Strona 1 z 2

Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc...

PostNapisane: Śro lis 30, 2016 14:07
przez luxpedator
Czarna ma około 3 lat, ostatni rok czasu mieszkała z moją mamą, ponieważ musiałam wyprowadzić się z domu rodzinnego, żeby się uczyć. Mama dbała o nią jak najlepiej potrafiła, chociaż sama ma schizofrenie, jednak nie powiedziała mi o pierwszym ataku padaczkowym u Czarnulki. Jak tylko się dowiedziałam, od razu poszłam z nią do weterynarza, przekazałam wszystko, co powiedziała mi mama, czyli mniej więcej coś takiego:

"Historia wizyt

15/11/2016 17:31: Badanie

Opis wywiadu:

Od 2 miesięcy pojkedyncze epizody zaburzen równowagi , skurcze mieśni kończyn , głosne miauczenie . - brak utraty przytomnosci . Pomaga rozmasowanier łapek . Obecnie objawy kilka razy dziennie . Ogólnie kot spokojniejszy ., mniej ruchliwy .

Opis badania:

T 38,2 , slzuzówki bladoróżowe . Osłuchowo w normie . Tętno dobrze wyczuwalne na tętnicach udowy6ch . Reakcja na światlo prawidłowa . W badaniu otoskopowym niewilkie przekrwienie wokół błon bebenkowych , blony o lekko sinawym zabarwieniu , brak wklęsłości

Diagnoza: Dod iagnostyki . Możliwa padaczka idiopatyczna , objawy związane z otitis media ?

Zastosowane leki

Wizyta 1 szt.
Lab-morfologia+rozmaz 1 bad
paski do glukometru 1 szt
Lab- biochemia AST,ALT,Mocznik,Krea itd 5

Zalecenia:

Ewentualny atak nagrać na aparat/komórkę - pokazać .
Zgłosić się po wyniki badań"


Wyniki badań były w normie, jedynie poziom białych krwinek na dolnej granicy. Zastosowano leczenie Luminalum Unia 15mg 1/4 tab. dziennie, Czarna waży 3.8kg, więc była to najmniejsza dawka.

Poczatkowo ataki ustaly. Wygladaly u niej tak, ze dretwiala, ale po 2 dniach znowu zaczela. Dodatkowo niepokajace bylo to, ze Czarna ciagle i przed i po lekach ma problemy z rownowaga, czesto sie przewraca, juz nawet na lozko sama nie wskoczy. Zwiekszono do dwoch cwiartek dziennie, ale tej samej nocy Czarna miala silny atak, przez 6 godzin sie nie ruszala, znow dowiedzialam sie pozno, ale od razu pojechalam do nocnej przychodzi. Tam dostala relanium doodbytniczo i po 6 godzinach chodzila, o ile zataczanie sie mozna nazwac chodziem. Rabo udalam sie z nia do doktora prowadzacego, zalecil podawanie maksymalne do tabletki dziennie i w razie takiego ataku Relsed 5mg doodbytniczo. Taki atak miala wczoraj, podalam jej to i znow lezala bezwladnie ponad 6 godzin. Dzis tez miala atak i lezy bezwladnie juz 4 godzine.

Czytalam duzo i martwi mnie to, ze Czarna, pomimo takich dawek leku, nadal ma ataki, jeszcze te jej porblemy z rownowaga... Nie moge patrzec, jak cierpi, jak doczolguje sie do kuwety, misek z jedzieniem, probuje sie bawic, zeby potem lezec bezwladnie. Po prostu widze, jaka przygnebiona juz tym jest, wystraszona. Mama i chlopak namawiaja mnie na eutanazje, ale czytalam, ze czesto padaczke wywoluja robaki, tasiemce. Czarna byla odrobaczana 3 miesiace temu, wiec czy istnieje taka mozliwosc?

Ale nawet jesli, czy takie problemy z chodziem sa normalne przy padaczce? Czytalam duzo postow na tej stronie i nie znalazlam pdoobnego przypadku. Prosze o pomoc. Nie chce jej usypiac, serce mi sie kraja, ale nie moge tez pozwolic, zeby tak cierpiala. Ale jesli istnieje choc odrobina nadziei...

Przepraszam za nieskladnosc, brak polskich liter, ale czas nagli, a Czarna ciagle lezy nieruchoma

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Śro lis 30, 2016 15:09
przez Irlandzka Myszka
Bardzo Ci współczuję sytuacji z kicią i rozumiem Cię bo w zeszłym roku sama to przeżywałam.
Czy był robiony jonogram? Takie objawy jak opisujesz (zataczanie, niemożność wskoczenia) może być spowodowane przez nieprawidłowe wartości wapnia, sodu, potasu itp.
Nie zniechęcaj się bo padaczkę w większości przypadków można opanować. Niestety rzadko udaje się to zrobić szybko. Większość lekarzy zaczyna od Luminalu bo jest to najtańszy i najpopularniejszy lek. W wielu przypadkach działa ale np u mojej padaczkowej Mysi po początkowym wyciszeniu ataków bardzo szybko zadziałał odwrotnie niż powinien - nasilił ataki i zwiększył ich częstotliwość. Niestety nie ma złotego leku na padaczkę a dobieranie właściwego jest trochę jak toto-lotek. U nas testowanie trwało od lutego o sierpnia. Mysia miała podawane różne leki i ich kombinacje i dopiero w sierpniu trafiliśmy na lek, który zadziałał jak należy. Mysia od sierpnia zeszłego roku nie miała ataku. A bywało już tak źle, że się z nią pożegnaliśmy.
Jeśli chodzi o zarobaczenie to rozmawiałam z moją wetką i ona powiedziała, że owszem zarobaczenie może wywoływać padaczkę ale kot musi być zarobaczony na maxa i do tego w złej kondycji.
Z badań, które jeszcze powinnaś zrobić to usg jamy brzusznej i tomografię głowy.

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 12:22
przez luxpedator
Komentuje post, zeby wskoczyl w gore, nie wiem czy tak mozna, ale zostalo Czarnej naprawde niewiele czasu, na 15.45 jest umowiona na eutanazje... Ale o polnocy, po 12 godzinach, zaczela chodzic. Jeszcze wczoraj podalam jej cwiartke Luminalu, ale dzisiaj juz odpuscilam. Zauwazylam, ze ona probuje walczyc o siebie, zalatwila sie do kuwetki, chociaz ciezko jej jest sie poruszac, szczegolnie jesli chodzi o tylnie lapki, z jedzeniem troche gorzej, bo trudno ustac jej przy misce, to chociaz nakarmilam ja sama jogurcikiem, zjadla z checia. A teraz od kilku godzin patrzy przez okno (postawilam ja na parapecie i zabezpieczylam, zeby nie spadala) i widze, jakie szczescie jej to sprawia. Wiem, ze gdy nie moze chodzi (chociaz teraz daje rade od 12 godzin!), widze, ze wtedy jest smutna, ale teraz na nia patrze i wiem, ze podejme jeszcze probe. Na pewno zrobie jonogram, ale podobno tomografia glowy kota kosztuje ponad 500 zlotych... to prawda?

A, Czarna jak siedzi to tak sie dziwnie kiwa

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 12:31
przez zuza
U mojej Szarej padaczkowe ataki byly spowodowane zbyt malym poziomem wapnia, bylo to zwiazane z nieprawidlowym dzialaniem tarczycy i przytarczyc. Konieczne badania :(

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 12:42
przez Blue
Moim zdaniem kotka nie ma padaczki a jedynie ataki padaczkowe lub nawet nie to - w przebiegu innej choroby.

Kotka ma objawy zapalenia ucha (wyszły w badaniu oraz to o czym piszesz - zaburzenia równowagi etc) - czy to było jakkolwiek leczone????
Mogło dojść już obecnie do zapalenia mózgu. Niekoniecznie, ale trzeba to brać pod uwagę.

Kotka wymaga moim zdaniem - intensywnego leczenia w kierunku zapalenia ucha, obecnie także możliwe że zespołu przedsionkowego.
Do rozważenia jest podanie leków działających na infekcję także w mózgu - np. Dalacin C etc.
Plus dokładniejsza diagnostyka - neurologiczna w razie potrzeby, ale najpierw jonogram. I co tam lekarzowi do głowy przyjdzie.

Ale Wam potrzebny jest lekarz który ogarnie całość - a nie będzie leczył jedynie rzucający się w oczy objaw - a i to jedynie objawowo.
Skąd jesteś????

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 13:11
przez luxpedator
Kielce

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 13:24
przez luxpedator
Nie byly leczone zadne inne objawy, leki podawane tylko przeciwpadaczkowe, wgrywam filmik, co sie z nia dzieje i zaraz wysle link

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 13:44
przez luxpedator
https://youtu.be/8oSPUSpL008 tak to wyglada na co dzien, nawet bez lekow tak miala, leki, mam wrazenie, tylko powodowaly to, ze juz w ogole nie mogla sie ruszac, a domniemanymi atakami mialy byc skurcze, Czarnulce nieraz podkurczaly sie lapki, czasem cale cialo

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 16:01
przez ASK@
luxpedator pisze:https://youtu.be/8oSPUSpL008 tak to wyglada na co dzien, nawet bez lekow tak miala, leki, mam wrazenie, tylko powodowaly to, ze juz w ogole nie mogla sie ruszac, a domniemanymi atakami mialy byc skurcze, Czarnulce nieraz podkurczaly sie lapki, czasem cale cialo

Posłuchaj rad Blue, wie co pisze. Zrób badania jakie są radzone i zajmij się uchem oraz zapodaniem antybiotyku.
I zmień weta skoro przyczyn objawów nie szuka tylko od razu diagnozę postawił.

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 16:07
przez Irlandzka Myszka
Blue wie co pisze.
Zachowanie kotki na filmiku wcale mi nie przypominało ataków jakie miała Mysia. Bardziej widziałam Kicusia przy niedoborach potasu albo siebie jak mi padł błędnik.
Na Stoku w Kielcach jest podobno dobra lecznica - chyba AS się nazywa.

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 16:52
przez izka53
Gucio tak chodził przy niezdiagnozowanym od razu zapaleniu ucha środkowego - włączyły się objawy przedsionkowe.

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 17:11
przez Blue
Skąd podejrzenie padaczki - trzeba kota pokazać dobremu lekarzowi - ale na moje oko kotu kręci się we łbie jak na karuzeli, ma objawy zaburzeń przedsionkowych, pewnie jest dodatkowo pobudzony i zestresowany swoim stanem.
Wetka znalazła objawy stanu zapalnego w uszach (!!! - czyli wiedziała czego szukać i z czym się jej objawy kojarzą). Dała przypuszczenie że to co się dzieje wynika z zapalenia ucha środkowego. Dlaczego kot dostał tylko luminal i skąd decyzja o eutanazji???
To tej wetki decyzja? Czy kota przejął ktoś inny???

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 17:21
przez Blue
Odpowiadając na pytanie z pw które dopiero teraz przeczytałam - ale uznałam że tu odpiszę żeby była całość - rokowania przy zespole przedsionkowym spowodowanym zapaleniem ucha są całkiem dobre. Przy odpowiednim leczeniu i daniu kotu czasu - zwykle objawy albo całkiem się wycofują albo pozostają niewielkie deficyty, w przypadku kota nie wychodzącego - nie przeszkadzające mu zanadto.
Trzeba mieć świadomość że poprawa może następować powoli, szczególnie gdy objawy narastały od dawna - więc lepiej nie nastawiać się na spektakularne ozdrowienie - choć i takie bywa.
Zdarza się że objawy nie ustąpią lub poprawa jest niewielka :(
Ale to tylko jedna z ewentualności, przy zapaleniu ucha nie najbardziej prawdopodobna.

Dodatkowo trzeba odstawić luminal (po konsultacji z mądrym wetem) - bo nie ułatwia kotu z zawrotami głowy łapania równowagi. I zbadać jonogram - bo zaburzenia jonowe mogą nasilać objawy tego typu.

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 21:06
przez luxpedator
Bylam dzis u tego samego weterynarza, podobno za pierwsza wizyta jonogram byl robiony, wyszedl dobry, a zespol przedsionkowy byl brany pod uwage, ale ucho srodkowe Czarna miala zdrowe, tylko blone przedkrwiona... Dopisano jej Biotrkason 1g wymieszany z 10ml soli fizjologicznej i tak robic jej zastrzyk z 0,5ml dziennie, do tego 2 cwiratki dziennie Karsivanu, jednak nie zalecono odstawiac Luminalu w tych najwiekszych dawkach... Od razu jak wrocilam dalam jej te leki (procz zastrzyku, do odebrania bedzie jutro z apteki), ale teraz, po przeczytaniu Waszych odpowiedzi, przestane Luminal. Teraz zaluje, ze go jej dzis dawalam, moze chodzic (chwiac sie...:(), ale spi biedulka otumaniona tym lekiem... Ale do tych wlewek na pewno nie wroce, po nich Czarna calkowicie traci panowanie nad cialem. Na pewno tez pojde z nia do innego weterynarza, zeby zbadac ja ponownie pod kazdym wzgledem, niestety, wydalam juz wszystkie pianiadze, musze czekac do 8-10, chyba ze mojemu chlopakowi wyplaca jutro lokate od reki, bez przelewu, ktory mialby trwac nawet tydzien. Moglabym isc do tego samego gabinetu, poniewaz tam chodzimy od lat ze zwierzakami i spokojnie czekaja na pieniadze, jednak lepiej byloby uslyszec opinie innych weterynarzy, prawda?

Co sadzicie o nowo przepisanych lekach?

Pomysl na eutanazje byl bardziej wynikiem przemyslen wszystkich (mojej rodziny, mnie), gdy wczoraj poinformowalam pania weterynarz o stanie czarnej, gdy sie powtorzyly sytuacje, ze sie nie poruszala, przyjela to z aprobata, wyjasnila na czym ma to polegac. Ogolnie nigdy nie mialam lekarzy z przychodzi Amigo za zlych, zawsze mi wszystko wyjasniali, nawet dzis dodano informacje, zeby Biotrakson trzymac w lodowce, jak dokladnie wykonywac zastrzyk... 10 lat temu uratowali sunie z chorymi nerkami, chociaz trzeba bylo wykonywac serie operacji.
Po prostu nie moglam sie pogodzic z odejsciem Czarnej, nie moglam uwierzyc, ze tak szybko mialaby miec postawiony wyrok, ze to padaczka i zaczelam czytac duzo na temat jej objawow, dzieki czemu trafilam tu i na pewno zostane, bo teraz wierze, ze da sie ja uratowac.

I bardzo dziekuje Wam za pomoc, bez Was Czarna bylaby juz martwa...:(

Re: Ratunek przed eutanazją kotki z padaczką, proszę o pomoc

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 22:14
przez Lidka
Tak chodzi mój Miluś, którego znalazłam w 2009 sparaliżowanego od "pasa" w dół. Teraz ma gorszy okres i tak właśnie chodzi.
Natomiast Dusia miewa napady padaczkowe. I wtedy ją trzepie kilkadziesiąt sekund, robi pod siebie a potem jest bardzo głodna i pobudzona. Nie dostaje żadnych leków, bo wet stwierdził, że ataki są na tyle rzadko, że nie trzeba jeszcze wchodzić z lekami. Jakiś miesiąc temu miała atak ale przedtem to pewnie rok minął.

Słuchaj Blue, wie co mówi. Warto rzeczywiście porobić badania.
Trzymam kciuki za dobrą diagnozę.