Marzenia11 pisze:w tym rzecz cała - że trzeba podziałać na komfort i spokoj kota. Gdyby nie była uczulona... jak Mikunia odchodziła to jadły wszystkie Calma i to działało plus był feliway friends - na początku na pewno działał, bo widziałam, potem nie wiem sama..
Calma nie mogę jej dawać. KalmVet spróbuję, mam jeszcze kilka ale po terminie ważności, natomiast ona niechętnie, bo już probowałam, no ale moze.. Jutro w pociągu poszukam czegoś. Obrózki jej tez nie założę, bo dostanie szału. Nie wiem co.
No właśnie, wiem jak z tym jest i to uspakajanie najtrudniejsze w przypadku Notki. Samo wyjście do weta jest stresujące. Nasza drze się przez cała drogę i dopiero na miejscu robi sie grzeczna, patrzy człowiekowi w oczy i jakos tak ..pokornieje, żeby w drodze powrotnej znów drzeć się na całego
Żadne smieszne rzeczy typu obroże, zapachy, na nią nie działają. Może gdyby ją opić przed wyjściem byłaby zrelaksowana
No ale to ma pomóc jej,a nie nam.