Strona 4 z 8

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Pon gru 05, 2016 8:58
przez Baltimoore
:1luvu:

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Wto gru 06, 2016 8:38
przez Lemoniada
Wrzucam wieści z DT, kciuki potrzebne :!:

Miś niestety nienawidzi mnie :? Oczywiście wszystko przez kroplówkowanie. Wczoraj po raz pierwszy uciekał przede mną. Jest mi z tym bardzo źle ...

W lecznicy Miś telepał się straszliwie, chociaż samą kroplówkę zniósł zupełnie dobrze.

Jak wróciliśmy do domu, to od razu zwiał do budki ...

Dzisiaj rano, też omijał mnie szerokim łukiem - do misek podszedł dopiero kiedy od nich odeszłam :?

Mam nadzieję, że morfologia dobrze wyjdzie i będziemy mogli przerwac podawanie kroplówek. Boję się, że Miś wycofa się ...

Kciuki potrzebne bardzo, ale to bardzo mocne :ok:

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Wto gru 06, 2016 22:09
przez Baltimoore
:ok: :ok: :ok: :201461

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Czw gru 08, 2016 8:26
przez Lemoniada
Wklejam relację z DT. Prosimy o kciuki i może jakieś porady? Nikt już prawie do Misia nie zagląda :(

Po pobraniu krwi:
Wyniki Misia nie są rewelacyjne - najbardziej niepokojący jest wzrost pałeczkowatych. Świadczy to o narastającym stanie zapalnym w organizmie, jak wyjaśniła mi wetka. Będzie zatem zmieniony antybiotyk na mocniejszy i w sumie źle się stało, że zmiany nie było wcześniej co zresztą sugerowała Prakseda.

Na szczęście mocznik i kreatynina spadły, co oznacza że kroplówki pomogły.

Ponieważ Miś dzisiaj kontynuował nienawidzenie mnie i bardzo był zestresowany w trakcie wizyty w lecznicy - dajemy kotu trochę odpocząć od wizyt. Jeden - dwa dni maksymalnie. Jednocześnie będę próbowała sama podawać Misiowi kroplówki i antybiotyk. Zobaczymy jak Miś się będzie przy leczeniu domowym zachowywał.



Wyniki moczu:
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/534/68475 ... .12.16.png

Wyniki krwi:
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/534/68475 ... a-krew.png
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/534/68475 ... b-krew.png

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Czw gru 08, 2016 8:58
przez Katia K.
Kasiu, kiedy na początku roku jeździłam z Krzysiem na autoszczepionkę co 3. dzień, też mnie nienawidził, chował się przede mną. Synunio, który, jakby mógł, przykleiłby się do mnie albo wlazł w kieszeń, żeby tylko być blisko mnie. Tym bardziej nie dziwi mnie zachowane Misia, najpierw tułaczka, później złapanie, tysiąc obcych miejsc i "molestowanie" przez lekarzy. Koty są pamiętliwe, ale bez przesady. Skończą się kroplówki itd., kot odetchnie i dziewczyna też.
Co do wyników, to nie pomogę, nie wyglądają najlepiej, ale w sumie Zmorka od moich rodziców po pobycie w schronisku miała chyba nawet gorszą krew.
Trzymam kciuki.

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Czw gru 08, 2016 10:37
przez Alija
Nieprawda, że nikt do Misia nie zagląda. Ja zaglądam od początku, każdego dnia, tylko po cichu.
Kciuki są cały czas :ok:

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Czw gru 08, 2016 11:09
przez Meteorolog1
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Czw gru 08, 2016 11:19
przez ametyst55
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Czw gru 08, 2016 12:43
przez Lemoniada
Dziękuję że zaglądacie i za wszystkie kciuki też :D Słowa otuchy i porady przyjmiemy w każdych ilościach ;)
Też mam nadzieję, że Misiowi w końcu przejdzie zły nastrój, a DT na powrót zacznie kojarzyć się z jedzeniem, ciepłem i głaskaniem, a nie z kroplówkami.
DT ma chwilowy problem z aparatem, ale już zgłosiłam zapotrzebowanie na zdjęcia ;)

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Czw gru 08, 2016 19:11
przez Norma0204
Ja też tu często zaglądam. Mam bardzo podobnego czarnego łagodnego misiowatego kocura, który też uwielbia czesanie.Trzymam kciuki za zdrowie Misiaczka. :ok: Mam nadzieję, że w cieple i przy dobrym jedzonku stopniowo wzmocni mu się odporność i poprawią wyniki.Jak ma apetyt i energię to nie jest z nim tak źle, a jak się w przyszlości zrobi porządek w paszczy gdzie jest stan zapalny to powinno mu się wyraźnie poprawić.

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Czw gru 08, 2016 20:44
przez Baltimoore
Ja zaglądam i trzymam mocno kciuki :ok: :ok: :ok:

Mamy szczególną słabość do czarnych kotów :201461

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Nie gru 11, 2016 2:02
przez Rakea
podczytuje i trzymam kciuki caly czas!

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Nie gru 11, 2016 19:28
przez Baltimoore
Co u Misia? :201461

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Pon gru 12, 2016 9:27
przez Lemoniada
Dziękuję, że zaglądacie do Misia i trzymacie za niego kciuki :D


Porcja wieści:
Niestety Miś miał trzydniową przerwę w leczeniu, ale chyba w sumie na dobre Misiowi to wyszło, bo Miś ma się coraz lepiej. Bardzo się kochamy dzisiaj - ja i Miś - i mam nadzieję, że tak pozostanie :wink:

Jednak potwierdzeniem tego, że Miś ma się coraz lepiej jest ekspansja Misia wobec moich kociastych - Miś goni pozostałe futra 8O :? :evil: Nie dochodzi do żadnych bezpośrednich starć - Miś poprzestaje na przepędzaniu osobnika, który mu w pewnym momencie jakoś tam przeszkadza, jednak moje futra tą sytuacją wydają się lekko sfrustrowane 8)

No i próba przekazania foty Misia w DT :D Miś lubi leżeć na ciepłym, a odgłosy wydawane przez głośniki zupełnie Misiowi nie przeszkadzają :wink:


Obrazek

Byliśmy na kroplówkowaniu - Misia zgarnęłam jak spał, więc obyło się bez problemów. Miś trochę jojczył w trakcie transportu, a w trakcie nawadniania usiłował pokazać, że kota nie ma 8) Bardzo sprawnie mu to wychodziło - głowa ukryta w kocykach i kot jest niewidzialny :lol:

Najważniejsze jest to, że jak wróciliśmy do domu Miś najpierw zwiał, a po kilkunastu minutach pojawił się w sypialni i był baaardzo zadowolony :D Mam nadzieję, że to dobry znak i Miś nie będzie więcej zwiewał.

W relacjach między Misiem a resztą stada wykluła się jedna niemiła sytuacja - najmłodsza z tymczasów Misia nie lubi lub Misia się boi :? Jeszcze nie wiem o co chodzi, ale kotka syczy na Misia jak tylko go zobaczy. Miś jako totalny leniwiec olewa kociczkę, jednak ponieważ wcześniej nic złego się nie działo ta sytuacja trochę mnie martwi. Jednak tylko trochę 8)

Edit 2:

Dzisiaj tzn. w niedzielę znowu nie było problemu z wyjazdem do lecznicy. Również po powrocie Miś zachowywał się bez zarzutu :ok: Prawie się kochamy :D
Dzisiaj gówniara znowu okrutnie syczała na Misia - przez to syczenie Miś nie zagościł na stałe w sypialni, jednak często sypialnię wizytuje 8)

Czekają nas jeszcze porządki w pyszczku Misia. A taki sensownie przeprowadzony zabieg trochę kosztuje :?

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Pon gru 12, 2016 10:28
przez Prakseda
Misiek trzymaj się dzielnie :ok:
Doceń szczęście jakie Cię spotkało.
Mam nadzieję, że małej miną fochy i zaakceptuje chłopaka.