» Czw wrz 14, 2017 22:32
Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)
Strasznie dawno mnie nie było...
Mikunia.
Nieco gorzej.. było na tyle niepokojąco, ze łapałam ją na kroplówkę. Mikunia strasznie mało jadła i tańczyła przy misce zamiast jeść. Krem na kłaki zjada regularnie, wiec mozę być zakłaczona, ale to już trochę trwa, więc chyba po prostu mamy kryzys nerkowy, niestety... Dzisiaj wróciłam po praqie trzech dniach nieobecności i widać, zę schudła. W dzień zjadła najpierw porcję na kłaki, a wieczorem garść chrupek, trochę swojego śniadania, potem trochę gotowanego kurczaka.. Od jakichś trzech tygodni strasznie się do mnie tuli, wykorzystuje dosłownie każdy moment, aby wskoczyć mi na kolana, tryka łebkiem, nadstawia pysio do całusow.. mam takie smutne skojarzenie ze się żegna.. albo że czerpie maks tego co sie da z zycia, z relacji ze mną... Oby to były moje mało optymistyczne projekcje.
Milena.
Trochę myślałam nad jej zachowaniem podczas wyjazdu. Nad tym, ile stresu jej zafundowałam, czy było warto czy nie itp. Aż olśnił mnie jeden wniosek - niezależnie od ilości stresu czy tego, jak negatywny dla niej był to wyjazd jedno jest pewne -podczas wyjazdu Milena ani razu się nie lizała! Czyli negatywne, czy nie, ale silne, nowe bodźce są wazne dla niej i sprawiają, ze się nie lize. Jak tylko wróciła do domu to zaczęła się lizać. Czyli mam podejrzenie, zę ona się liże ze stresu wywołanego nudą, monotonią, znajomością bodźców i zdarzeń.. To nowe spojrzenie na kotę.
Nutka i Notka mają się dobrze, choć też Nocia wyraźnie pokazuje, jak ma za mało mojej uwagi, przychodzi, aby ją pogłaskać, przytulić, wziąć na ręce.. Nutka jest bardziej zaborcza, egzekwuje co chce, często kosztem innych kotów.
DeeDuś.
Ostatnio jej poświęcałam naprawdę mało czasu. Kota zalegała w szafie, albo na parapecie, w ostatnich dniach w ogole nie reagowała na moje wołania czy na dźwięk nakładanego jedzenia. Postanowiłam zabrać jąze sobą do Mamy. Dwa dni z małym kawałkiem. Drugiej nocy kota przeszczęśliwa - najpierw się głaskałyśmy godzinę na podłodze, a potem całą noc, pierwszy raz w życiu, spała opbok mnie na poduszce. Była naprawdę przeszczęśliwa. Mruczała, ocierała się o mnie, wtulała we mnie itd. To było jej bardzo potrzebne. Będę ją zabierać, nawet na dwa dni, bo inaczej ona się nie przebije w stadzie.
Moja Mama skończyła we wtorek 80 lat!
A jeszcze wiosną bardzo się bałam,ze nie dożyje tego dnia...
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI...""Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...