Strona 39 z 100

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Nie kwi 08, 2018 9:56
przez Marzenia11
Po tygodniu przerwy na chorowanie Mika ma znów ruję, od środy. To fatalna wiadomość, nigdy dotąd tak nie miała. Mam nadzieję, zę to incydent , bo jak nie to będzie kłopot. :roll: Przy jej nerkach i historii 4 powaznych operacji kolejna to duże obciążenie.
Zobaczymy.
Nie wiem, czy to z tego powodu, ale strasznie ją gonią i biją łapami Nutka z Notką i Milena też.Rano widziałam jak Mika siedziała na budce, Notka na drapaku i się wychylała, zeby ją okładać łapą. :roll:
Krzyczę "nie wolno", ale Milenie asertywnosć się tak poprawiła, ze i mnie tez ma w nosie :mrgreen: Notka i Nutka przerywają atak, ale po minach widzę, ze co się odwlecze to...

Piękny dzień. Cudnego odpoczynku Wam życzę.
A w myśl starego powiedzenia, ze "ktoś musi pracować, zeby odpoczywać mógł ktoś" to ja.... :cry:

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Nie kwi 08, 2018 10:13
przez Marzenia11
Milenka lizusek

Obrazek

Mikunia poświąteczna

Obrazek

Obrazek

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Nie kwi 08, 2018 11:16
przez MonikaMroz
Marzenko pogoda piekna. Upal na dworzu.
Milej niedzieli zycze :D

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Pon kwi 09, 2018 8:18
przez Marzenia11
Podróż z rano jak śmietana :mrgreen:
Zdarzyło Wam się być w poniedziałek o godzinie 8.30 wykończonym na maksa? Ja tak dziś mam. Bieganie między dworcem centralnym, Śródmieście i pałacem kultury żeby na coś zdążyć.. Ech, myślałam że płuca stracę. Pociągu zobaczyłam końcówkę znikajaca w tunelu. Znalazlam połączenie z przesiadka, kolejka do kasy była więc czekam, mając 20 minut. Ale okazało się że to pendolino i bilet 100zl.i siedem minut żeby przenieść pod pałac na autobus.
Siedzę i patrze jak ładnie za oknem. W planach działka na chwilę, aby zobaczyć zagon krokusow a popołudniu wizyta z mamą u lekarza.
Mały stres jedynie, bo koty moje bez opieki będą dwa dni..

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Wto kwi 10, 2018 17:48
przez Marzenia11
Strasznie się denerwuję. Im bliżej zachodu słońca, tym mi gorzej. Koty od wczoraj od 6 rano bez opieki. Zostawiła suche, no ale Mika..... I ruj, i wybrakowany pyszczek ogólnie rzecz ujmując, i jej pnn.... Boję się..

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Śro kwi 11, 2018 14:44
przez Marzenia11
Mikunia nie chce jeść. Kolacja słabo, w nocy troszeczkę, śniadanie, ociupinke. Jest głodna, ale nie pasuje jej to co ma w misce. To co na moim talerzu jak najbardziej, ale to nie jest dieta kota, zwłaszcza z pnn. Choć dałam jej trochę mięsa z gołąbka,aż cała drzala i chciała więcej. Za słone, nie dostala..
Martwię się.

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Czw kwi 12, 2018 12:10
przez MonikaMroz
Marzenko mam takie pytanie.. Od razu zaznacze że nie chce zebyś poczula sie niezręcznie. Jeśli nie chcesz nie odpowiadaj :)

Czytam że Mika ma ruje. Czemu jej nie wysterylizowałaś? Dlatego że ma pnn???
Bo tak na prawdę nie znam do końca historii Twoich kotow więc mnie to zaciekawiło :)

A jak dzisjaj dzionek???
Nadal czekam na karme :) Juz mam nadzieje że po weekendzie dojedzie bo mojej Bagi też sie kończy

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Czw kwi 12, 2018 14:28
przez Marzenia11
MonikaMroz pisze:Marzenko mam takie pytanie.. Od razu zaznacze że nie chce zebyś poczula sie niezręcznie. Jeśli nie chcesz nie odpowiadaj :)

Czytam że Mika ma ruje. Czemu jej nie wysterylizowałaś? Dlatego że ma pnn???
Bo tak na prawdę nie znam do końca historii Twoich kotow więc mnie to zaciekawiło :)

A jak dzisjaj dzionek???
Nadal czekam na karme :) Juz mam nadzieje że po weekendzie dojedzie bo mojej Bagi też sie kończy


Mika miała 4 ciężkie operacje w pierwszych latach pobytu u mnie. Co roku jedna. Ostatnia, jak się szykowałyśmy do sterylki to okazało się, że miała dużą zmianę na języczku i podejrzenie raka łaskonablonkowego. Zmiana i część języczka została usunięta we wrześniu a w listopadzie okazało się, że jest pnn i uszkodzone nerki.
Dotąd Mika miała ruję dwa razy w roku - naprawdę zapominałam, że nie jest wysterylizowana. Dlatego nie zdecydoałam się na sterylkę. Ale teraz były dwie w odstępach tygodnia, a w tym odstępie kk.
Dzisiaj z Miką jest źle, albo przynajmniej nie jest fajnie.
Na szczęście zdążyłam kupić plyn do kroplówki i będę jutro rano próbować jej zrobić. Oby pozwoliła, oby mi się udało.
Jakoś nie mam dobrych myśli....

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Pt kwi 13, 2018 16:22
przez Marzenia11
Wczoraj wróciłam późno (tradycyjnie). Popatrzyłam w stronę Czarnego Kota, który był łaskaw zainteresować się i zjeść śniadanie, nawet w sporej ilości. Czarnego kot awygłaskiwałam więc co chwilę Czarny kot skubał jedzenie przy misce. I tak na raty. Szepnęlam czarnemu Kotu, że chyba jutro bedziemy musiały zrobić kroplówkę i niech się zgodzi (nawet poprosiłam łaskawie).
Czarny Kot całą noc spał na mnie / obok mnie, ugniatał i mrucał.
Dzisiaj rano czarny Kot widział we mnie potwornego potwora, na którego najmniejszy ruch trzeba zwiewać. Nie miałam szans nawet zbliżyć się idąc np po ciuch do szafy, żeby Czarny Kot nie zwiewał w popłochu. A przecież nie miałam w planach robienia kroplówki rano, wiedząc, że Czarny Kot zjadł sporo na kolację. To było niesamowite, jak Czarny Kot zwiewał, ganiałam Cz.K. dookoła mieszkania chcąc dać miskę ze śniadaniem. Nie było szansy żadnej.
Jedyny cel Czarnego Kota przez cały poranek: zwiewać i być czujnym. Do tego stopnia, że jak już Czarny Kot zaległ na półce pod samym sufitem i oczy zamykały się do snu, to zostały szparki i wodzące za mną źrenice...

Spróbuję jutro zrobić kroplówkę na pewno...

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Pt kwi 13, 2018 20:47
przez MonikaMroz
To życzymy powodzenia i :ok:
Oby się udało. W końcu to dla zdrowia kotka :201461

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Sob kwi 14, 2018 15:32
przez Marzenia11
Po wczorajszej swojej wizycie u lekarza zdecydowanie mam zwolnić tempo... i obnizyć poziom emocji i stresu w życiu... zrobić badania i wiele innych.... \W ciągu godziny wydałam prawie 300zł, na wizytę, badania, leki... to na dobry początek, dobry, mam taką nadzieję...

Bazarek dla Notuni, na dermatologa..

viewtopic.php?f=20&t=184507

zapraszam! Zdjęcia kiepskie, rozwalającym się telefonem, ale ubrania w bardzo dobrym stanie i fajne. Tylko opisy muszę pouzupełniać i chyba też trzeba dopisac kolory, bo na zdjeciach nie widać dobrze..

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Sob kwi 14, 2018 17:14
przez MonikaMroz
Marzenko karma czeka.
Kiedy zajrzysz?

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Nie kwi 15, 2018 11:40
przez Marzenia11
MonikaMroz pisze:Marzenko karma czeka.
Kiedy zajrzysz?

Przeogromne podziękowania za karmę dla Milenki RC Calm
Milena już chrupie. Jak zobaczyła worek to po otwarciu od razu wysypała sobie sama na podłogę i jadła. :wink: Mika też była zainteresowana wielce, i chrupała mimo ze prz3eciwswskazaniem do podawania tej karmy jest pnn właśnie.. :roll:
MonikaMróz raz jeszcze dziękuję !!! :1luvu:

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Nie kwi 15, 2018 16:48
przez MonikaMroz
Na zdrowie dla kotkow :D

Re: (3)Mikunia.. Milenka potrzebuje pomocy.. s.35..Tato..(*)

PostNapisane: Pon kwi 16, 2018 21:51
przez Marzenia11
MonikaMroz pisze:Na zdrowie dla kotkow :D

Zapomniałam napisać o szaleństwach z zabawką, którą moje futerka dostały od Moniki :1luvu: Rozruszałą choreńką Mikę nawet. :D

A dzisiaj wieczorem znów Mika kiepsko wyglądała, była głodna a nie jadła więc spróbowałam z kroplówką i sie udało :piwa: