Zatkane gruczoły ? dziwna sprawa

- chodzi o te okołoodbytowe
poczytałem już sporo na ten temat a sytuacja wygląda tak: kotek w miejscu ujścia gruczołów ma po obu stronach dwie czarne kropki, jakby zaschnięte strupki.
postanowiłem przemyć mu tyłek (przy załatwianiu zasadniczo nigdy się nie brudzi albo bardzo sporadycznie) i udało mi się te zaschliny rozmiękczyć i usunąć "strupki", jednakże pod strupkami znajduje się coś na wzór zaschniętego mleka, takie gumowate po rozmoczeniu. kot ogólnie jest niedotykalski więc nie wiem czy dalej mu tam grzebać, ale też nie chcę zanadto mu podrażnić tkanki - ale czy to oznacza że gruczoły są zatkane (no bo na to wygląda) ??
jeśli tak, to czemu nie ma żadnych innych objawów zatkania (żadnego smrodku, stanu zapalnego, kot nic nie wylizuje, zupełnie nic...)
pytam, bo nie wiem na ile to poważna sprawa wymagająca interwencji weta (z czego kot na pewno nie będzie zadowolony)
poczytałem już sporo na ten temat a sytuacja wygląda tak: kotek w miejscu ujścia gruczołów ma po obu stronach dwie czarne kropki, jakby zaschnięte strupki.
postanowiłem przemyć mu tyłek (przy załatwianiu zasadniczo nigdy się nie brudzi albo bardzo sporadycznie) i udało mi się te zaschliny rozmiękczyć i usunąć "strupki", jednakże pod strupkami znajduje się coś na wzór zaschniętego mleka, takie gumowate po rozmoczeniu. kot ogólnie jest niedotykalski więc nie wiem czy dalej mu tam grzebać, ale też nie chcę zanadto mu podrażnić tkanki - ale czy to oznacza że gruczoły są zatkane (no bo na to wygląda) ??
jeśli tak, to czemu nie ma żadnych innych objawów zatkania (żadnego smrodku, stanu zapalnego, kot nic nie wylizuje, zupełnie nic...)
pytam, bo nie wiem na ile to poważna sprawa wymagająca interwencji weta (z czego kot na pewno nie będzie zadowolony)