(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 21, 2017 12:55 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Tak mam z DeeDee. Jak wracam do domu to biorę ją na ręce mimo jej protestów i tłumaczę, zę też mi się coś od kota nalezy :mrgreen: Milena garnie się na ręce i by była cały czas. Notka tylko wtedy, gdy stanie przy mnie i poprosi, w każdej innej sytuacji wymyka mi się jak zwinna żmijka, jakos tak wyślizguje drapiac przy tym okropnie. A Nutka to dzikusek, ale ona pragnie być na rękach tyle że się okropnie boi, więc jak już tak biega wokół mnie i miauczy to juz wiem co mam robic- czyli podejść odpowiednio i szybko wziąć ma ręce. Wtedy się wypręża wręcz w takiej nienaturalnej pozie, ale jak się trochę odpręży to zaczyna się wtulać. Tak się dzieje raz na miesiąc lub rzadziej nawet.. O Mice na rękach nawet nie mam co myśleć. Ale mi wystarczy na kolanach i wszędzie na mnie i obok mnie, gdy razem lezymy/śpimy.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto mar 21, 2017 12:57 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Czesto jak przytulam Marysie to ona wsciekla wydaje dźwięki szatanskie :mrgreen: ale wcale sie tym nie przejmuje - przytulam i caluje :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto mar 21, 2017 13:05 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

klaudiafj pisze:Czesto jak przytulam Marysie to ona wsciekla wydaje dźwięki szatanskie :mrgreen: ale wcale sie tym nie przejmuje - przytulam i caluje :)

DeeDee czasem warczy na mnie. I zawsze majta w poziomie ogonem :mrgreen: Też się nie przejmuję. Czasem to początek krwiożerczej zabawy w polowanie :mrgreen: ona poluje na denerwujący ją dzyndzel, którym macham czy piórko, czy taki futrzasty ogon, jaki kupiłam spejcalnie dla niej w zoo+. Naprawdę wyłazi z niej drapieżnik , nawet czasem nie zdąży schować pazurów i mnie pacnie, jak za bardzo zbliżę rękę. Jak już się na poluje to ucieka z ogonem w górze i charkotem w pysku. :mrgreen: i po chwili przyczaja się w innym miejscu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto mar 21, 2017 23:00 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Uff, DeeDee juz nie miała dzisiaj popołudniu takiego strasznego ataku krztuszenia się.
Za to Milena ma brzuch wylizany do łysa przy tylnych łapkach - różowa piękna skórka i dwa sutki :| muszę na cito jej zrobić przynajmniej badanie moczu - ona kiedyś była struwitowcem. A w ogóle przegląd u wet by się przydał , bo w 2015 miała kreatyninę 2 i coś małego w prawym uchu do obserwacji.... :roll: ech.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw mar 23, 2017 0:33 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

DeeDee lepiej, ale wieczorem chlusnęła wymiotem słusznych rozmiarów. Za to Milena mruży oko, Notka ma wyciek z obu niewielki, a Nutka kicha. Obawiam się, że mi się stadna infekcja szykuje. Zapas unidoxu na szczęście mam.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie mar 26, 2017 1:39 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Zbadałam się. 8O Wykorzystałam promocje w labie i dałam czadu - zamiast czynszu zapłąciłam wampirkowi za utoczenie krwi i obejrzenie jej. No to mamy do opanowania ładną anemię (z niedoboru żelaza), leukopenie. Przyglądając się bliżej wysoki poziom eozynofili , granulocytów kwasochłonnych sugeruje alergię lub pasożyty - i chyba czas na wytoczenie dział przeciw tym ostatnim. Tym bardziej że ja się nigdy nie odrobaczałam. A objawy zarobaczenia mam, wiele z nich łącznie ze spastycznym kaszlem.
Wg starej zasady odrobaczania "wszystkich naraz" czeka mnie odrobaczenie 5 kotów plus ja :P :ok:
Mam kilka pytan, może wiecie:
-czym koty odrobaczyć teraz, ja jestem na etapie milbemaxu, ale moze jest coś nowego, bardzoi skutecznego?
-DeeDee jest na antybiotyku - po jakim czasie od zakończenia leczenia można odrobaczać?
-czym sie skutecznie odrobaczyć? znacie jakieś leki?
-zna ktoś moze lekarza który mi przepisze lek na robaki? Wszystkie o których czytałam są, niestety, na recepte.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie mar 26, 2017 5:38 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Nie masz w ogóle ubezpieczenia :(
nie znam takiego lekarza.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon mar 27, 2017 0:42 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Marzeniu zarejestruj sie. Ubezpieczenie masz od dnia rejestracji.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon mar 27, 2017 9:13 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Dzieki.
Czym odrobaczacie swoje koty? A czym siebie?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 27, 2017 11:40 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Ja siebie niczym. Jem grzanki z czosnkiem i czasem pestki dyni, a babcia mówiła jak byłam dzieckiem, że to dobre na robaki ;) Nigdy robaków nie miałam. A u kotów to Milprazon był ostatnio. A wcześniej coś na Op... ale nie umiem rozczytać, dłuższy wyraz.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon mar 27, 2017 21:23 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Podobno robaki ma 80% ludzi, ale u większości są bezobjawowe. I jedynym objawem jest eozynofilia we krwi (czyli ponad norme poziom eozynofili, granulocytów kwasochłonnych).
Ta długa nazwa to pewnie Optivermin, duży i gorzki, dla moich czarnych się nie nadaje, bo nie zjedzą w pasztecie.. W środe pogadam z wet, myślałam, ze coś nowego się pojawiło na rynku.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro mar 29, 2017 21:06 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Padłam z nóg. Dosłownie. Wczoraj. Na 15 godzin. Nawet nie tknęłam kuwet a koty były bez jedzenia. Nie miałam sił. Łyknęłam tabletkę żelaza. Dzisiaj drugą. Mam wysypkę - strasznie mnie piecze twarz, ale wolę to niż tę okropną słabość.
Dzisiaj wieczorem zaszłam do znajomej wet. dostałam receptę na vermox, ale z przykazaniem najpierw nabrania sił a potem działania.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie kwi 02, 2017 0:00 Re: (3)Mikunia..z trudem, pomału, do przodu...Tato..(*)

Dzisiaj ostatni, 13ty dzień antybiotyku dla DeeDee. Już wystarczy. Ma strasznie wysuszone śluzówki nosa, nie wiem co z tym zrobić, inhalacje nawilżą?
Notka kładzie uszko i ma waleczny huumor - najpierw obsyczała Mikę i ją prowokowała do łapoczynów, potem Nutkę a i mnie ugryzła podczas głaskania. I to dość porządnie, bez znaków ostrzegawczych, przynajmniej tych skierowanych bezpośrednio do mnie, bo z innych to mogłam się domyśleć, zę nie jest w sosie.
Dziewczyny okupują parapet i skrzętnie, na szczęście, korzystają z kocyka.
Ciepło i miło.
Mamy Wiosnę Pełną Gębą. :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon kwi 03, 2017 21:37 Re: (3)Mikunia..z trudem do przodu...Wiosna. Tato..(*)

U nas też wiosna :)

Nie wiem co poradzić na wysuszone śluzówki :/

A na robale w człowieku nie pomaga czosnek i pestki dyni? Też bym chętnie coś łyknęła, ale zawsze sądziłam, że surowy czosnek da radę, ale jak się patrzy na program - obcy wewnątrz nas - to raczej nabiera się podejrzeń, że nie jesteśmy sami :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 05, 2017 19:40 Re: (3)Mikunia..z trudem do przodu...Wiosna. Tato..(*)

Wróciłam z wyjazdu. Prawie 3 dni mnie nie było, miałam wracać wczoraj, wróciłam dzisiaj i to popołudniu. Koty baaardzo stęsknione, więc pisac dużo nie będę - tylko o mojej wizycie w UP.
Pojechałam wczoraj, po 13 było. Pusto, super, ucieszyłam się. naiwnie, jak się okazało. 4 okiennka, ale najpierw trzeba przejśc przez Informację. Tam po okazaniu dowodu osobistego pani poprosiła mnie o: dokumenty potwierdzające wykształcenie, dokumenty potwierdzające zdobyte dodatkowe kwalifikacje lub podnoszące kwalifikacje (kursy, staże itd), wszystkie świadectwa pracy, kserokopie wszystkich umów o dzieło i umów zleceń. Ponadto dowiedziałam się, zę musze przyjść między godziną 8 a 10 rano, aby mieć szansę na uzyskanie numerku do okienka do rejestracji 8O :strach: Musiałam mieć niewyraźną minę skoro pani mi powiedziałą "a co pani myślała, ze tak można przyjśc i się zarejestrować jako bezrobotna?". I okazało się, zę byłą dla mnie dobra, bo od razu mi dała 6 dokumentów do wypełnienia... bo zawsze daje je po zobaczeniu tych wszystkich dokumentów, które trzeba przynieść..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, kasiek1510 i 277 gości