Koty w bloku i upiorna sąsiadka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 16, 2016 22:12 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

W nowym budownictwie sąsiad cierpiący na bezsenność i łażący w nocy jest bardzo dobrze słyszalny, a kot zmienia się w zwierze kopytne, podejrzewam, że dla sąsiada z dołu jest o wiele bardziej słyszalny niż dla właściciela.
No tak tylko widzisz sąsiadka nie wali Ci tymi obcasami przez kilka minut w środku nocy i to co noc, sąsiad też nie remontuje się o 4 nad ranem i nie wybija cię ze snu itp. a kotu nie wytłumaczysz, że trzeba spać i biegać nie wypada. Blok żyje w dzień, a w nocy zamiera, przynajmniej przez większość dni w nocy, okolica też się raczej wycisza, a w dzień wszelkie hałasy są mniej dokuczliwe, no może poza wyjącym przez kilka godzin psem :wink:

Seramarias

 
Posty: 337
Od: Śro lip 15, 2015 11:38

Post » Śro lis 16, 2016 22:23 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

Widzisz mi też się zdawało, że moje koty wydoroślały i w nocy są grzeczne, śpią, kuwetka, jedzonko, ale mąż mnie uświadomił, że nic się nie zmieniło i przynajmniej raz w nocy budzą go jak się ganiają. Ja się przyzwyczaiłam i tego nie słyszę śpię przekonana, że to takie aniołki, na szczęście pode mną nie ma sąsiadów :oops: Więc tak nie do końca może być z tymi kotami autorki wątku. Dlatego też radziłam, żeby pogadać ze sąsiadką, co to jest za hałas co ją budzi, będzie wiadomo czy szuranie w kuwecie, gonitwy, zabawki i jak zaradzić.

Seramarias

 
Posty: 337
Od: Śro lip 15, 2015 11:38

Post » Śro lis 16, 2016 22:23 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

Nie ma o co się spierać, bo i tak to nic nie da. Niech autorka wątku wypyta się, czy tylko ona ma takie problemy, czy inni (poprzednicy w tym mieszkaniu) też mieli .. To dużo powie na ile w ogóle warto z sąsiadką gadać.
Też mam akustyczną ścianę ale z sąsiadem rozumiemy, ze to nie nasza wina, nikt też nie robi niczego specjalnie, choć wybudzenia w środku nocy się zdarzały (albo rąbanie drewna w piwnicy o 5 rano), póki mogę spokojne spać dalej nie komentuje nawet, albo jakaś jedna impreza na rok.. No oni żyją, ja też i się niestety słyszymy. Z drugiej strony domu mam typ uperd.. Nie słyszymy się, wiec skargi o wszystko inne, próby dogadania tylko mnie pogrążyły, baba czuje, że mi na głowę może wejść... Także to nie zawsze tak jest, ze się uda dogadać, albo nic się na tym nie traci. Popytać ludzi nieoficjalnie, oficjalnie mogą bać się mówić.
pwpw
 

Post » Śro lis 16, 2016 22:34 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

Któregoś razu wracałam z Prada od weta, spotkałam sąsiadkę mieszkająca pode mną, na początku był zachwyt nad kociskiem, wspomniałam, ze w domu jest jeszcze drugi, a sąsiadka, ze w takim razie juz wie, co Jej w nocy nad głowa galopuje... Zdziwiłam sie, poniewaz mnie kocie gonitwy nie budzą. Nie przejęłam sie tym zbytnio, bo kobieta pretensji nie miala, ani żaden z innych sąsiadów, z reszta Jej dorosły syn czesto gęsto lubi sobie "powatować" muzyką na full i tez nikt z mieszkających w klatce pretensji nie ma. Uważam, ze wszystko zależy od ludzi, trzeba jakos umieć sie dogadać i żyć w zgodzie, nie da sie wszystkim dogodzić.
Hejterzy nienawidzą rzeczy, których nigdy nie zdobędą oraz ludzi, którym nigdy nie dorównają

Moniaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 794
Od: Nie wrz 27, 2015 8:55
Lokalizacja: Legnica

Post » Śro lis 16, 2016 22:35 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

Takie są uroki życia w bloku, moja kotka też lubi zaliczyć nocny sprint zakończony skokiem na parapet włącznie z odbiciem się ode mnie śpiącego i mi jakoś to nie przeszkadza. Może ta sąsiadka jest osobą zaburzoną...
Dawno temu słyszałem opowieść o wielkim balowaniu i jeszcze większym kacu, wyznacznikiem tego mega kaca-giganta miało być to że kot tupał ;)
Nie ma co się zastanawiać, problemu nie ma, żadne wizyty policji nie stwierdzą naruszenia porządku, problemem jest tu raczej czynnik ludzki, może sąsiadka słyszy duchy?

Trevor

 
Posty: 262
Od: Wto sie 26, 2014 20:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 17, 2016 7:46 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

color1 pisze:nie Koniczynka47 - to nie współżycie społeczne tylko terror niezrównoważonej psychicznie sąsiadki, których w tym konkretnym przypadku należy spuścić na drzewo.
takiej sąsiadce jak przestaną przeszkadzać domniemane koty, to zacznie przeszkadzać, że ktoś w nocy chrapie albo przemieszcza się w nocy na siku.
powtarzam, to nie ujadanie czy wycie psa całymi dniami...
a specyfika bloków jest taka, że należy się pogodzić z częściową utratą prywatności czy domniemaną uciążliwością sąsiadów (w granicach rozsądku rzecz jasna)

Dokładnie. Problem nie leży w domniemanym hałasie, tylko paranoi.
Jakby nie było kotów, przeszkadzałoby dziecko. Jakby nie było dziecka, woda w kiblu za głośno by była spuszczana na przykład.
Niestety, niektórym albo się bardzo nudzi, albo leczą swoje frustracje kosztem innych.
Ot, taki nasz sport narodowy.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lis 17, 2016 7:51 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

Powiem tak - jesli moje koty nie szaleją po nocach, jeśli zachowują się cicho i nie robią nic niezwykłego, jeśli partner sąsiadki nic nie słyszy niepokojącego (to jest najbardziej znamienne, bo gdyby te koty faktycznie buszowały i hałasowały po nocy bardzo, czy sąsiadka nie obudziłaby swojego faceta i mu tego nie zademonstrowała skoro sprawa jest tak ostra że skargo do spółdzielni idą? a facet jawnie powiedział że nic nie słyszy - więc nawet on nie potwierdza słów swojej partnerki i nie staje w jej obronie w tej sprawie), gdyby nie szło się z nią po ludzku dogadać - to a i owszem, podtrzymuję swoje zdanie, uważam to za nękanie z jej strony.
Jeśli jest strasznie nadwrażliwa na dźwięk kocich łapek - to tak naprawdę jest jej problem.
Tym bardziej jeśli nie potrafi po ludzku z sąsiadami pogadać.
Musi istnieć jakaś granica ingerencji sąsiadów w życie ludzi za ścianą i narzucania im swojej woli.
Pamiętam dosyć głośną sprawę (w Polsce) gdy facet walczył i to zajadle o pozbycie się kotów sąsiadów z jednego bloku, bo on na koty jest uczulony i mu alergeny wentylacją do mieszkania się dostają.
I było naprawdę ostro, właściciele kotów nie mieli łatwo. Nie wiem jak ta sprawa się skończyła.

We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek.
Starać się być nieuciążliwym sąsiadem i szanować potrzebę komfortu innych w ich mieszkaniach - ale też nie dać zastraszyć i siedzieć jak myszka pod miotłą gdy ktoś mi nakazuje zamykać koty na noc w klatce.
Bez wykazania dobrej woli i chęci dogadania się oraz udowodnienia istnienia problemu.
A pieniacze naprawdę są wśród nas - i gdy ktoś pisze na mnie skargi do spółdzielni a ja uważam że są zupełnie bezzasadne - bronić się jakoś trzeba. Coby się z ręką w nocniku nie obudzić.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 26, 2018 16:49 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

No nie! Wykładać podłogi matami, bo koty biegają? Nikt by mnie do tego nie zmusił. Jak sąsiedzi wieczorem czy w nocy po schodach idą, to też słychać, więc może należałoby zmusić wszystkich, by po 22:00 chodzili po schodach w puchatych kapciach?
Przecież to nonsens! A sąsiadka, jak jej wszystko przeszkadza, to niech sobie zatyczki do uszu kupi, to groszowa sprawa, a pomaga:)
A koty są bądź co bądź u siebie i niby dlaczego je na noc w klatce czy w łazience zamykać? Absurd.
Jedyne co to zabierz im plastikowe zabawki. Tyle, że jakby się nimi w nocy bawiły, to sama byś spać nie mogła. Ja szybko pozabierałam swoim piłeczki do ping ponga jak zaczęły się z nimi po nocy ganiać.
A jak ktoś chce zupełnej ciszy, to niech się do domku na odludziu przeprowadzi a nie w bloku mieszka.

Agwena

 
Posty: 803
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 26, 2018 17:23 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

to wątek z 2016 roku
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob maja 26, 2018 17:58 Re: Koty w bloku i upiorna sąsiadka

Ale temat aktualny, tak mi się wydaje.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: KotSib, misiulka, Wasylisa i 221 gości