Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mamaja4 pisze:To ja do Piranii,która jest z Katowic,a ja /ekhem/ z Zagłębia-Ty moja klucho śląska!
MariaD pisze:Wchodzę do budynku, gdzie pracuję i przed windą spotykam Maćka, kota firmowego. Uprzejmie wypraszam delikwenta za drzwi i jadę do biura na 3 piętro.
Mija z pół godziny. Siedzę przy biurku, w drzwiach pokoju stoi szefowa, gadamy. Za nią widzę Maćka, który dziarskim krokiem zmierza w głąb biura.
Jak się dostał - czort wie, bo ze schodów do biura są zamykane drzwi, z wind - drzwi na kartę. Nieważne. Trzeba futrzanego klienta wyprowadzić na podwórko.
Steruję Maćkiem do schodów. Idzie mi opornie, bo kociszcze pcha się do integracji z pracownikami i skręca do firm na każdym piętrze.
Schodzę z nim ze schodów i pogaduję: "Maciek, wychodź... nie, nie skręcaj z powrotem... idziemy, idziemy, nie zatrudnimy cię, nie ma etatów, nie nadajesz się zresztą... no szybciutko, zmykaj stąd...". Mina jakiegoś młodzieńca zmierzającego na 2 piętro - bezcenna.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Jacobtax i 491 gości