(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 18, 2018 18:10 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

Ja. Ie znam się na wynikach wiec raczej bym prosiła o mała interpretacje
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw paź 18, 2018 18:13 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

Mocznik i kreatynina podwyższone i potas
Dobrze widzę?
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw paź 18, 2018 18:17 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

MonikaMroz pisze:Mocznik i kreatynina podwyższone i potas
Dobrze widzę?

Kreatynina w kosmosie, a nie podwyższona....
Potas może być po kroplówce.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35324
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw paź 18, 2018 20:14 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

Wysokia kreatyninia cholera. Mocznik też.
Tutaj lanie do żyły bardziej by się zdało. Ale kota i jego stresu nie przeskoczysz.
Szlag...
Co wet na to?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw paź 18, 2018 20:15 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

ASK@ pisze:Wysokia kreatyninia cholera. Mocznik też.
Tutaj lanie do żyły bardziej by się zdało. Ale kota i jego stresu nie przeskoczysz.
Szlag...
Co wet na to?

Dbać o to by jadła, piła i sikała. Kochać. Zaraz wychodzę z pracy. Umieram ze strachu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35324
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw paź 18, 2018 20:17 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

Czyli normalka. Życia nie przeskoczysz kota do walki nie zmusisz.
Przytulam
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw paź 18, 2018 20:24 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

ASK@ pisze:Czyli normalka. Życia nie przeskoczysz kota do walki nie zmusisz.
Przytulam

Mamy reagować na bieżaco. Zobacze co będzie i jak będzie i mam jutro zadzwonić. Jak będzie źle to przyjechać. Jak będzie lepiej to jw.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35324
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 19, 2018 2:41 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

Nie je,nie pije, wymiotowala..
Kot który przedwczoraj ganial się, bawił, miał apetyt..
Jedynie dużo piła. To wymyśliłam kretynka kroplowke.. Tomek teraz mam, umierajaca kote która przestała jeść i pić.
Niech mnie szlag trafi.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35324
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 19, 2018 2:52 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

To nie jest wina kroplowki.
A tym bardziej twoja. Jej stan jest związany z wysoką kreatyninia i to wiesz. Nie ma twojej w tym winy!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt paź 19, 2018 6:39 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

ASK@ pisze:To nie jest wina kroplowki.
A tym bardziej twoja. Jej stan jest związany z wysoką kreatyninia i to wiesz. Nie ma twojej w tym winy!

Jej stan się radykalnie zmienił o 180 stopni PO kroplowce
.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35324
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 19, 2018 6:56 Re: (3) Mika..i ja..i jesień.. Tato..(*)

Marzenia11 pisze:Jej stan się radykalnie zmienił o 180 stopni PO kroplowce
.

To nie musi mieć żadnego związku. Nie rozpamiętuj, tylko wymyślcie z lekarzem, co robić.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob paź 20, 2018 19:52 Re: (3) Mika..wychodzi z kryzysu? oby!!!.. Tato..(*)

Dużo się wydarzyło, ale spróbuję w miarę to odtworzyć.
Gdy wróciłam w czwartek do domu nie mogłam znaleźć Miki - już miałam czarne myśli, wiadomo jakie... wyskoczyła z wieży. Wyszła na korytarz, nawet usiadła mi na kolanach... No ale, to chwila była. Potem przyszła wprawdzie do łózka, cała spieta, gdy ją głaskałam czy przytulałam, majtała ogonem.. Już się ucieszyłam, zę po powrocie z pracy nie znalazłam wymiotu, a tu nagle mega, w łózku, na podłogę.. Uciekła i już nie przyszła. Nie tknęła niczego do jedzenia, a jeszcze moje czarne nutka i Notka ją zaatakowały w łazience i biły i Mika zabunkrowała się w budce na pralce. Jak podchodziłam niemalże się wciskała w ścianę budki, tak była przerażona, a jak chciałam pogłaskać to się rozpłaszczała..Rano zjadła moze 4-5 drobinek ugotowanego kurczaka, w nocy nie tknęła nawet swojej ukochanej gotowanej ryby.. Natomiast spooro wypiła mleka z zylkene.
Konsultacja telefoniczna z wet rano - powinnam przyjść, po leki, no ale z racji tego, ze szłam do pracy umówiłyśmy się na sobotę - najpierw telefon, a potem miałam się nastawić na wizytę z kotem.
Moja siostra podpowiedziała mi, abym ją odizolowała od reszty kotów. Rano się przeniosła do wieży, więc - patrząc i lokalizując całą czwórkę w mniejszym pokoju przeniosłam Mikę w wieży do dużego. Plus łazienka, kuchnia i przed pokoj.
Nie ukrywam, ze wracałam z dusza na ramieniu. Wchodzę, a na środku pokoju rozwalona jak długa lezy... DeeDee... Kiedy ona wbiegła - nie mam bladego pojęcia, naprawdę. Przeciez jest dużym kotem i naprawdę jestem zszokowana, ze nie zauważyłam.
Mika by la w budce w łazience. Ale był;y dwa razy siku w kuwecie. Jedzenie nie tknięte, wypity trochę rosołu z gotowania kurczaka (rano też piła, przed wyjściem moim do pracy).
Nie wyszła na korytarz. A ja będąc z kotami na korytarzu przypomniałam sobie, ze mam jeszcze nie rozpakowane z zooplusa dwie poduszki z walerianą i kocimiętką - o sa takie małe poduszeczki baldiniego, które moje kocice uwielbiają. Da.lam jedną Mice do budki. Po jakimś czasie zaglądam do niej, a ona leży wyiągnięta jak struna z łapeczkami do przodu. Dotąd w budce siedziała skulona i przerażona, wciśnięta gdzies w kąt. Ponieważ przez dwa dni spałam łącznie cztery godziny położyłam się koło 23 na chwilę dosłownie - za czas jakiś przyszła do mnie. Byla mniej spięta i lpiej reagowałą na głaskanie. Zasnęlam. Obudziłam się o 3.30. Mika była w łazience. Zaczełam sprzatać kuwety, szykowac jedzenie - wyszła. Wychodze z miseczkami z kuchni a w pokoju Mika nad miską z rybą siedzi. Zjadła kilka kawałeczków. Potem oczywiście uciekała tzn odchodziła ode mnie, gdy szłam za nią zeby jej dac jej miseczkę. W końcu weszłą do budki w łazience - postawiłam jej miseczkę, znów zjadła trochę saszetki. Dolałam wody i znów trochę zjadła. Potem dolałam wody więc wypiła wodę. To naprawdę było trochę, no ale jedno trochę to więcej niż nic, a dwa czy trzy trochę to więcej niż jedno.. A co jest jeszcze ważne - już patrzyła na mnie bardziej przytomnymi oczkami, a nie jak wcześniej, oczami mega dzikiego, przerażonego kota, który jest w obliczu swojego oprawcy.
Poszłam spać, z nadzieją w sercu. W sobotę - matki, czyli dzisiaj, ok 8.30 znow dałam jej troszkę saszetki z wodą - zjadła. Potem otworzyłam taką w sosie, znów zjadła troszkę. Zadzwoniła wet o ustaliłyśmy, ze nie przycodzę. Wprawdzie dobrze by było zeby dostała leki, ale jej spokój i odbudowanie zaufania do mnie jest najważniejsze dla niej.
Wyszłam, zostawiłam ją w łazience, a dziewczyny w dwóch pokojach. Wrociłam wieczorem -nie było siku, nie wypiła nic, ale zjadłą jakieś 3/4 łyżki saszetki i wypiła sos. Mam cały zestaw rzeczy, które jej i im kupiłam - wyciągnęłam mielone mięso i pieczone udki z kurczaka. Mielone było bee, ale udko - pierwsza klasa! Nawet się wdrapała na kolana, aby sobie ściągnąć całe z talerza. Zjadła znówu troszkę, nawet moze trzy troszki. Podrapała drapak, pochodziła po pokoju. Teraz sobie śpi w budce.

W pokoju w kontakcie feliway friends. W poniedziałek przyjeżdża drapak. Wprawdzie jeszcze nie mam uzbieranej całej kasy, ale na razie skorzystam zawodowych pieniędzy (zreszta tak jak na wet), które będę musiała jakoś pozyczyć czy co do środy..
Zaczynam mieć nadzieję.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35324
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob paź 20, 2018 20:18 Re: (3) Mika..wychodzi z kryzysu? oby!!!.. Tato..(*)

:1luvu: :1luvu: :1luvu:

lucas 2014

 
Posty: 2991
Od: Czw wrz 07, 2017 11:35

Post » Nie paź 21, 2018 8:30 Re: (3) Mika..wychodzi z kryzysu? oby!!!.. Tato..(*)

Jadła po trochu. W nocy. Chodziła sobie, wskakiwala na krzesło żeby się wody napić. Potem jej dałam saszetke i troszkę zjadła i za pół godziny wymiotowala w budce i spadła na podłogę do kuwety. Zrobiła kupę i się zatacza. Teraz leży na podłodze bez sił..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35324
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon paź 22, 2018 10:31 Re: (3) Mika..kryzys jednak... Tato..(*)

Marzenia, kciuki mocne.
Dr Uznańska prowadząc moją trzustkowo - nerkową Gacunię często ordynowała do kroplówek serie Ornipuralu. Uważany jest za lek na wątrobę, ale (u Gacka się to sprawdzało) podciąga też nery.

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], KennethsFreet, nfd, włóczka, Zeeni i 189 gości