Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
genowefa pisze:Gretta pisze:A jaki ma cukier?
Cukrzyca jeszcze mówisz...Nie był sprawdzany cukier.
Został na noc w lecznicy. Jutro się dowiem co dalej.
genowefa pisze:Tygrysek pochłania każdą ilość żarcia i to, że przytył to jest bardzo dobra wiadomość, bo znaczy, że organizm przyswaja.
Niestety będąc na śmietniku takze pochłaniał duże ilości jedzenia, a jednak zmizerniał. Być może rana na łapce i jakieś toczące go zakażenie organizmu tak go wycieńczyły.
Szykujemy się jednak do wypuszczenia Tygryska. Jest dziki. Nic się nie oswaja. Tzn. jak jest micha to leci jak głupi i głaskać nawet go można. Ale jak nie ma michy to nie. Nie dotykać, próbujemy bić łapą. Oczywiście jest na razie mało mobilny, bo ma dwie łapy teraz "unieruchomione" - jedna opatrunek, druga wenflon.
Śmiertelnych schorzeń nie stwierdzono na razie. Zobaczymy co powie onkolog o tych próbkach węzłów chłonnych.
genowefa pisze:Tygrysek miewa się świetnie. Dzisiaj byłam z nim na zdjęciu opatrunku i szwów. Rana goi się bardzo ładnie. Na zdjęciu widać, że zarasta skórą. Leukocyty z kosomosu powędrowały prawie do normy. Niestety Trygrysek kicha i jest ewidentnie przeziębiony, dlatego dostaliśmy Unidox na 7 dni. Jeżeli nie będzie się dzialo nic specjalnego, to po antybiotyku mam go po prostu wypuścić. Ale pogoda szukuje się mroźna. Na mróz go nie wypuszczę.
No i utył 3,2 kg
bea3 pisze:W sensie wróci: bo mu u Ciebie dobrze
bea3 pisze:Rozumiem, czyli jednak z niego dzikusek, jak większość kotów (dziczków też), które aktualnie dokarmiam. Eh. Ale ważne że zdrowieje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Farcia i 498 gości