Strona 3 z 8

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Śro lis 30, 2016 10:25
przez Ja-Ba
Lemoniada pisze:Zrobię dziś Ogonkowi kilka zdjęć w lecznicy, żebyście go wreszcie zobaczyli w całej okazałości :)
Za wsparcie z Funduszu Pokrzywkowego z całego serca dziękujemy! :1luvu: Myślę, że Prakseda najlepiej rozdysponuje pieniądze :)


Czyli wysyłam do Praksedy? Proszę o potwierdzenie, zaraz zrobię przelew.

Ciesze się że się Ogonkowi udało z domkiem :ok:

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Śro lis 30, 2016 11:17
przez Prakseda
Ja-Ba pisze:
Lemoniada pisze:Zrobię dziś Ogonkowi kilka zdjęć w lecznicy, żebyście go wreszcie zobaczyli w całej okazałości :)
Za wsparcie z Funduszu Pokrzywkowego z całego serca dziękujemy! :1luvu: Myślę, że Prakseda najlepiej rozdysponuje pieniądze :)


Czyli wysyłam do Praksedy? Proszę o potwierdzenie, zaraz zrobię przelew.

Ciesze się że się Ogonkowi udało z domkiem :ok:


Dziękujemy bardzo :1luvu:

Jak do tej pory:
Koszt analizy krwi - 60 zł
Dzisiejsze usg - 100 zł

Natomiast doktor zrobił kotu remont paszczy i ogólny przegląd ( czyszczenie uszu, środek insektobójczy). Obecnie nawadnia go.
Nie podał mi kwoty za te usługi. Powiedział, że z przyszłorocznych talonów się rozliczymy. To taki wspaniały człowiek, w ogóle pozbawiony pędu za kasą. Myślę jednak, że wypada mu chociaż 100 zł w gotówce zostawić.

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Śro lis 30, 2016 22:44
przez Ja-Ba
Przelew poszedł :)

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Śro lis 30, 2016 23:22
przez Lemoniada
Melduję, że już po wszystkim :)
Ogonek u weta zachowywał się wręcz wzorowo! W życiu bym się nie spodziewała takiej łagodności po kocie wolnożyjącym. Dziś dał się poznać jako taki duży, nieporadny miś, pozwolił się obejrzeć, przebadać i wymiętosić, nie uciekał przy tym, trochę tylko poprotestował ;) USG wykazało chore nerki, wątrobę i miedniczki nerkowe, ale to już Prakseda jutro dokładnie napisze. Chłoniaka w każdym razie nie stwierdzono. Zalecono za to codzienne nawadnianie kota kroplówkami i podawanie leków, tak więc to nie koniec wizyt lekarskich.
Ogonek prawdopodobnie ma ok. 5 lat.

Miałam trochę inne wyobrażenie o tych zdjęciach :twisted: :wink: Ale są takie na jakie warunki pozwoliły.

Wcale nie chcę zdjęć...
Obrazek

Obrazek

:1luvu:
Obrazek

Za dotychczasowy pobyt Ogonka w szpitaliku, kroplówki oraz badanie Prakseda zapłaciła 100zł.
Za dzisiejszą wizytę i USG - 100zł. Jutro wkleję zdjęcie paragonu.

Wydatki te zostały pokryte za wsparcie od Funduszu Pokrzywkowego oraz deklarację od Forumowego Darczyńcy - bardzo dziękujemy w imieniu swoim i Ogonka! :1luvu:

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 7:42
przez ewar
Jaki on ma śliczny pyszczek, taki z niego misio :1luvu:

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 10:42
przez Patmol
ale fajny kot :1luvu: cudo

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 10:46
przez Prakseda
Ogonek jest już w dt. Będzie dalej leczony przez wetów współpracujących z dt. Nadal potrzebne leczenie - kroplówki na "zbicie" mocznika, karma renal, może Ornipural jak będzie dostępny. Ma dziąsła w strasznym stanie. Dostaje antybiotyk.
Wyniki krwi i usg są w posiadaniu obecnej opiekunki. Postaramy się wkleić.

Wczoraj u wetów Ogonek miał asystę trzech kobiet. Lemoniada, dt i ja. Dawał się głaskać, przy usg nie ruszał się i mruczał.
Nowemu domkowi serdecznie dziękujemy. Pomoc spadła z chyba prosto z niebios. Nie dość, że dt doświadczony i odpowiedzoalny to jeszcze pojawił się w samą porę. Sciskamy mocno. :1luvu:

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 11:06
przez Lemoniada
Mam wieści z nowego DT :)

Po pierwsze - Ogonek został przemianowany na Misia, podobno o wiele bardziej do niego pasuje ;)
Po drugie - aklimatyzacja przebiega póki co bez większych problemów. Miś zjadł sporo, chodzi po mieszkaniu i zwiedza. Siedział już na kanapie ;) Inne koty interesują się nowym kolegą, ale to bardziej ciekawość niż niechęć. Oby tak zostało :)

Misia czekają teraz kroplówki, antybiotyki. Na pewno będzie miał ponownie robione porządki w pysiu, bo cały czas źle to wygląda.
Wkleję wyniki badań jak tylko dostanę je od DT :)

Re: Kot wolnożyjący, chory - potrzebne wsparcie!

PostNapisane: Czw gru 01, 2016 21:06
przez Baltimoore
Misiu,trzymam kciuki :201461

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Pt gru 02, 2016 9:51
przez Lemoniada
Wklejam linki do wyników krwi Misia oraz do opisu USG:
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/531/67982 ... iMisia.png
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/531/67982 ... Misia2.png
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/531/6798504_USGMisia.png

A tu zdjęcie paragonu za wizytę z USG:
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/531/6798290_paragon.png

Misio odwiedził wczoraj lecznicę, w której będzie już docelowo leczony :) Dostał kroplówki, antybiotyk oraz Oridermyl do uszu, bo okazało się, że ma strasznego świerzba. Dziąsła są jednak ok, ale za to zęby paskudne, prawdopodobnie trzeba będzie usunąć jeszcze kilka.

Relacje z kocimi rezydentami są w jak najlepszym porządku :D Wczoraj była obustronna ciekawość, dziś już są za pan brat. Czyli Misio bez problemu dołączył do stada, co jest świetną wiadomością :)

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Pt gru 02, 2016 13:33
przez Prakseda
No i mam informację z ostatniej chwili, że testy na wirusówki ujemne. :ok: :D

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Pt gru 02, 2016 15:33
przez Katia K.
Dobrze, że to nie chłoniak.

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Pt gru 02, 2016 16:53
przez Meteorolog1
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Pt gru 02, 2016 19:16
przez Baltimoore
Wyniki nie najtragiczniejsze, myślę, że miał na nie wpływ i uraz (urwanie ogonka :cry: ),i gojenie bez opatrunku i antybiotyku, i niedożywienie :(
Trzymam kciuki, żeby teraz pod dobrą opieką nerki wróciły do formy :ok:
Fajnie, że jest taki prokoci :1luvu:

Re: Wolnożyjący Miś w DT :) Badany, leczony, kciuki potrzeb

PostNapisane: Nie gru 04, 2016 22:52
przez Lemoniada
Są nowe wieści z DT :)

Po pierwsze i najważniejsze - stan zdrowia Misia ulega stałej poprawie :ok: Wynik testów na FelV i FIV wyszedł ujemny :D Parametry cukrzycowe spadły, widocznie ten wysoki poziom na początku był wynikiem stresu. Został pobrany mocz do badań i też nie jest źle - jutro wrzucę wyniki :) Miś miał robione kroplówki i ma mieć powtórzoną morfologię, ale tak "na oko" zaczyna się czuć zdecydowanie coraz lepiej - ma apetyt, korzysta z kuwety, nie zaobserwowano za to wymiotów czy nadmiernego pragnienia - czyli istnieje szansa, że i pozostałe parametry może się udać zbić :D

Po drugie - relacje Misia z kotami i funkcjonowanie w mieszkaniu. Wkleję kilka bezpośrednich cytatów z wypowiedzi:

Miś właśnie odwiedził sypialnię i łóżko 8O :lol: Doszedł jednak do wniosku, że to za szybko na taką integrację - za dużo kotów na łóżku chyba w ocenie Misia było :mrgreen: :lol: I coby nie było - żadne z moich futer na wizytę Misia w łóżku nie zareagowało :kotek:


Miś okazał się egoistą straszliwym 8O :ryk: Jak wróciliśmy z lecznicy to dałam kotom mokre. Miś jako pierwszy dopadł pierwszej pełnej miski i nikogo do niej nie dopuścił :lol: Moje koty były w szoku, bo normalnie to dwa albo nawet trzy z jednej michy jedzą - a tu taki zonk 8) Moje futra zniosły to jednak z godnością - poczekały na kolejne pełne miski. A Miś zjadł baaaaardzo dużo :ok:

Miś bez problemu korzysta z kuwety - na własne oczy widziałam 8)

Miś najbardziej lubi być sam - nie bardzo odpowiada mu kocie towarzystwo, ale jak towarzystwo się pojawia Miś zachowuje stoicki spokój :wink: Na razie mnie również Miś dyplomatycznie omija, jednak mizianie oraz czesanie bardzo lubi - ale to jestem inicjatorem, Miś na razie się nie upomina ... Ale przecież znamy się dopiero od pięciu dni :lol:


Jakoś wychodzi mi na to, że Miś musiał być kiedyś domowy ...
Nie dość, że bez problemu znajduje kuwety, wie do czego służy kanapa i fotel - np. do leżenia lub drapania :lol: Spokojnie śpi przy normalnych odgłosach domu - typu pralka, nawet jak śpi pół metra od niej (i było to pierwszego dnia u mnie kiedy wybrał kuchnię), nie boi się mnie przechodzącej obok niego ... To jeszcze uwielbia czesanie 8O Dotychczas czesałam tylko Misia z góry - dzisiaj wywalił brzuch i ten brzuch wywalił z radosnym mruczeniem 8O Najpierw była wywalona lewa strona brzusia, a potem prawa - nie uwierzę, że kot, który domu nie zaznał tak się zachowa ...
Miś też wie do czego służy drapak, chociaż zdecydowanie bardziej kanapa mu odpowiada :smokin:

Może zatem poszukamy Misiowi domu stałego :?: Oczywiście jak Miś będzie już zdrowy tak na 100% :wink: