(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 17, 2018 14:39 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/doc ... 152068.pdf
bardzo trudna sprawa :( , ja chyba bym poszła w kierunku , który zaleca znajoma wet

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26430
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lip 17, 2018 14:42 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

alessandra pisze:http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/document_library/EPAR_-_Summary_for_the_public/veterinary/002688/WC500152068.pdf
bardzo trudna sprawa :( , ja chyba bym poszła w kierunku , który zaleca znajoma wet

O, dzięki za linka. Właśnie szefostwo poszlo więc siedze w pracy i w ukryciu szukam info w necie.
I dzięki za opinię. K...źwa że nie można ufać wetom..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 17, 2018 17:53 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

No to masz nie wesoło. Kciukam mocno :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto lip 17, 2018 18:16 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Nie wiem co zrobić. Muszę popytać innych wetów. Czytam opinie włacicieli psów i są zadowoleni. Nikt nie wspomina o działaniach niepożądanych, a jeśli to że jest ich mniej i łagodniejsze niż podczas stosowania sterydów.
Jutro idę z Notką na convenię.
Zaczęłam czytać„ o leczeniu alergii i własnie często dochodzi do zmniejszenia świądu dzięki stosowaniu antybiotykoterapii. Poza tym podawanie kwasów omega 3i omega 6 też dobrze wpływa.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 17, 2018 19:47 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Nie wiem Marzenka co doradzić. Ale jak ten lek szkodliwy to chyba bym tez spróbowała z karmami. A może Trovet hypoalergiczna weterynaryjna. Nie jest tak uboga ja RC. Nawet skład niezły
Albo to Bahra czy coś.
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto lip 17, 2018 23:25 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Notka miała straszny atak.
Żyje.
Jest przerażona zdezorientowana i panicznie mnie się boi.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 18, 2018 0:31 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

WEróciłam do domu. Miałam urwaną w pracy w ogrodzie trawę. Dałam kotom, a sama się przebierałam w domowe ciuchy. Notusia i Mika ją jadły intensywnie. Stałam tuż obok nich. W pewnym momencie Notka odskoczyła i zaczęła się przechylać na prawy bok. Z ciałkiem pochylonym 45stopni nad podłogą i na ugiętych łapach przebiegła jakieś dwa metry poczym przewróciła się na prawy bok, wyciągnęła łapki do przou rzednie i do tyłu i zaczęły jej te przednie tak tężeć, sztywnieć i wyciągnęły się pazurki. Trwało to moze ze 3-4 sekundy poczym wstała i znów z takim przechylonym na prawo ciałkiem przebiegła kolejny kawałek, koty przerażone, ogony napuszone, ona też i zaczęła przede mną uciekać jak przed najgorszym wrogiem. Schowała się za werslakę. Kilka minut. Jak zajrzałam wybiegła na parapet mimo ulewnego deszczu. Po kilkunastu minutach dała się pogłaskać. ale i tak bała się mnie i miałam wrażenie, ze jest zagubiona i zdezorientowana i się zachowywała tak, jakby rozpoznawała otoczenie. Zjadła kilka chrupek. Teraz wydaje się być już prawie dobrze. Ale jak ją wzięłam jakieś 20 minut temu na ręce to była taka trochę miękka, wiotka? oczywiście szybko zeskoczyła.
Pieprzę to leczenie. Nie napisałam wcześniej - ale z ulotki leku wynika, zę powinien być w dawce 0,4 - 0,6 mg na kg masy ciała. Jedna tabletka ma 3,6mg. Notusia przy wadze 6,4kg dostawała dwie tabletki!!! kurka wodna. Sorry.
Nie idę jutro na convenię. Musze z kimś pogadać jak stosować dietę eliminacyjną, żeby mi ktoś pomógł to wszystko zaplanować.
Jestem przerażona, wkurwiona na tę lekarkę i bezradna. Nie ufam zadnemu wetowi. Na czele z polecanymi na forum i przez znajomych.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 18, 2018 0:56 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Mruczy i trochę gada ze mną. Boję się iść spać - że nie usłysze, nie obudzę się coś pominę ważnego, ze coś się jej stanie.. tak się o nią cały dzień boję odkąd usłyszałam t e niefajne rzeczy o apoquelu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 18, 2018 5:14 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

A jakie skutki uboczne na ulotce są napisane?
Jeśli to od leku to tez bym nie dawała więcej.
Biedny kot i biedna Ty. Nawet chyba sobie nie wyobrażam co czułaś jak to widziałaś i Notka jak się z nią to działo :(
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Śro lip 18, 2018 10:29 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Padam z nóg. Z niewyspania. nie zasnęłam do 4 a potem i tak wstawałąm, bo Notunia nie przyszła do mnie spać.
Moze dlatego byłam cud miód w rozmowie z dermatolog. Nie w moim stylu, ale wkurw miałam w nocy taki, zę chciałam na piechotę do tego Chotomowa iść.
Krótkie wnioski, bo już jestem spóźniona:
-lek nie ma takich działań ubocznych, to najbezpieczniejszy lek dla kotów przeciw świądowy. A w ulotce muszą być wypisane wszystkie dzialania niepożądane
-ten lek kotom daje się w dawkach dwa razy większych niż psom, dlatego Notka musi dostawac takie duże dawki
-nie działa w ogole na układ nerwowy, a ten atak to albo z chorób kręgosłupa, albo bólu brzucha, albo chorób OUN. No kuźwa mac, jakoś tak teraz nagle wszystko zaczęło być w tym moim kocie chore????
-bez leków będzie z Notką bardzo źle, musi je dostawac na swoje choroby skóry.
-dr szanuje intuicję właścicieli i decyzję co do leczenia.

Wiedząc, ze już do niej nie pojadę tylko się upewniłam, zę ma pełną diagnostykę zmian zrobioną i że nic w tych badaniach nie było oprocz baketrii. Leków nie podam, ani tego, ani convenii.
Będę kupować drogie nawet, specjalistyczne karmy i celować w dietę.
Pewnie jestem złym opiekunem, ale trudno. Szczęście w nieszczęściu, ze wczoraj nie poszłam z nią na convenię tylko miałam iść dzisiaj.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 18, 2018 23:41 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Też bym bała się podać zwierzęciu takie leki. Przecież nagle nie może mieć takich dziwnych ataków od czegoś innego. Bo niby od czego :roll: Może też być tak,że jeden ze składników wywoła coś takiego na zasadzie uruchomienia tego co siedziało przygaszone. Chciało się kotu ulżyć w cierpieniu a tu wychodzi pasztet.
A skoro ma to być uczulenie od pokarmu to może najlepiej skupić się od razu na karmie i ewentualnej eliminacji żywności? Być może to najlepsza droga do uzdrowienia?

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 19, 2018 0:25 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

[quote="Atta"]Też bym bała się podać zwierzęciu takie leki. Przecież nagle nie może mieć takich dziwnych ataków od czegoś innego. Bo niby od czego :roll: Może też być tak,że jeden ze składników wywoła coś takiego na zasadzie uruchomienia tego co siedziało przygaszone. Chciało się kotu ulżyć w cierpieniu a tu wychodzi pasztet.
A skoro ma to być uczulenie od pokarmu to może najlepiej skupić się od razu na karmie i ewentualnej eliminacji żywności? Być może to najlepsza droga do uzdrowienia?[
/quote]
Dokładnie w tym kierunku idę. Od dzisiaj. Oby Notusia dotrzymywałą mi kroku. :ok:
Dzisiaj dostała/lyśmy prezent od asia2 :1luvu: :1luvu: :1luvu: w postaci dwóch opakowań najmniejszych na próbę suchej karmy Wildcat bhadra i druga chyba z jagnięciną, oraz 3 puszki bhadry i dwie konia z Trovetu.
Po przyjściu do domu kotom dałam suchej to zjadły z apetytem. DeeDee nie dostała - spałą na górze w szafie. Puszkę konia Notka też zjadła, nawet z apetytem. Pozostałe średnio. Dee chrupnęła parę chrupek i poszła sobie.
Nieważne. Chrupek nie odpuszczę. Chyba że MIka zupełnie zastrajkuje, ale tu też mam rozwiązanie. Ona z Mileną umieją wskakiwać na parapet w kuchni i tam będę sypać rc. Pozostałe nie wskoczą.
W ogole mi się wydaje że Notkę uczula ryż, ser i nabiał. Po weekendzie było trochę drapania, ale też dawałam jej na kłaki miamora, który ma w składzie mleko. Ten kurczak z cosmy był z serem i ryżem.
Będę analizować karmy pod tym kątem. Może wcale nie chodzi o konkretne mięso tylko własnie takie dodatki.
Dzisiaj znowu rozmawiałam ze znajomą wet. Podziękowałam za info, opowiedziałam co się stało w nocy. Już nieważne cop było - mogła to być specyficzna reakcja Notki na ten lek. Wytłumaczyła mi na czym polega dieta eliminacyjna. Najpierw mam wybrać suchą karmę i jako jedyną dawać przez miesiąc. Jeśli ustąpi drapanie się to potem mogę raz na dwa tygodnie wprowadzać pojedynczo coś nowego i sprawdzać, czy będzie uczuleniowa reakcja.
Zaczynam od znalezienia suchej karmy. Jeśli bhadra okaże się pyszna tylko dzisiaj będę szukać dalej.
Trzymajcie kciuki.
Strasznie mnie psychicznie i fizycznie wyczerpała wczorajsza sytuacja. Jest parno i wilgotno dodatkowo i leci mi krew z nosa. Dobrze,z ę chociaz u Mamy nie ma złych sytuacji, tfu tfu tfuuuu...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 19, 2018 10:30 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Marzeniu, czyli jak dobrze zrozumiałam, to ten lek przyczynił sie do ataku :? Chyba lepiej iśc faktycznie drogą , jaka Twoja wetka poleca, bo zauwazyłam,że często nowe leki mają fatalne uboczne skutki . Doświadczyłam na sobie :evil:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26430
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lip 19, 2018 10:36 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

alessandra pisze:Marzeniu, czyli jak dobrze zrozumiałam, to ten lek przyczynił sie do ataku :? Chyba lepiej iśc faktycznie drogą , jaka Twoja wetka poleca, bo zauwazyłam,że często nowe leki mają fatalne uboczne skutki . Doświadczyłam na sobie :evil:

Nie można tego stwierdzić z pewnością 100% jak też nie mozna tego wykluczyć z takąż samą pewnością. Notusia dotąd była i jest zdrowym kotem i nie wiem co innego by mogło wywołać atak. Nie chcąc ryzykować odstawiłam lek.

W nocy chrupały konia :wink: z wyjątkiem Miki, niestety..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 19, 2018 11:05 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Zrobiłabym tak samo, bo jeśli takich incydentów nie było nigdy, coś musi być na rzeczy z tym lekiem lub z tolerancja przez Notke , lepiej nie ryzykować

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26430
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Damian- iza71koty, Google [Bot], skaz i 208 gości