęstego gluta.
Częstotliwość oczyszczania różnie: od 3 miesięcy do roku.

Przyczyna? Prawdopodobnie felerna budowa, bo kupki na co dzień twarde i zbite.
Nigdy nie doszło (tfu tfu) do stanu zapalnego, a kocisko ma skończone 10 lat, pierwszy raz miał oczyszczane gdy miał ok. 2 lat