Salem 11 pisze:Zwierzyniec został nakarmiony, więc z czystym sumienie jem kolację. Cymek jak to Cymek, zjadł swoje. Obskoczył miskę Salem. Sprawdził czy Axi aby czegoś nie zostawiła. Po czym pakuje się na wersalkę i wali mnie z baranka i próbuje świsnąć mi kanapkę.Na to ja:
-Cymes czy ja ci wyżeram mięso z michy? Nie! Zostaw więc z łaski swojej moją wędlinę!
Na co Cymek ze stoickim spokojem walnął następnego baranka i dalej się pcha do wędlinki.